To jedno z
najbardziej charakterystycznych pachnideł niszowej marki LM Parfums.
Kompozycja dla koneserów którą nie każdy odważyłby się nosić, Perfumy z gatunku
tych które swoją ekstremalną mocą mogą przytłoczyć nawet w okresie
jesienno-zimowym.
Hard
Leather to pełne zmysłowego napięcia, mroczne, wyraziste, pozbawione
kobiecych elementów, niezwykle prowokujące i intensywne pachnidło o
koncentracji ekstraktu perfum. Klimatem bardzo zbliżone do słynnego Black Oud z
2011 roku. To słodko-drzewno-dymny duet ciepłej skóry i gęstego, lepkiego miodu
o intensywnym, bogatym aromacie, lekko świdrującego w nosie w której wyraźnie
zaznaczają się mocarne drzewne akordy. Ognisty przesycony wonnymi żywicami z
dominującą drapieżną skórą zanurzoną w płynnym miodzie a ciepły akord wanilii
niezwykle subtelnie rozkwita w jej objęciach, lecz pomimo ogromu niezwykle
męskich i ekspansywnych akordów drzewno-skórzanych nie ma szans na wybicie się.
Jest w nim
coś z fetyszu, gorące akordy skórzane z miodem i sandałowcem pachnące tu jak
cielesne labdanum. Nosząc Hard Leather w głowie maluje mi obraz wysokiego, muskularnego,
trzydziestopięciolatka w skórzanej czapce z daszkiem, o groźnych rysach twarzy,
wielbiciela mocnych wrażeń, nocnych klubów, miękkiej, mocno przylegającej do
ciała obcisłej czarnej, lśniącej skóry, skórzanych ubrań i akcesoriów.
Najczęściej w takowych klubach widywany jest jako policjant lub motocyklista :)
Akord
czarnej jak smoła skóry wyłaniającej się na samym początku otwarcia powoduje
gumowo-lateksowy efekt, który nie pozwala niczemu innemu ujrzeć światła
dziennego. Skóra pachnąca lateksem połączona z ogromem lepiącego się do
skóry, słodkiego miodu oraz potężnego agarowca pachnącego tu wprost
cudownie, drzewnie i balsamicznie, otacza ciepła aura o słodko-gorzkich
niuansach z dymnym i mrocznym kadzidłem. Jak to bywa u tego perfumiarza każde
pachnidło wykreowane jest z najwyższej jakości surowców, pięknie wyważone gdzie
każdy składnik idealnie się wpasowuje.
Tu mamy
perfumy o potężnej mocy z ceną która jest jak najbardziej adekwatna do jakości,
jak zresztą w zdecydowanej większości zapachów tego twórcy. Z uwagi na
ogromną moc zalecam więc ostrożne dawkowanie. Jeżeli chodzi o sam flakon to jest
on niezwykle prosty w czarnych barwach, pozbawiony wszelkich zbędnych ozdób,
natomiast opakowanie czyli kartonik ze srebrnymi napisami jest wykonany z mocnego
papieru, a w pięknej obwolucie zwraca
uwagę swoją estetyką i elegancją.
Gorąco
polecam testy tego niezwykłego pachnidła!
Nuty: Rum, Skóra, Irys, Miód, Drewno sandałowe, Drewno cedrowe, Drewno agarowe (oud), Kadzidło frankońskie Olibanum, Styraks, Wanilia.
Zdjęcie: Konstantin Subbotin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz