poniedziałek, 16 listopada 2015

MIN New York Scent Stories vol.2

MIN New York mieszcząca się na Crossy Street na dolnym Manhattanie jest niszową perfumerią z charakterem i jednym z najbardziej rozpoznawalnych zapachowych miejsc na świecie znajdująca się na Manhattanie, w której znajdziemy ponad 100 luksusowych marek z całego globu.
Założona została w 1999 roku przez Chada Murawczyka z interesująco brzmiącym nazwiskiem  (jego dziadkowie pochodzą z Polski) Firma wyznaje prostą filozofię: „Świat nie potrzebuje więcej produktów. Potrzebuje lepszych produktów” 
MIN w 2014 roku zaprezentowało prawdziwą gratkę dla koneserów znakomitego perfumiarstwa - swoją własną linię perfum zatytułowaną: Scent Stories vol.1 w której znalazło się 11 znakomitych pachnideł inspirowanych wspomnieniami a skomponowanych z najwyższej jakości ingrediencji zamkniętych w czarnych, minimalistycznych flakonach. Każda limitowana edycja zapachu z 1000 dostępnych jest ręcznie sygnowana i numerowana. 
W tym roku marka przedstawia swoją olfaktoryczna podróż z nową kolekcją Scent Stories vol.2 na którą znalazło się pięć limitowanych i numerowanych pachnideł w takich samych czarnych flakonach jak poprzednia kolekcja.


Scent Stories vol.2
Ad Lumen - Chapter: 1
Nuty: Włoska Bergamotka, Egipski jaśmin, Róża, Piżma.

Powiem szczerze że po lekturze nut w życiu nie zgadłbym że to pachnidło mnie aż tak zachwyci, a jednak. To co ono wyprawiało w połączeniu z moją skórą nie potrafię opisać jednym zdaniem. Wprost uzależniłem się od tej cudownej woni.
Uwielbiam zapachy nieskomplikowane, klarowne, przejrzyste, o raczej bliskoskórnej projekcji, i do nich właśnie należy Ad Lumen, którego spokojnie można używać z innymi zapachami, albowiem wspaniale z nimi harmonizuje.
Prostota, czystość, szczerość tego zapachu urzekła mnie od pierwszego wdechu. 
Początek to świeże i lekkie otwarcie cytrusowego sorbetu rozlewającego się na skórze świetlistą wstęgą. Ta lekka, wibrująca mieszanka wzmocniona została subtelnymi białymi kremowymi akordami kwiatowymi które o dziwo w ogóle nie przytłaczają, a całość została przyprószona subtelnym, delikatnym piżmowym pudrem.  To połączenie staje się nieco mydlane spowija szyję niczym kaszmirowy szal, pieści zmysły i ten etap mi się szalenie podoba. Jest biało, czysto i nieskazitelnie.
Przypomina zapach czystości, bieli, świeżego prania, zapachu świeżo wypranej białej koszuli. Właśnie tak to pachnidło odbieram. Wyczuwam w nim także subtelny dodatek aldehydowy, który został pominięty w spisie nut.
Podsumowując: Cudownie lekkie, finezyjne i imponująco czyste pachnidło, bezpretensjonalne, klarowne, a jednocześnie zniewalające swoim czarem, które trwa cały dzień. Myślę, że jego urok i wyjątkowość tkwi właśnie w tej prostocie i minimalizmie. A ja kocham się takimi delektować.
Dla mnie jest to mistrzowska kreacja która uczyni, że poczujemy się w niej wyjątkowo więc trzeba ją poznać!

Scent Stories vol.2
Plush - Chapter: 2
Nuty: Kwiat pomarańczy, Wanilia, Ylang-ylang, Jaśmin, Drewno kaszmirowe, Korzeń irysa, Paczula, Piżmo, Szara ambra, Aldehydy, Galbanum.

Plush to zapach w którym z początku dominuje pikantne przykurzone galbanum z dodatkiem kwiatu pomarańczy.
Zapach zaczyna się bardzo intensywnie: olbrzymim koszem pełnym zebranego kwiecia pomarańczy. Po kilkunastu sekundach do głosu dochodzi galbanum którego jest tu tak dużo że aż świdruje w nosie, a razem z pudrowym irysem odpowiada za jego suchy, jedwabisty i pikantny charakter. Pozornie chaotyczne mieszanka z dodatkiem pikantnej ambry do której znów dochodzi to ziele układa się w interesującą całość a gorąca wanilia z aldehydami i kremowym ylangiem subtelnie łagodzą wszelkie ostre nuty.
Potem w tle pojawia się coś, co trudno mi było określić. Pachnidło ukazuje coś bardzo słodkiego tak jakby połączenie cynamonowego gęstego lejącego drzewnego miodu z karmelizowanym wręcz palonym cukrem. Ten etap zapachu może noszącego naprawdę zmęczyć i choć nie jest to gourmandowy ulep, to dla mnie zdecydowanie jest za słodki na tym etapie. Ten środek mnie zdecydowanie przerósł i zmęczył.
Nie umiem tego wyrazić ale dopiero długo pod koniec noszenia kiedy wszystko pięknie ucichnie, to zaczyna przyjemnie pachnieć najprawdziwszą czekoladą. Jest to taka subtelna czekoladowa słodycz muśnięta miodową lekko cierpką nutą. Podejrzewam że za ten efekt odpowiada min. dodatek ciepłej paczuli, i właśnie ten etap tu najbardziej mi odpowiada.
Ze względu na ogromną moc rażenia na upały się nie nadaje, ponieważ zadusi zarówno noszącego to pachnidło jak i otoczenie. Raczej idealnie się sprawdzi w taką deszczową, zimną aurę jaka dziś panuje, zdecydowanie na chłodne zimowo-jesienne dni. Polecam testy wielbicielkom pachnideł słodkich, kwiatowo-drzewnych, lekko pikantnych ocieplających i otulających wieczorną zimową porą.




Scent Stories vol.2
Chef’s Table - Chapter: 3
Nuty: Bergamotka, Bazylia, Szałwia, Pomidor, Czarna porzeczka, Turecka róża, Fasolka Tonka, Piżmo, Szara ambra.

Ten zapach kusi aromatycznymi zielonymi składnikami służącymi do wydobycia smakowitych aromatów w wielu potrawach: naturalne przyprawy, świeże, aromatyczne zioła. Bez ich zapachu i smaku trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek kuchnię. Ziołowa świeżość nadaje pachnidłu o lekkim charakterze wyjątkowemu dynamizmowi.
Zioła ukazane w Chef’s Table są zbierane bardzo wczesnym rankiem, pokryte jeszcze poranną rosą z dodatkiem aromatycznym lekko cierpkim zapachem listowia ukrytego w śród zebranych pomidorów koktajlowych który subtelnie unosi się w powietrzu. Ten aromat przywodzi mi na myśl dzieciństwo, dom rodzinny i ogród pełen warzyw z mnóstwem świeżych i niemytych czerwonych pomidorów które potem jedliśmy prosto z krzaka, pełnych zdrowotnego likopenu - naturalnego barwnika nadającego pomidorom ich czerwony kolor, ale przede wszystkim karotenoidu o właściwościach antyoksydacyjnych. W ten sposób zmniejszają one ryzyko wystąpienia przeróżnych chorób.
Taki pomidor uprawiany z wielką miłością to prawdziwy skarb. Jakże miła odmiana od tego co prezentują nam sklepy spożywcze: naładowanego chemią, plastikowego, i bez zapachu.
Po dłuższym czasie aromaty ziół przygasają a wtedy pojawia się prawdziwy król wieczoru: gnieciony liść czarnej porzeczki z dodatkiem czarnych lekko kwaskowych, cierpkich owoców.
Zapach opada na miękkie piżmowe objęcie, a dzięki dodatkowi tonki staje się suchy, lekko pudrowy i jedwabisty. Koniec zapachu to również nieśmiało wychylająca się zza kotary subtelna róża machająca nam na pożegnanie.
Podsumowując: Pachnidło przeznaczone dla wielbicieli aromatycznych ziół i najwierniej odwzorowanego krzaka porzeczki w perfumach. Od samego ziemistego korzenia aż po dojrzałe kwaskowate owoce. Gorąco polecam!





Scent Stories vol.2
Forever Now - Chapter: 4
Nuty: Kolendra, Różowy pieprz, Geranium, Aldehydy, Kadzidło frankońskie, Drewno cedrowe, Drewno sandałowe, Skóra, Absolut labdanum.

Delikatny i subtelnie drzewny zapach z mocnym dodatkiem w postaci przyjemnie chłodnego kadzidła frakońskiego - mocno przyprawionego i odrobinę skórzanego. Olibanum nie męczy swoja projekcją, jak w innych tego typu tworach, a wręcz upaja i oplata jak bluszcz swoim pięknym lecz subtelnym dymnym podmuchem, przylegając do ciała, cały czas pozostaje blisko skóry. To taki kadzidlany twór w wersji light :) Razem z innymi składnikami daje delikatny kadzidlano-balsamiczny aromat który nadaje kompozycji wyjątkowej szlachetności i pewnego rodzaju tajemniczości.

Testowany Forever Now ma świetną trwałość, mimo że ma kilka bliskoskórnych akordów jest wyczuwalny bardzo długo i na pewno wyróżnia się spośród innych tego typu perfum  za też co go uwielbiam bo jest naprawdę mistrzowsko zmieszany.
Z początku jest pikantnie. Aromaty z kadzidłem dodatkiem ukazują mi pochmurny i trochę wietrzny obraz. Do nich dołącza pieprz i kolendra a zapach jasnej, sterylnie czystej aldehydowej chmurki od których bije moc świeżości, lekkości i radości jest tu prawie nie zauważalna. Została schowana za zasłoną drzewno-kadzidlanych ingrediencji.
Po dłuższym czasie zapach powoli się rozpromienia i ociepla a baza robi się delikatna, drzewna dzięki   sandałowcu. Ten lekko mleczny drzewny akcent nadaje pachnidłu aksamitności, kremowości, a razem z cielesnym labdanum rozjaśnia te chłodne przestrzenie. Staje się miękkie, lekko słodkawe.
Pięknie ociepla całość nadając mu wymiar zapachu przyjemnego na  jesienno-zimowe chłody.
Ależ mi się te perfumy podobają! Ostatnia faza tego pachnidła jest mistrzowska i chyba powoli się przekonuje do nie lubianego przeze mnie labdanum.
Swoją przygodę ze składnikiem jakim jest olibanum zacząłem dobrych kilkanaście lat temu i odkąd pamiętam strasznie mnie drażnił i odrzucał. Tutaj jestem pozytywnie zaskoczony tym zapachem i chyba czas się z nim przeprosić.
Są zapachy, które chce się nosić i wąchać bo są piękne. Do takich zaliczam Forever now bo takowym jest. Idealny na niemal każdą okazję, głównie sprawdzi się wczesną wiosną, jesienią oraz zimą.  
 Podejrzewam że także latem podgrzany słonecznymi promieniami może ukazać interesujące oblicze.
Wzbudził autentyczny zachwyt otoczenia więc gorąco polecam do testów!
  



Scent Stories vol.2
Coda - Chapter: 5
Nuty: Aldehydy, Śliwka, Kwiatowe akordy, Akordy drzew, Skóra, Piżmo.

Działająca na wyobraźnię nazwa zapachu i minimalistyczny flakon, zachęciły mnie do dalszych testów. Tym razem z kolejnym pachnidłem skierowanym w damską stronę. 
To piękna kompozycja. Namiętna i gorąca, słodka i otulająca, przeznaczona dla kobiet które poszukują zimą eliksirów upojnie słodkich o niezwykłym pięknie i potężnej projekcji.

Coda to zapach drzewny, śliwkowo-aldehydowy z mocno wykręcajacą ulepną słodyczą śliwkowego likieru. Ten owocowy dodatek ma tu moc porażającą i jakże piękną, która na pewnym etapie pachnie szafranowo.
Tuż na samym wstępie prezentuje się solidna dawka aldehydów, które z kwiatostanem zmienia się w bogaty aldehydowy bukiet wspaniale rozwijający się na skórze. Jest doskonałą harmonią między ciepłymi drzewno-skórzanymi aromatami  a właśnie intensywnym kwiatowym, bogatym w eteryczne olejki. To połączenie pięknie zostało rozświetlone piżmowymi ingrediencjami w bazie zapachu.
Bardzo wyrazisty, upojnie słodki aromat jak suszone w gorącym słońcu daktyle muśnięte szafranowym miodem dodające ciepła tej uroczej kompozycji.
W dalszej części zapach staje się kremowo ciepły i drzewny, z wciąż wyczuwalną porażającą śliwą do której dochodzą pikantne akordy skórzane. Zapach z początku wydał mi się taki jadalny, słodki i puszysty niczym szafranowo-owocowo-miodowy  mus.
Podsumowując: Świetnie skomponowany, przeznaczony dla wielbicielek ciężkich, ogoniastych, ulepnych jesiennych aromatów. Zainteresowanych odsyłam do perfumerii gdzie takowe pachnidło które jest już dostępne łącznie z innymi z nowej kolekcji. 






poniedziałek, 9 listopada 2015

NEWS: Hummingbird by Zoologist Perfumes (2015)

ZOOLOGIST Perfumes to stosunkowo nowa interesująca marka prosto z Toronto w Kanadzie, założona przez Victora Wonga. Z dumą pochwalę się, że byłem jedną z pierwszych osób która miała tę  przyjemność poznania wcześniejszych wykreowanych dzieł: Beaver, Panda, Rhinoceros więc zapraszam do lektury.
Marka Zoologist Perfumes niestety jako jedna z tych nielicznych z powodu niepodporządkowania się rygorystycznym, dla mnie chorym przepisom IFRA nie jest dostępna w Europie. Zakupić ją można tylko za pośrednictwem strony internetowej online. 
Wydane w tym roku pachnidło Hummingbird jest o dużej 25% koncentracji, wykonane zostało przez perfumiarkę Shelley Waddington znaną z EnVoyage Perfumes. Jest to bardzo udana kompozycja, prawie w całości poświęcona upajającym kwiatom a wykreowana została z najwyższej jakości składników. Czarująca i zmysłowa kwiatowo-owocowa woda perfumowana ujmuje swoją delikatną zieloną słodyczą, która pod koniec noszenia zaczyna interesująco migotać akcentami szyprowymi.
Perfumy te to kwintesencja wiosennego, sielskiego intensywnie zielonego krajobrazu z prawdziwie bajkowym sadem pełnym dojrzewających owoców. Malują mi się obrazy delikatnej kobiety o nadzwyczajnej urodzie, która hasa z olbrzymim koszem narwanego kwiecia między owocowymi drzewami wczesnym słonecznym rankiem a wokół panuje doskonała harmonia.
Początkowe świeże i lekkie otwarcie pięknie się rozwija, otula swoją owocową świeżością zielonego jeszcze niedojrzałego jabłuszka i innych owocowych nektarów które o dziwo na każdym etapie trwania nieśmiało dają o sobie znać. Całość promieniuje radosną pozytywną energią. Jabłko z dodatkiem bzu oraz zielonej konwalii dodaje pachnidłu owocowo-kwiatowej świeżości, a dodatek fiołka z tulipanem tworzy aksamitną lekko zieloną kwiatowo-pudrową aurę.
Dominujące owocowe niuanse z czasem ustępują miejsca kremowym słonecznym subtelnie słodkim akordom kwiatowym mimozy, miodu, ylangu i wiciokrzewu które znajdziemy w sercu zapachu.
Tak skomponowane pachnidło powoli ujawnia swoje prawdziwe piękno, zaskakuje spokojnymi przejściami, odzwierciedlające romantyczną naturę kobiety.
Podsumowując: subtelny i czarujący aromat o niezwykłym pięknie wprowadzający w pozytywny nastrój przeznaczony jest dla osób które poszukują prawdziwie wiosenno-letnich zapachowych doznań. Polecam testy teraz gdyż noszenie go w okresie jesienno-zimowym stanie się czystą przyjemnością.

Hummingbird by Zoologist Perfumes 
Nuty głowy: Jabłko, Wiśnia, Owoce cytrusowe, Bez, Konwalia, Gruszka, Śliwka, Róża, Liście fiołka,
Nuty serca: Miód, wiciokrzew, Bez, Mimoza, Piwonia, Tulipan, Ylang-ylang,
Nuty bazy: Ambra, Kumaryna, Akordy kremowe, Mech, piżmo, Drewno sandałowe, Jasne akordy drewien.

środa, 28 października 2015

NEWS "LE FLACON TORTUE" by Guerlain (2015)

Tej Jesieni marka Guerlain przedstawi swoje czwarte w kolekcji dzieło we flakonie w kształcie przypominającym żółwia. Kształt ten nawiązuje do legendarnego kryształowego flakonu Parfum des Champs-Elysées którym Jacques Guerlain uczcił otwarcie pierwszego wybudowanego żółwim tempem butiku Guerlain przy Polach Elizejskich w 1914 roku. 
W 2013 roku był przedstawiony w dużym flakonie Extrait du 68 z okazji ponownego otwarcia Maison Guerlain po gruntownym remoncie. Kryształowa butelka miała olbrzymią 1-litrową pojemność i była w kolorze czarnym z zaporową ceną: 40.000 Euro.
Najnowszy „Le Flacon Tortue” wykonany jest tym razem z jasnego kryształu.
Perfumy należą do kwiatowo-drzewnej rodziny ze zmienionym składem przypominającym zapach Parfum du 68 z 2013 roku, lecz tym razem większy nacisk położono na bukiet kwiatowy z akcentem owocowym.
W nutach znajdziemy: jaśmin, nieśmiertelnika, osmantusa, mandarynkę, fasolkę tonka, kwiat pomarańczy, benzoes, śliwkę, morelę cedr, białe piżmo, kadzidło oraz wanilię.
Cena jednego z 47 wyprodukowanych 60ml flakonów to: 9,500 Euro.

Zdjęcia, info:
http://www.monsieurguerlain.com

poniedziałek, 19 października 2015

Lengling Parfums Munich

To kontrasty, które ożywiają nasze codzienne życie…  Każdego dnia uczymy się jak rzucać wyzwanie przeciwnościom, ale najważniejsze jest, że uczymy się jak wzbogacać swoje życie. Lengling Parfums Munich, zainspirowane i zafascynowane momentami idealnej równowagi stworzyły Extraits de Sentiments, pełną uczucia ambiwalentną kolekcję perfum, która wie, jak harmonijnie połączyć przeciwności życia – eleganckie, autentyczne i niezwykle zmysłowe.

Koncept
Uczucie doskonałości zawsze pochodzi ze znalezienia idealnej równowagi. Jest to prawda miłości i w życiu, i powinno być także prawdą perfum, których używamy. To dlatego Lengling ucieleśnia zarówno ich imię, jak ich koncept: Każdy z ich zapachów charakteryzuje się dwoma kontrastującymi nutami LENG i LING.

Tradycja spotyka kontrasty nowoczesności i pragnienia podróżowania i poczucia domu rodzinnego. Dzikie, a mimo to delikatne i zawsze wyzywająco eleganckie wyrafinowane kompozycje  Lengling są wszystkie oparte na dwóch nutach zapachowych, które kontrastują ze sobą i uzupełniają się nawzajem, Ekscytujące i  nadzwyczajnie harmonijne, te dwie nuty konkurują ze sobą jako rozwój perfum, łącząc się na skórze, by stworzyć wyważoną doskonałość na wyższym poziomie.

Extraits de Sentiments
Uczucia dotykają i definiują nas oraz określają jak cenne momenty są w naszym życiu. Wszystko przemija, a czas jest nie do zatrzymania, ale uczucia pozostają na zawsze. Nosimy je w naszych sercach jak nasz własny osobisty skarb i kiedykolwiek otwieramy tą skrzynie skarbów pełną wspomnień, cenne momenty są wywoływane przed oczami umysłu.
Zapachy są bezpośrednio połączone z naszym wewnętrznym ja. Powalają nam zanurzyć się w naszym własnym świecie i przywołać czasy, które dawno minęły. Zanikające wspomnienie powraca do życia; dźwięki i obrazy mnożą się i wyśpiewują w naszych sercach. Cenne Extraits de Parfum z kolekcji Extraits de Sentiments są tak ambiwalentne, tak intensywne i tak wyjątkowe, jak samo życie. Ich wyjątkowo wysokie stężenie wytwornych olejków zapachowych różni się znacząco od Eaux de Parfum. Każdy zapach Lengling Parfums Munich ma swój własny charakter oparty na prawdziwej historii, która opowiada o bardzo wyjątkowych i bardzo prywatnych chwilach. Zmysłowość tych zapachów jest oszałamiająca i w zasadzie każdy zapach nas zaskakuje...


No.1 El Pasajero 
Pachnidło inspirowane pewną historią zasłyszaną w letnią bezgwiezdną noc w andaluzyjskich górach…
No.1 El Pasajero to pięknie zbudowane perfumy o koncentracji ekstraktu, gdzie każdy ze składników idealnie ze sobą współgra. To subtelna lekko pikantna kwiatowa słodycz, została skierowana do kobiet które preferują bliskoskórne lecz bardzo zmysłowe pachnidła.
Kompozycja to delikatna o niezwykłym pięknie otula jak kaszmirowy sweter swoją nienachalną słodyczą, miękkim ujmującym zapachem ułożonym na miękkiej waniliowej bazie.
W tle wyczuwalny jest narkotyczny kwiat magnolii, który jak delikatny podmuch powietrza nieśmiało daje o sobie znać, roztaczając wokół swój kwiatowy aromat. Magnolia którą zresztą nigdy nie miałem okazji wąchać, ma tu aromat ukazujący na mojej skórze coś na kształt połączenia białej brzoskwini z kwiatem moreli. Ładne nawet :) Jestem ciekaw czy to kwestia tego aromatu, czy jednak łączenia go z innymi składnikami. Polecam testy tej kompozycji w której ogromny nacisk położono na najwyższą jakość materiałów dla wymagającego klienta.

Nuty: Absolut Morszczynu, Ambra, Hedion, Galbanum, Magnolia, Wanilia, Absolut Osmantusa, Benzoes.



No. 2  Skrik 
Pachnidło inspirowane słynnym obrazem „Krzyk” Edvarda Mucha. 
 Dzieło to należy do cyklu „Fryz życia”, który w założeniu artysty miał być: „poematem życia miłości i śmierci” Przedstawia on krzyczącą postać, prawdopodobnie samego malarza. 
„Krzyk” Edvarda Muncha to czytelna wizytówka ekspresjonizmu. W pełni wyraża założenia i nastroje tego nurtu. Malarz był nim tak pochłonięty, że swój „Krzyk” malował aż 4 razy, wykorzystując różne techniki i różne odcienie. Wszystkie cztery wersje zachowały się do dziś i nie tylko wśród historyków sztuki zyskały już miano kultowych.  Dzieło Muncha to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obrazów na świecie i zarazem najdroższych.
Odważne użycie koloru przez artystę ma na celu wzmocnienie ładunku emocjonalnego, jaki niesie ze sobą dzieło. Wzrok przykuwa również obojętność postaci na drugim planie, które zachowują się tak, jakby nie dostrzegały krzyczącego mężczyzny.
„Krzyk” jest odzwierciedleniem uczuć Muncha. Autor był najwidoczniej przerażony światem. Bał się samotności i obojętności innych ludzi. Wiele źródeł podaje, iż czuł on głębokie lęki związane z alienacją współczesnego człowieka. Malując swój obraz przelał on na płótno swoją duszę, swoje odczucia.
Edvard Munch był jednym z pierwszych, a zarazem najlepiej znanych ekspresjonistów. Omawiany obraz jest jednym z najlepszych i najbardziej wyrazistych dzieł ekspresjonizmu. Wskazują na to przede wszystkim krzykliwe kolory, silnie zdeformowane kształty oraz, co jest najbardziej charakterystyczne dla tego gatunku, przesłanie psychologiczne widoczne już na pierwszy rzut oka.

Kompozycja raczej nie jest z tych krzykliwych :) w całości poświęcona lawendzie, ale to tej nietypowej odmianie zwanej lawandyną Grosso; Prowansalskiej hybrydy intensywnie pachnącej lawendy lekarskiej z szerokolistną. Bardzo wyrazisty, świeży, chłodny aromat lawendowy miesza się z kremowo-pudrowymi akordami czarnej wanilii oraz startej na miał pudrowej fasolki tonka.
Z jednej strony daje się odczuć pikantny chłód lawendy, z drugiej zaś urzeka nas duet waniliowo-tonkowy z dodatkiem piżmowym dodającym miękkości i ciepła.
Pozornie chaotyczny splot chłodu i ciepła układa się w niesamowitą i interesującą kompozycję która bardzo dobrze mi się nosi, więc jak najbardziej polecam testy.

Nuty: ISO-E Super, Hedion, Petitgrain, Drewno sandałowe, Wanilia, Lawandyna Grosso, Fasolka tonka, Piżmo.






No. 3 Acqua Tempesta
Inspirowany heroiczną walką z burzą na oceanie…

To morsko-zielone pachnidło o charakterze wyjątkowo męskim a zarazem dynamicznym powstało dla wielbicieli intensywnego życia.
Bardzo aromatyczna kompozycja łącząca w sobie absolutna zieleń, mieszankę świeżo zerwanych ziół oraz pikantnych olejków eterycznych z konopii i cedru. Zaskakująca rześka i świeża to kompozycja która swą przenikliwą świeżość zawdzięcza głównie wetiwerii i chłodnej orzeźwiającej mięcie a także wyczuwalnej w sercu bazy akordom cedrowym dodatkowo dodającym pikanterii, dynamizmu i świeżości. Z początku jednak do głosu dochodzi chłodne dymne olibanum, które przez cały czas trwania gdzieś tam daje o sobie znać. Z upływem czasu pachnidło zaczyna grać bardziej drzewnie oraz pikantnie.
Podsumowując zapach ten jest bardzo charakterystyczny którego nie można pomylić z żadnym innym.
Trwałość jako ekstraktu jest świetna. Zaaplikowany wczoraj wieczorem, pachnie wciąż równie mocno pomimo wzięciu porannego  prysznica a jego projekcja jest wprost znakomita. Polecam.

Nuty: Marihuana, Kadzidło Olibanum, Wetiwer z Haiti, Drewno cedrowe, Akordy wodne, Hedion, Żywica elemi, Mięta pieprzowa.



No. 4 In Between 
Kobieca, ciepła słodycz waniliowo-kwiatowa z lekkim owocowym brzoskwiniowym podbiciem. Dla niektórych może okazać się zbyt masywny w odbiorze.
Zapach jest bardzo mocny i ma dużą siłę rażenia! W noszeniu przypomina mi zapach czerwonej szminki oraz drinka na lekko musującym różowym winie, czyli raczej nie moje klimaty.

Nuty: Paczula, Piżmo, Wanilia, Drewno różane, Absolut Jaśminu Sambac, Fiołek, Konwalia, Brzoskwinia.



No.5 Eisbach 
I oto najbardziej aromatyczne, energetyzujące pachnidło w kolekcji marki, z piękną chłodną lawendą bez słodkiego podbicia.
Początek to wejście intensywnych świeżych nut bergamotki, świeżo zerwanej mięty i  grejpfruta w której również daje się wyczuć subtelną miodową słodycz w zielonym listowiu herbaty. Prawdopodobnie to zasługa dodatku mimozy. Obok tej ziołowej świeżości  pojawia się kwaskowaty akord dojrzewających w słońcu porzeczek. Olbrzymi dodatek lawendy w pachnidle powoduje że na mojej skórze powstaje zapach zbliżony coś na kształt oczyszczających drogi oddechowe, aromatu olejków eukaliptusowo-kamforowych z dodatkiem cytrusowym, przypominający smak cukierków Halls za którymi nie przepadam :)
Jest to zdecydowanie zapach na porę wiosenno-letnią z przeznaczeniem na dzień, który przyjemnie mi się nosiło. Eisbach to taka miła odskocznia od ciężkawych orientalnych zapachów. Dla kamforocholików i lawendocholików zdecydowanie pozycja obowiązkowa!

Nuty: Bergamotka, Mięta, grejfrut, Absolut Czarnej porzeczki, Absolut Zielonej herbaty, Absolut Mimozy, Bazylia z Komorów, Lawandyna Grosso.




No.6 À La Carte 
Pikantny orient o jadalnych klimatach.
Kompozycja to słodko-pudrowe połączenie dosyć nietypowe, albowiem mamy tu gorące akordy wanilii które zostały połączone z domieszką suchych dosyć ostrych przypraw jak i…dymnego kadzidła olibanum z subtelnym agarowcem.
Zaskakująca mieszanka smakowicie słodkich gourmandowych akordów o posmaku mleczno-migdałowego marcepanu nadającemu aksamitności z miękkim kremowym sandałowcem i drzewno-żywiczną pikanterią wspaniale układa się na skórze.
Ten słodko-pikantny miks, lekko dymny świetnie się uzupełnia, tworząc spójną całość przywołują na myśl egzotyczną podróż w świat orientu i ich bazarów wypełnionych po brzegi przyprawami i słodkościami. Choć początek był bardzo interesujący to ten zapach po dłuższym noszeniu okazał się dla mnie za ciężki bardzo duszący i przytłaczający.
W chłodniejsze zimowe dni z pewnością ogrzeje i wprawi w znakomity nastrój. 

Nuty: Oud, Drewno sandałowe z Australii, Styraks, Kadzidło olibanum, Pistacje, Toffi, Różowy pieprz, Wanilia.

Zdjęcia: 
1,2,4,5 Lengling Parfums Munich Facebook



NEWS: Sensual & Decadent by LM Parfums (2015)

Twórca perfum LM Parfums czyli Laurent Mazzone zaprezentował w tym roku swoje najnowsze dwa zapachy podczas Wrześniowych targów PITTI Fragranze we Florencji: Malefic Tatto oraz Sensual & Decadent obydwa pachnidła są w stężonej wersji ekstraktu perfum.
Najnowsze drugie perfumy Sensual & Decadent to wariacja słynnego Sensual Orchid lecz tym razem jest bardzo zmysłowa i gorąca. Perfumy będzie można zakupić już na początku Listopada 2015 roku.


Sensual & Decadent Piramida olfaktoryczna:
Nuty głowy: Rabarbar, Lisylang (Syntetyczny aromat opracowany przez Robertet: To mieszanka egzotycznych i słonecznych kremowo-białych i żółtych kwiatów jaśminu, plumerii, gardenii monoi)
Nuty serca: Heliotrop, Labdanum
Nuty bazy: Oud, Wanilia, Benzoes.

Mit mówi, że bogini Afrodyta miała swoje własne łóżko głęboko w ciemnym lesie. Zrobione z delikatnego mchu, pokryte zbrązowiałymi liśćmi i skąpane w złotej żywicy, nikt nie mógł uciec od jej zmysłowości.

Sensual & Decadent (Zmysłowy i Dekadencki) jest mieszanką Afrodyty!
Zapach, który wykracza poza poszukiwanie konwenansów.
Ucieleśnienie całego luksusu i wspaniałości.

Nic nie może go przewyższyć, to dlatego można znaleźć w środku piękno baroku. Złączone ciała, dekadentyzm, złoty blask i barokowa wspaniałość, dotyk współczesnej zmysłowości, te perfumy grają przez zmysły twojej skóry.



czwartek, 15 października 2015

NEWS: Voyage by Hiram Green (2015)

Hiram Green jest jednym z moich ulubionych perfumiarzy. Ten pan pochodzący z Kanady swoją działalność rozpoczął w Londynie z luksusową marką Scent Systems w całości poświęcone kwiatom. Najnowszym skomponowanym pachnidłem jest Voyage. Są to już jego trzecie autorskie perfumy. Wcześniejsze mieliśmy okazję poznać: Moon Bloom z 2013 roku i Shangri-la z 2014 roku które spotkały się z gorącym przyjęciem.
Woda perfumowana Voyage zostanie zaprezentowana w tym samym flakonie jak wcześniejsze pachnidła, z tym wyjątkiem, że jest to limitowana edycja w ilości 250 flakonów.
Premiera zapowiedziana jest już ma drugiego Listopada. W promocyjnej przedsprzedażowej cenie, przy zakupie 50ml pachnidła Voyage w prezencie dostaniemy podróżny 5ml spray.

W nutach: świeże owoce cytrusowe, ambra, akord zamszu, wanilia.

niedziela, 11 października 2015

NEWS: Night Veils Collection, BYREDO (2015)

Szwedzka marka BYREDO zapowiada w tym roku trzy nowe zapachy: REINE DE NUIT,  MIDNIGHT CANDY,  CASABLANCA LILY z nowej kolekcji Night Veils inspirowanej kwitnącymi nocnymi kwiatami.
Pachnidła tym razem o mocniejszej koncentracji 30ml stężonych ekstraktów perfum zostaną zaprezentowane pod koniec Października w Harrodsie, a w Listopadzie w innych punktach sprzedaży: londyńskich ekskluzywnych Domach Towarowych Liberty oraz Selfridges

Byredo Parfums to sztokholmski dom perfumeryjny istniejący od 2006 roku. Pomimo krótkiego okresu istnienia zdobył sobie już wysoką pozycję wśród niszowych marek zapachowych. Za sukcesem i wszystkimi kreacjami marki Byredo stoi jej założyciel i dyrektor artystyczny Ben Gorham, wcześniej zajmujący się projektowaniem wnętrz.
Kompozycje Byredo, tworzone są z niezwykłą precyzją i kunsztem, w naturalny sposób łączą klasyczne nuty zapachowe z nowoczesnymi sposobami ich interpretacji.

Midnight Candy
Nuty głowy: Irys, Marchewka,
Nuty serca: Absolut egipskiego jaśminu, Czarny fiołek,
Podstawa: Osmantus, Wanilia.

Reine de Nuit
Nuty głowy: Czarna porzeczka, Szafran,
Nuty serca:  Nocna róża, Kadzidło frankońskie,
Podstawa:  Paczula, Czarna ambra, Nasiona Ambrette.

Casablanca Lily
Nuty głowy: Czarna śliwka, Dzika gardenia,
Nuty serca: Goździk, Indyjska tuberoza,
Podstawa: Słodkie drewno palisandrowe, Miód.