Hiram
Green jeden z moich ulubionych kreatorów pięknych woni przedstawił
niedawno (dokładnie 13 Listopada 2018) swoje nowe siódme w swojej
kolekcji perfumy o interesującej nazwie HYDE.
Zawsze to podkreślam
- każde wydawnictwo mistrza jest dla mnie ogromnym wydarzeniem.
Hiram od 2013 roku tworzy ręcznie robione zapachy dla własnej marki
wykonanej wyłącznie z najlepszych jakościowo materiałów i w
tworzone małych partiach. Swoim pierwszym autorskim zapachem Moon
Bloom oczarował niszowy świat zapachowy. Były to perfumy w którym
motywem przewodnim było potężne kremowo-narkotyczne kwiecie
tuberozy.
Zachwycał
także szyprowym pachnidłem Shangri-la z 2014 roku inspirowanym
legendarną mityczną krainą Shangri-La położoną w jednej z dolin
Himalajów Tybetu, W 2015 roku wydany został prawdziwy klejnot w
kolekcji limitowany zapach Voyage wyprodukowany w ilości 250
flakonów jako oda do egzotycznych tajemniczych Indii. Następnie w
kolekcji perfumiarza były kwiatowy Dielettante oraz Arbolé Arbolé
inspirowany poematem wybitnego hiszpańskiego poety i dramaturga
Federico Garcii Lorca.
W
Grudniu 2017 roku twórca pokazał światu Slowdive –
szóste w kolekcji autorskie perfumy, pełne słonecznego lata gorące,
żywiczno-kwiatowe z pięknym dodatkiem wosku pszczelego.
Nuty zapachowe: bergamotka, cytryna, smoła brzozowa (dzięgieć), kwiat słodkiej akacji, labdanum, słód waniliowy, mech dębowy.
Hyde jest
to zmysłowy, hipnotyzujący zapach w którym głównym tematem są
mocarne akordy dymno-skórzane. Otwierają się silnym błyskiem
cytrusowego owocu bergamotki i cytryny, który trwa dosłownie kilka
sekund. Jednak z pod cienkiej lekkiej warstwy wyłania się prawdziwy
mocarny zwierzak. A mianowicie dymna smoła brzozowa. Jest to
składnik nie dla każdego. Jej suchy, ostro-gorzkawy aromat
przypominający zapach spalonego drewna a jej gryzący dym ogarnia
całe wnętrze.W oddali wyłania się jednak delikatny kwiatowy
akcent, lecz smoła brzozowa jest brutalnie silna, władcza. Razem z
kwiatem akacji o intensywnym aromacie i ciepłym labdanum tworzą
dźwięczną skórzaną nutę porażającą swoją głębią. Miodowa
słodycz tego kwiecia jest tu tylko dopełnieniem. Atakuje ona na
wskroś lepkimi balsamicznymi żywicami, niestety bezskutecznie
albowiem macki dymnej smoły ogarniają wszystko i wszystkich.
Wyłania się ostry zapach przypominający wędzoną herbatę Lapsang
Souchong ze sproszkowanym cynamonem. Znikomy dodatek słodu
waniliowego na końcu uspokaja jakże dziki aromat spalonej
drzewności z wciąż dominującą nutą dymu ze słodkim
balsamiczno-miodnym akcentem.
Szczególnie
polecam testy wielbicielom Fumidusa Profumum Roma, marki
Slumberhouse, D.S. & Durga - Mississipi Medicine, Lonestar
Memories Tauera oraz dwóch zapachowych dzieł Nostalgii, Peau
D'Espagne od Santa Maria Novella.
Jak
przystało na kompozycje Hirama Greena, perfumy te cechują naprawdę
niezłe parametry użytkowe. A zwłaszcza projekcja. Posiadają
bardzo silny aromat i już niewielka ich ilość (dosłownie dwa
psiki) wystarczą by przywołać wokół nas klimat ostro-dymnych
zapachów, lecz uprzedzam! To nie jest zapach dla każdego. Hyde to
pachnidło o ogromnym stopniu złożoności i bez wątpienia
władczym, kuszącym, dymno-smolistym aromacie, palonego ogniska,
woni garażu, nafty i starej zakurzonej skórzanej tapicerki. Bardzo
dobra równowaga między wytrawną dymną smołą brzozową i
słodszymi nutami balsamicznymi.
To
naprawdę świetna rzecz!
Warto
dodać iż pachnidła kreatora zamknięte są w tym samym designie
50ml flakonu co zeszłoroczne dzieła. Wszystkie zapachy są także
dostępne w mniejszej 10ml pojemności oraz jako 1ml sample do
testów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz