Serge Lutens to dom założony kilkanaście lat
temu przez Serge’a Lutensa, francuskiego wizjonera w dziedzinie zapachów i
kosmetyków. Obecnie marka jest własnością koncernu kosmetycznego Shiseido lecz
mino tego zachowała swój niszowy, elitarny charakter.
Serge urodził się w 1942
roku w Lille, na północy Francji. Początkowo był fryzjerem, jednak szybko
odkrył w sobie zainteresowanie kosmetykami i makijażem. To, kim teraz jest,
zawdzięcza przede wszystkim czasom, które sam uważa za przełomowe, czyli kiedy
jako uczeń został przyjęty do salonu fryzjerskiego, gdzie zaczął
eksperymentować z kosmetykami do makijażu. To z tamtąd pochodzą jego oryginalne
i jak na tamte czasy bardzo ekstrawaganckie fotografie. Jego nowatorskie
podejście szybko zostało docenione i w 1962 roku został zatrudniony w magazynie
Vogue, gdzie współpracował z takimi nazwiskami, jak Richard Avedon, Bob
Richardson czy Irving Penn. W 1967 roku Christian Dior zaangażował go do
stworzenia linii makijażu w jego najnowszej kolekcji.
Lutens najbardziej znany jest ze swojej współpracy z
japońską marką Shiseido, której wizerunek tworzył od lat 80. na przykład
pewności siebie. Gdy mamy dobre samopoczucie, jesteśmy bardziej ufni we własne
siły. Wszechstronnie uzdolniony artysta Serge Lutens jest obecnie znany przede
wszystkim z tworzenia rewelacyjnych perfum. Światowej sławy perfumiarz, jak
nikt inny łączy w swoich produktach sztukę komponowania niezwykłych zapachów z
dobrym rzemiosłem. W trakcie swojej długoletniej kariery perfumiarza stworzył
wiele pamiętnych kompozycji zapachowych, przywracając perfumom ich artystyczny
status. Perfumy takie jak: Feminite du Bois, Ambre Sultan, Arabie, Borneo 1834
do dziś cieszą się wielkim uznaniem zarówno wśród znawców tematu, jak i
bardziej wymagających klientów.
To urzekające kompozycje, których proces tworzenia
zaczyna się w wyobraźni perfumiarza. Inspirowane jego dzieciństwem, podróżami i
przeżyciami, przynoszą swoim użytkownikom niezwykłe doznania. Roztaczają aurę
tajemniczości i egzotyki, a w miarę upływu czasu uwalniają nieoczekiwane nuty
zapachowe, sprawiając, że nie sposób się nimi znudzić. Mistrz w 2014 roku
przedstawił światu swoją arcy-ekskluzywną złotą kolekcję Section d`Or na którą
obecnie składa się siedem bajecznie drogich pachnideł inspirowanych orientem.
Wszystkie dzwonki oraz limitowane zapachowe serie dostępne są jedynie w kilku
miejscach na świecie min: w najnowszym butiku w Moskwie, Rosja. ul. Neglinnaya
14A który został otwarty 2-go Czerwca 2015 roku. Jest to drugie miejsce na
świecie po Les Salons du Palais Royal Shiseido, gdzie znajdziemy wszystkie
pachnidła marki jak i akcesoria oraz produkty do makijażu.
https://pl.pinterest.com/pin/563512972106370853/
Wnętrze butiku Serge Lutens w Moskwie przy ul.
Neglinnaya 14A
Wśród kompozycji stworzonych przez Serge’a Lutensa
znajdziemy przede wszystkim gęste, kwiatowe zapachy z kadzidlaną, żywiczną nutą
w tle. Jednak ostatnimi czasy mistrz postanowił zaskoczyć miłośników swoich
barokowych, wyrafinowanych kompozycji tworząc krystaliczne perfumy ujmujące
surową wręcz prostotą i minimalistycznym składem. Dziś jego kolekcja perfum
obejmuje aż 101 sztuk w których znajdziemy także piękne limitowane grawerowane
flakony w kształcie dzwonka. Warto przypomnieć, że sztuka Serge Lutensa w
latach 2001-2004 została nagrodzona statuetką Fifi w kategorii oryginalna
koncepcja perfum.
Serge Lutens to także wyjątkowe produkty do
makijażu. Pomiędzy końcem lata 60’tych a 2000 rokiem, poprzez aplikację cieni
i barw ten prekursor w makijażu stworzył nowy sposób interpretowania
kobiecych twarzy. Jego intuicyjne podejście do makijażu, przez jednych
uważane za wyzwalające, innych za szokujące, zaprowadziło go na wyżyny tej
sztuki. W roku 2005, Serge Lutens postanawia powrócić do makijażu, ale tym
razem powraca do podstaw, a swojej linii nadaje nazwę ewidentną: Nécessaire de
Beauté. Podkłady, pomadki i inne niezbędności, kilka produktów
wystarczających, by upiększyć kobietę. Elegancko zaprojektowane, lśniące,
innowacyjne opakowania są wolne od logo, co oznacza, kobiety nie muszą stawać
się ambasadorkami marki, a jedynie cieszą się elegancją gestów i atencją jaką
prowokują, używając te produkty. kolekcje produktów makijażowych, z jej etui
wyposażonymi w lusterka, jej „rzeźbionymi” pomadkami chlubią się równie
wyjątkowym wyglądem opakowań jak i jakością ich zawartości.
Jak mieszka słynny mistrz?
|
Dom Serge’a Lutensa to w tak dużym stopniu jak sam Lutens: jest egzotyczny, przesadny i złożony.
Jest tak samo wielki i wspaniały jak jego
właściciel, a projekt ten zachwyca pod każdym względem. Wnętrza zapierają dech
w piersiach, są niesamowite.
Dom samotnika Serge’a Lutensa, który był w budowie od 35
lat, jest jego marokańskim schronieniem. Położony w sercu Medyny w
Marakeszu, ma kilka obłędnych salonów prezentowanych na
zdjęciach. Lutens zaprojektował tutaj właściwie wszystko, w tym rzeźby ścian,
sufitu, mozaiki, lampy i orientalne wzory na aksamitnych siedzeniach. „Możesz
go nazywać moją obsesją, ale obsesja jest konieczną częścią tworzenia”
(powiedział, kiedy zabierał się do budowania)
Mistrz który jest słynnym samotnikiem przez lata chronił
swoją posiadłość, pokazał go niewielu ludziom. Co ciekawe kryjówka wielkiego
mistrza artystycznego kierunku jest po prostu jego schronieniem. W rzeczywistości,
on nawet w nim nie śpi gdyż spędza większość swojego czasu w małej pracowni
poza miastem. Przez ostatnie kilkanaście lat jeszcze nikt nigdy w nim nie
mieszkał gdyż Lutensowi sprawia kłopot wymyślenie odpowiedzi na zrozumiałe wyjaśnienie,
przypisując to wypełnieniu ”okropnej, paskudnej pustki, którą wszyscy mamy.”
Twierdzi że, „Są chwile, w których po prostu musisz być całkowicie
zajętym, w przeciwnym razie się rozpadniesz”.
W pokojach
znajduje się mnóstwo nagromadzonych, nastrojowych
orientalistycznych dziełach sztuki z połowy lat 80-tych XX wieku).
Tutaj znajduje się przestronna jadalnia, z której także nigdy
nie korzystał. Prace na ścianie wykonane są przez Paula Jouve’a; stoły są projektem mistrza Lutensa. Wejście do laboratorium gdzie czasami mistrz pracuje
przy komponowaniu swoich nowych zapachów, z których wiele inspirowanych jest piżmem
i przyprawami Marokańskimi. Do skomplikowanych mauretańskich wzorów na ścianach
i sufitach Lutens zaczerpnął inspirację ze średniowiecznych projektów północno-afrykańskich,
które znalazł w książkach.
Serge Lutens na dziedzińcu ze swoim głównym
pracownikem, Rachid’em. W pewnym momencie Lutens miał więcej niż 500 ludzi pracujących
w domu. „Czułem się jak naczelnik piramidy Cheopsa,” wspomina.
Jest tam również duży ogród otoczony murem pełnym
egzotycznych kwiatów. Na głównym patio posadzone są brugmansja, tuberoza i bieluń. Botaniczne
wpływy widoczne są w wystroju domu Lutensa, tak samo jak i w jego zapachach.
„Prawdziwi wielcy perfumiarze nie są perfumiarzami” mówi. „Są oni pszczołami,
wiatrami, rzekami i innymi rzeczami, które niosą i mieszają zapachy w
przestrzeni.”
W salonach, na ścianach wiszą kolekcje Lutensa
antycznych artefaktów Berberów, w tym fibule, ozdobne srebrne zapięcia ubrań, które
zaczął skupować tuzinami. „Wkrótce każdy handlarz antykami w Maroko wiedział, że
Serge szukał fibuli.” Mówi znajomy Lutensa Patrice Nagel. Zatem przetrząsali
kraj w poszukiwaniu większej ilości – i oczywiście sprzedawali je z ogromną marżą.
W całym domu
są okna witrażowe zainspirowane średniowiecznymi projektami mauretańskimi. Lutens
był zafiksowany na układaniu każdego detalu. Ekipie dziesięciu pracowników
zajęło około siedmiu lat ukończenie jednego malutkiego pokoju, zwieńczonego
kopułą kącika wypoczynkowego obok łaźni tureckiej. Lutens zastanawia się, czy
tak, jak pisarz, który jest przerażony
skończeniem swojej powieści, czasami nie wymyśla wymówki, by chwilowo powstrzymywać
nieunikniony koniec projektu.
Zdjęcia autorstwa Christophera Bagleya
pinterest.com/korovelaaa/serge-lutens/
Info: M Magazine
pinterest.com/korovelaaa/serge-lutens/
Info: M Magazine
www.moncredo.pl
www.pachnidelko.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz