Élisire to nowa luksusowa marka, stworzona przez urodzonego we Francji z niemieckimi korzeniami Francka Salzwedela, który większość swojego dzieciństwa spędził w egzotycznych miejscach Azji, a obecnie mieszkającego i tworzącego w Stanach. Jako miłośnik olfaktorycznego piękna wykreował w tym roku swoją pierwszą kolekcję pachnideł o koncentracji stężonych ekstraktów perfum.
Pierwszym testowanym przeze mnie zapachem o interesującej nazwie jest Ambre Nomade który wykreowany został
przez perfumiarza Pierre Negrina (twórcę zapachowych kreacji dla Toma Forda,
sześciu pachnideł dla Amouage, Ermenegildo Zegna, Givenchy, Ed Hardy, Sue
Wong)
To pachnidło jest tak intensywnie pomarańczowe jak zachód słońca na tropikalnej
wyspie, pikantne, egzotyczne, gorące jak piasek nad brzegiem oceanu.
Ambre Nomade to prawdziwe orientalne cudo z pazurem zamknięte w pięknym flakonie! Na skórze początkowe piękne, pikantne lecz gęste otwarcie żywiczne-ziołowo-ambrowe lekko gorzkawe coś na kształt Ambra aurea Profumum z Ambre Sultan Lutensa: przypomina mi miks kolendry, estragonu z laurem zmieszanego z najprawdziwszą ambrą. Ten świdrujący, kręcący w nosie charakter utrzymuje się niemal przez cały początkowy i środkowy etap rozwoju zapachu.
Potem kolor się pogłębia, dochodzi paczula oraz mnóstwo intensywnych żywic i balsamicznych, lekko słodkich nut łącznie z cedrem. Dodatkowo dymne olibanum uwalnia smużki subtelnego dymu unoszącego się i leniwie, bardzo powoli oplatającego nadgarstek oraz imbir który zaostrza aromat, a mocny dodatek labdanumi kremowej wanilii subtelnie łagodzi tę pikantność.
Kompozycja jako czysty ekstrakt perfum jest tak rewelacyjnie wykonana, mocno esencjonalna o ogromnej sile rażenia ma niebywałą jakość składników oraz delikatne przejścia między akordami. Istne prawdziwe olafktoryczne bogactwo! Pozycja obowiązkowa dla wielbicieli najpiękniejszych suchych, żywiczno-ambrowych klimatów. Zapach cudowny, uzależniający i jeden z moich ulubionych.
Jestem wprost oczarowany więc chodzę dziś jak zahipnotyzowany i po cichu marze o własnym flakonie.
Ambre Nomade to prawdziwe orientalne cudo z pazurem zamknięte w pięknym flakonie! Na skórze początkowe piękne, pikantne lecz gęste otwarcie żywiczne-ziołowo-ambrowe lekko gorzkawe coś na kształt Ambra aurea Profumum z Ambre Sultan Lutensa: przypomina mi miks kolendry, estragonu z laurem zmieszanego z najprawdziwszą ambrą. Ten świdrujący, kręcący w nosie charakter utrzymuje się niemal przez cały początkowy i środkowy etap rozwoju zapachu.
Potem kolor się pogłębia, dochodzi paczula oraz mnóstwo intensywnych żywic i balsamicznych, lekko słodkich nut łącznie z cedrem. Dodatkowo dymne olibanum uwalnia smużki subtelnego dymu unoszącego się i leniwie, bardzo powoli oplatającego nadgarstek oraz imbir który zaostrza aromat, a mocny dodatek labdanumi kremowej wanilii subtelnie łagodzi tę pikantność.
Kompozycja jako czysty ekstrakt perfum jest tak rewelacyjnie wykonana, mocno esencjonalna o ogromnej sile rażenia ma niebywałą jakość składników oraz delikatne przejścia między akordami. Istne prawdziwe olafktoryczne bogactwo! Pozycja obowiązkowa dla wielbicieli najpiękniejszych suchych, żywiczno-ambrowych klimatów. Zapach cudowny, uzależniający i jeden z moich ulubionych.
Jestem wprost oczarowany więc chodzę dziś jak zahipnotyzowany i po cichu marze o własnym flakonie.
Ambre Nomade Extrait de Parfum
Nuty:
Morela, Imbir, Szałwia, Rozmaryn, Jabłko, Lawenda, Ylang ylang z Madagaskaru,
Drewno Cedrowe, Absolut Labdanum, Paczula, Żywice, Kadzidło Olibanum, Piżma,
Wanilia.
Elixir Absolu Extrait de Parfum
Elixir
Absolu to kompozycja wypełniona po brzegi akordami kwiatowymi ułożonymi na
bardzo subtelnej, orientalnej bazie. W zapachu tym początkowo uświadczymy
dojrzałe w słońcu cytrusowe owoce, które w połączeniu z egzotycznymi kwiatami
nadają mu śródziemnomorski charakter. Bogaty bukiet przepięknie rozwija się na
skórze. Jest doskonałą harmonią między ciepłymi nutami a intensywnym kwiatowym
aromatem, który został tu subtelnie połączony z gorącą wanilią z ambroksanem-
syntetyczną cząsteczką ambry otrzymywaną drogą syntezy, nadającą morskiego,
ciepłego brzmienia. Dodatek heliotropu tworzy aksamitną zmysłową, lekko pudrową
aurę.
Wyraźnie
zapach ten przywołuje mi obrazy letnich, ciepłych dni.
Zdecydowanie
jest to subtelny, czarujący oraz bardzo zmysłowy eliksir o niezwykłym pięknie
skierowany głównie do kobiet, które poszukują prawdziwie letnich, kwiatowych
olfaktorycznych doznań. Na szczególna uwagę zasługuje wygląd kryształowego
flakonu który dodatkowo podkreśla luksusowy charakter tej uroczej kompozycji.
Nuty:
Bergamotka, Płatki róży, Mandarynka, Mimoza, Gardenia Tiare z Tahiti, Frezja,
Kwiat pomarańczy, Magnolia, Ylang-ylang, Drewno sandałowe, Paczula, Ambra,
Wanilia, Amborksan, Piżma.
Jasmin Paradis Extrait de Parfum
Kompozycja
z tych upojnych, kwiatowych z lekkim i nie męczącym aromatem jaśminowego
kwiecia. Początkowe
świeże i lekkie otwarcie zawdzięczamy bergamotce z kwiatem gorzkiej pomarańczy
Neroli, które wraz z kwiatem pomarańczy towarzyszyć nam będzie przez bardzo
długi czas.
Serce
zapachu przepełnione jest potężnym aromatem egzotycznych białych kwiatów o
grubych mocno zielonych, mięsistych liściach, z lekko słonawą aurą
zawdzięczającą ambroksanowi – cząsteczce pochodnej ambry, nadającej lekkiego
aromatu woni morza oraz piasku. Jaśmin który dochodzi do głosu nie jest tak
odurzający, gęsty jak w innych pachnidłach z tym kwieciem. To taka wersja
light, która z dodatkiem nut cytrusowych pięknie się tu komponuje.
Podstawa
złożona z akordów kadzidlanych w tych perfumach jest tak subtelna, iż prawie
jest niewyczuwalna. To pełne wdzięku czarujące bogate w olejki eteryczne
kwiatowe pachnidło uwypuklone zostało wyciszającym i uspokajającym lekkim
akordem herbacianym, a całość zdaje się promieniować pozytywną słoneczną energią.
Zdecydowane kwiatowo-letnie pachnidło zamknięte w pięknej butelce.
Nuty:
Neroli, Bergamotka, Kwiat pomarańczy, Różowy Grejpfrut, Jaśmin Sambac,
Paradisone, Absolut Mate, Piżma, Ambroksan, Żywica kadzidlana, Kadzidło
Olibanum.
Poudre Désir Extrait de Parfum
Cudowne
pachnidło marki i następne w kolekcji moich ulubionych którym jestem
oczarowany. Poudre
Desir to prawdziwa feeria kwiatowych barw i aromatów.
Początkowo
ukazują się na skórze akordy radosne, energetyzujące, coś na kształt rozgrzanych
gorącym słońcem cytrusowo-waniliowych aromatów, lekkich i puszystych, jak
cytrynowa beza wyjęta wprost z piekarnika.
Początek
piękny, lecz szybko ustępujący wprost cudownym, lecz kapryśnym irysowym akordom
które tu jak duch dziwnie pojawiają się na skórze i znikają na przemian. Potem
zaś dochodzą obłędne chłodne irysowo-anyżkowo-lukrecjowe, lekko pikantne aromaty,
przypominające mi połączenie męskiego Dior Homme Infusion D’homme Prady z
pachnidłem Eau Masculin, Lolity Lempickiej.
Akordy te
po dłuższym czasie delikatnie się ocieplają, a połączenie z heliotropem kieruje
go w stronę miękkiej jak kaszmirowy szal słodkiej, bardzo przyjemnej aksamitnej
pudrowości.
Poudre
Desir to szalenie eleganckie i kobiece pachnidło, trochę jakby z innej trochę
epoki. To idealny balans między cytrusowymi akordami a otulającą słodyczą -
zmysłowy, ciepły, kremowo-pudrowy.
Październik
i Listopad a szczególnie Grudzień wydają się idealnymi miesiącami do noszenia
tych pięknie skrojonych perfum o doskonałej projekcji. Obcowanie z tym
oflaktorycznym pięknem było dla mnie olbrzymią przyjemnością. Istny prawdziwy zapachowy kusiciel.
Nuty: Kalabryjska bergamotka, Mandarynka, Irys, Egipski jaśmin, Różowy pieprz, Gardenia, Jaśmin, Piżma, Drewno cedrowe, Heliotrop.
http://www.dylangriffin.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz