czwartek, 1 października 2015

NEWS: NANA.M Parfums (2015)

Nana M. Parfums to nowa francuska marka wykreowana przez Céline Ripert dla której obcowanie z olfaktorycznym niszowym pięknem jest prawdziwą pasją.
Céline jest pasjonatką naturalnych surowców, z których wiele pochodzi z regionu Grasse, takich jak białe kwiaty, kwiecie tuberozy, jaśminu, kwiatu pomarańczy i majowej róży. Czerpie również inspiracje do kreowania własnych pachnideł z innych orientalnych surowców takich jak: szlachetne drzewa, ambra oraz przyprawy.
Wiele składników występujących w jej ojczystym regionie (słynnym Grasse) jest najczęściej używanych w przemyśle perfumeryjnym a sama Celine ma za sobą długi staż perfumeryjnej pracy w (ponad 20 lat)
Uczestniczyła w wielu projektach dla włoskich i francuskich marek. Wspólnie działa z Fioną tiberi – aktualnie menedzerką marki, która dorastała na Prowansji w otoczeniu naturalnych surowców używanych w przemyśle perfumeryjnym, takich jak jaśmin, lawenda i róża; jakie jej dziadkowie i pradziadkowie wybierali dla okolicznych firm. Dzięki ojcu, który był głęboko zaangażowany w swoją pracę, posiadła cały sekret niezbędny do tworzenia najwyższej jakości olejków eterycznych.

Rêve Romantique (2015)
Zjawiskowe pachnidło wykreowane przez Céline Ripert, twórczyni wszystkich pachnących dzieł dla tej marki. 
Rêve Romantique to piękna kompozycja w całości poświęcona upajającym miodowo-pudrowym kwiatom gorącego lata. Zapach przywołuje obrazy gorących popołudniowych letnich dni o zachodzie słońca, z mnóstwem intensywnego żółtego kwiecia.
Podczas odpoczynku w cieniu olbrzymiego kwitnącego drzewa, słychać jak roznosi się wszechobecne bzyczenie pszczół, słychać szum wiatru który ochładza ciepłe od słońca policzki i szelest liści a lekki podmuch powietrza unosi ten jakże obłędny aromat. Słońce rozjaśnia niebo a wokół panuje idealna kojąca harmonia.
Jest to pełne wdzięku pachnidło które wysławia beztroską radość życia na wsi.
Ten jakże bogaty i bujny bukiet który wyczuwamy, wprost obłędnie otula swoją słodyczą. Dodatek suchego od słońca siana dodatkowo wzmaga pylisto-pudrowy efekt, który roztaczając wokół swój upojny aromat budzi mój zachwyt. Pod koniec lekko się wyostrza dzięki jodle z ambrą, które nieoczekiwanie łagodzone zostają owocową słodyczą dojrzałej moreli. Kwintesencja letniego krajobrazu późnym gorącym popołudniem. Koniecznie!

Nuty: Zielona mandarynka, Kakao, Balsam jodłowy, Morela, Mimoza, Jaśmin, Miotła, Akacja, Ambra, Nieśmiertelnik, Akordy pudrowe, Piżma, Siano.



Une Ile, Un Rêve (2015)
Choć początek w tym pachnidle delikatnie daje po nosie chłodnymi, rozmarynowo-kamforowymi wyziewami, to w dalszej części po krótkiej chwili ślicznie się ogrzewa: jest radosne, promienne, bardzo optymistyczne o aromatycznie rozleniwiającymi, stapiającymi się w wygrzanych popołudniowym złotym letnim słońcu akordami.
Une Ile, Un Rêve należy do tych zapachów, którym szczególnie przyjemnie jest się otulić w chłodniejsze dni. Ogrzeje i wprawi w wyśmienity nastrój. W noszeniu jest bardzo słoneczny, typowo letni zawierający w sobie mnóstwo egzotycznych kwiatów o wyrazistej kremowej konsystencji w lekko miodowej oprawie, z lekkim pazurem: wilgotną paczulą w bazie, która hamuje tę intensywną kwiatową słodycz i sprawia że nas tak nie męczy.
Akord paczulowy został tu delikatnie rozjaśniony plastrem wosku pszczelego z odrobiną gęstego miodu nadającym wyraźnie ciepłej balsamicznej aksamitności o słodkim posmaku.
Od samego początku gdzieś tam nieśmiało wychyla się wanilia - bardzo przyjemna, idealnie wyważona i nie nadmiernie słodka, która z czasem z innymi składnikami pięknie otula naszą skórę, lekko się wysładza i staje się odrobinę pudrowa.
Baza perfum moim zdaniem jest tu absolutnie obłędna! w odbiorze:  kremowa, balsamiczno- waniliowo-paczulowa przełamana subtelnie słodko-gorzkawym nutami. Projekcja i trwałość tych perfum również jest fenomenalna a kompozycja pięknie wyważona którą zaliczam do moich ulubionych, więc rozpływam się dziś z zachwytu.

Nuty: Rozmaryn, Eukaliptus, Labdanum, Ylang-ylang, Tuberoza, Jaśmin, Kwiat pomarańczy, Wanilia, Paczula, Benzoes, Wosk pszczeli.


Rêve Royal (2015)
Pikantna, drzewna, niezwykle intensywna propozycja skierowana głównie do pewnego siebie, dojrzałego mężczyzny, oddająca późno-jesienny klimat.
Intensywnie drzewne pachnidło z uwypuklonym korzeniem irysa który wraz z innymi składnikami tworzy tu balsamiczno-pudrowy lekko ziemisty aromat. Odbieram go tu tak jakby tu został połączony z piwniczną paczulą. To osobliwe wrażenie nie jest dla mnie odstręczające, wręcz przeciwnie.
W początkowym noszeniu ukazuje mi się interesujący obraz świeżo rozkopanej wilgotnej ziemi, chłodnego zapachu leśnego powietrza, żywic i igieł z drzew iglastych oraz szumiących drzew topoli pokrytych miękkim mchem. Te aromaty doskonale potęgują relaksacyjne działanie tej leśnej długiej wędrówki.
Mate, jodła, osmantus nadają zapachowi ostrej, ziołowo-drzewnej świeżości, a dodatek plastra miodu wraz ze skórzanymi akordami które zresztą znakomicie się tu łączą, powoduje że pachnidło to nabiera słodko-dymnego, lekko żywicznego odbioru. W powietrzu zaś unosi się piękny aromat, coś na kształt wrzucanej do przygasającego żaru ogniska zielonych jodłowych i jałowcowych gałązek.
Razem tworzą suchą, drzewną lekko dymną kompozycję, słodko-cierpką i elegancką, a mocny dodatek skórzany dodatkowo potęguje ostrość perfum.
Podsumowując: zapach pełen kontrastów. Połączenie olfaktorycznych ekstremów jesiennego chłodu, wilgotnej ściółki o aromacie wilgotnej wiekowej piwnicy z gorącymi miodowo-drzewnymi żywicami które po długim czasie noszenia osiadają na subtelnej, niesłodkiej bazie waniliowej z żywicą labdanum. Wtedy dzięki tej grze składniki ocieplają aromat i staje się ono zmysłowe, cielesne lecz nadal z mocnym, lekko chropowatym pazurem.
Trzeba przyznać że są to bardzo wyraziste perfumy, ostre, przesycone wonnymi żywicami dla osoby która pragnie odkryć dziką stronę życia. Kapitalnie zbalansowane w przyjemnych, absolutnie nie przytłaczających proporcjach i bardzo wygodne w noszeniu. Po prostu piękne.

Nuty: Osmantus, Davana, Korzeń irysa, Balsam jodły, Drewno kaszmirowe, Drewno gwajakowe, Mate, Miód, Akordy drzewne, Akord skóry, Benzoes Syjam, Wanilia, Labdanum.



Rêve Erotique (2015)
Nuty: Davana, Rum, Kora cynamonowa, Drewno sandałowe, Fiołek, Drewno gwajakowe, Wanilia, Fasolka tonka, Piżmo, Animalistyczna ambra.

Muszę przyznać, że od samego początku uwiódł mnie ten aromat, a nawet omotał. 
Zaskakująca kompozycja skierowana głównie do kobiet a wykreowana została z najwyższej jakości składników pozwalających się cieszyć długo znakomitą projekcją. 
To piękny zapach. Połączenie szlachetnych drzewnych i orientalnych nut z pudrowym fiołkiem.
Głównym bohaterem jest tu zmysłowy fiołek, jakby z innej epoki, ułożony na drzewnej jak i pikantnej, lekko dymnej orientalnej jaki mocno animalistycznej bazie o subtelnych aksamitnych miodowych akordach dzięki muśnięciu rumowym. To delikatne i kruche kwiecie ułożone zostało na bardzo charakterystycznej animalistycznej podstawie, znanej mi z słynnego ekstremalnego piżmowca od Lutensa.
Wanilia, tonka i kremowe drewno sandałowe olśniewając końcowym, harmonijnym i niezwykle eleganckim efektem nadają zapachowi przyjemnej miękkości a dzięki grze otulającej pikantnej ambry staje się ciepły i zmysłowy.
To niezwykła zmysłowa kompozycja która powoli ujawnia swoje piękno. Jest namiętna i gorąca.
Jestem pod jej dużym wrażeniem. Projekcja jak i trwałość pachnidła znakomita a obecność zwierzęcego piżmowca skłania mnie do tego, aby uplansować go w kategorii wieczorowych pachnideł typowo jesienno-zimowych.
Powalające, rozpalające zmysły gorące fiołkowo-drzewne perfumy które warto poznać.



Rêve Piquant (2015)
Nuty: Imbir, Grejfrut, Cytryna, Zielona mandarynka, Czarny pieprz, Imbir, Litsea Cubeba (werbena egzotyczna), Drewno cedrowe, Białe kwiaty, Benzoes, Wanilia, Drewno gwajakowe, Tytoń.

Pikantny, cytrusowy, dodający energii + cedr z wanilią. Na pewnym etapie pachnie jak ta trawiasta werbena cytrynowa.
Serce zapachu zostało wypełnione egzotycznym tajemniczym składnikiem Litsea cubeba. Jest to aromatyczna roślina. Nie jest byliną jak werbena a zimozielonym drzewem pochodzącym z południowo-wschodniej Azji. Przez Azjatów nazywane jest górskim pieprzem a owoce służą jako przyprawa. Olejek uzyskiwany jest z owocu i cechuje się działaniem antyseptycznym, przeciwdepresyjnym. Ze względu na swój zapach który jest zbliżony do olejku werbeny cytrynowej tylko nieco słodszy, pachnący słodkimi landrynkami koloru zielonego lub cytrynowego jest często stosowany kompozycjach perfumeryjnych. Olejek ten jest często służy także do perfumowania mydeł.
Rêve Piquant jest kompozycją z gatunku tych wypełnionych po brzegi olejkami eterycznymi które zapachowo jak poranna aromatyczna kawa pobudzą do dalszego działania. Uświadczymy w niej również mnóstwo świdrujących w nosie sypkich i korzennych przypraw.
To intensywnie aromatyczne pachnidło, któremu świeże, słodkie i energetyzujące wręcz śródziemnomorskie otwarcie zawdzięczamy dojrzałym w słońcu owocom cytrusowym ułożonym na miękkiej, lecz lekko dymnej bazie. Dodatek w postaci żywicy z drewna cedrowego dodatkowo zaostrza aromat, dodaje dynamizmu i pikantnej świeżości.  Początkowa cytrusowa świeżość która wyraźnie podkreślona została przyprawami ewoluuje na mojej skórze, przeistaczając się w ciepłą, cytrusowo-słodką, ożywającą się przy każdym możliwym ruchu. Z czasem perfumy te nabierają bardziej zmysłowego charakteru.
Pięknie skomponowane, idealnie wyważone, zaskakujące spokojnymi przejściami. Rzadko zdarzają się takie pachnidła gdzie każdy ze składników zostaje wręcz idealnie dobrany.
Prawdziwe lato we flakonie.


Poudre de Rêve (2015)
Nuty: Różowy pieprz, Imbir, Frezja, Drewno cedrowe, Korzeń irysa, Róża majowa, Heliotrop, Drewno kaszmirowe, Nasiona ambrette, Wetiwer, Wanilia, Drewno sandałowe.

Czarująca kompozycja prawie w całości zbudowana z pudrowych wręcz suchych, pylistych irysowo-tonkowych nut. W sercu kompozycji znajdziemy również akordy pudrowe zbudowane z kwiatowego bukietu heliotropu, przypominającego w zapachu miodowo-migdałowo-mimozowe wyziewy. To pachnidło zostało połączone z dominującym kwiatem frezji o intensywnym zniewalającym zapachu, o niesłychanej delikatności, którego kielichy kwiatowe w wielu kolorach roztaczają swój upojny aromat, bardzo świeży, o lekko zielonych, kremowych niuansach.
Poudre de Rêve są słodkie, puchate, otulające. Subtelny dodatek kremowej wanilii z imbirem i ziarnami pieprzu zaostrza te perfumy i dodaje uroku tej kompozycji. Staje się wtedy ona pikantna i delikatnie rozgrzewająca. Po długim czasie noszenia ukazuje się pikantno-aromatyczna, wręcz dyskretna baza wetiwerowa. Ze względu na porażający dodatek pudrowy zalecam do noszenia tylko i wyłącznie w okresie jesienno-zimowym!
W okresie wiosenno-letnim może się okazać zbyt intensywne, przytłaczające i po dłuższym czasie noszenia może być męczące. Podsumowując: obłędny czarujący eliksir otulający swym pudrowym zapachem, który jest jednym z moich ulubionych.



Rêve de Sensualite (2015)
Nuty: Lawenda, Tuberoza, Paczula z Indonezji, Lawenda, Drewno sandałowe, Piżmo, Wanilia.

Już od pierwszego psiknięcia w nadgarstek wiedziałem że to pachnidło przypadnie mi do gustu.
Istna symfonia łącząca w sobie głębokie, niezwykle wyraziste akordy. Absolutnie jeden z najpiękniejszych chropowatych szyprów z lekkim pazurem, dojrzałych i nie przytłaczających z wyraźnie wyeksponowaną paczulą świdrującą w nosie.
Tuberoza która jest ekspansywnym kwieciem dodana w tej kompozycji praktycznie jest przeze mnie niewyczuwalna, lub została tak mistrzowsko ukryta iż poza paczulą wanilią i lawendą trudno mi jest ją wyczuć inne poszczególne nuty.
Rêve de Sensualite to chłodny aromat lawendy połączony z piwniczną, lekko suchą ziołowo-ziemistą, jak i kremowo-pikantną paczulą. Pozornie ten chaotyczny splot układa się w niesamowitą kompozycję, którą zaliczam do tych ulubionych kompozycji. Wspaniale skonstruowane i idealnie wyważone. Lawenda z paczulą w wydaniu piwnicznym tworzy tu wprost idealny duet: chłodny, surowy, szorstki. Po długich godzinach łagodna wanilia oraz drewno sandałowe w bazie dodaje subtelnej miękkości, ocieplając to pachnidło nadając jemu bardzo zmysłowego charakteru.
Nosząc globalnie to pachnidło ma się wrażenie przechadzki po wiekowych, zimnych mrocznych  komnatach francuskiego zamku w których ktoś otworzył oka wychodzące wprost na kwitnące pola fioletowej aromatycznej lawendy. Za oknem jest szaro i wietrznie, a złota jesień zbliża się powolnymi krokami.
Uzależniający zapach o rewelacyjnej trwałości. Wyraźnie męski, ale nadaje się również do noszenia przez panie. Mocny, zdecydowany, elegancki, piękny, intrygująco zmysłowy, noszony z jakimś takim nostalgicznym, wyciszającym spokojem. Okres jesienno-zimowy wydaje się idealnym do aplikowania tych perfum.



Rêve Fou (2015)
Nuty: Różowy pieprz, Balsam jodły, Davana, Gorzka pomarańcza, Róża majowa, Malina, Cynamon, Fiołek, Benzoes, Wanilia, Paczula, Kadzidło.

Rêve Fou to mnóstwo ulepnych, ciężkich i otulających woni.
Smakowity zapach. Bardzo słodki w klimatach owocowo-gourmandowych, lekko pikantnych, pudrowych.
Przepięknie zbilansowany likier malinowo-waniliowy o niezwykle słodkim mocno wykręcającym miodowym posmaku. Róża dodana w tym pachnidle ma tu lekko kwaskowy i chrupiący o konfiturowym posmaku zapach który pięknie się wkomponowuje w ten żywiczno-miodny aromat.  
Na pewnym etapie to pachnidło kojarzy mi się z wykręcającymi zęby tureckimi słodyczami z karmelizowanym ananasem o lekko migdałowym aromacie.
Ta nuta miodowo-malinowa trwa praktycznie przez cały czas. Potem jednak dochodzi do niej żywiczny akord benzoesu i lasek czarnej wanilii która nadaje przyjemnej zmysłowej aury. Robi się ciepło, pudrowo, orientalnie. 
Podsumowując: piękny, seksowny o niezwykle kobiecy o intensywnym, bogatym aromacie, subtelnie świdrującym w nosie swoją słodyczą.
Pisząc teraz tą krótką recenzję, stwierdzam jednak że te perfumy bardzo długo ewoluują na skórze, Nie wyczuwam w nim niektórych poszczególnych nut kadzidła, paczuli, jodły i innych, lecz być może zostały one tu tak znakomicie wkomponowane.
Zapach ze względu na gęstą, ekspansywną i lepką miodową słodycz o porażającej zabójczej mocy do noszenia tylko i wyłącznie zimą, nawet wtedy zalecam umiarkowane aplikacje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz