czwartek, 1 października 2015

Elisire Parfums (2015)


Élisire to nowa luksusowa marka, stworzona przez urodzonego we Francji z niemieckimi korzeniami Francka Salzwedela, który większość swojego dzieciństwa spędził w egzotycznych miejscach Azji, a obecnie mieszkającego i tworzącego w Stanach. Jako miłośnik olfaktorycznego piękna wykreował w tym roku swoją pierwszą kolekcję pachnideł o koncentracji stężonych ekstraktów perfum. 
Pierwszym testowanym przeze mnie zapachem o interesującej nazwie jest Ambre Nomade który wykreowany został przez perfumiarza Pierre Negrina (twórcę zapachowych kreacji dla Toma Forda, sześciu pachnideł dla Amouage, Ermenegildo Zegna, Givenchy, Ed Hardy, Sue Wong) 
To pachnidło jest tak intensywnie pomarańczowe jak zachód słońca na tropikalnej wyspie, pikantne, egzotyczne, gorące jak piasek nad brzegiem oceanu.
Ambre Nomade to prawdziwe orientalne cudo z pazurem zamknięte w pięknym flakonie! Na skórze początkowe piękne, pikantne lecz gęste otwarcie żywiczne-ziołowo-ambrowe lekko gorzkawe coś na kształt Ambra aurea Profumum z Ambre Sultan Lutensa: przypomina mi miks kolendry, estragonu z laurem zmieszanego z najprawdziwszą ambrą. Ten świdrujący, kręcący w nosie charakter utrzymuje się niemal przez cały początkowy i środkowy etap rozwoju zapachu.
Potem kolor się pogłębia, dochodzi paczula oraz mnóstwo intensywnych żywic i balsamicznych, lekko słodkich nut łącznie z cedrem. Dodatkowo dymne olibanum uwalnia smużki subtelnego dymu unoszącego się i leniwie, bardzo powoli oplatającego nadgarstek oraz imbir który zaostrza aromat, a mocny dodatek labdanumi kremowej wanilii subtelnie łagodzi tę pikantność.
Kompozycja jako czysty ekstrakt perfum jest tak rewelacyjnie wykonana, mocno esencjonalna o ogromnej sile rażenia ma niebywałą jakość składników oraz delikatne przejścia między akordami. Istne prawdziwe olafktoryczne bogactwo! Pozycja obowiązkowa dla wielbicieli najpiękniejszych suchych, żywiczno-ambrowych klimatów. Zapach cudowny, uzależniający i jeden z moich ulubionych.
Jestem wprost oczarowany więc chodzę dziś jak zahipnotyzowany i po cichu marze o własnym flakonie.

Ambre Nomade Extrait de Parfum  

Nuty: Morela, Imbir, Szałwia, Rozmaryn, Jabłko, Lawenda, Ylang ylang z Madagaskaru, Drewno Cedrowe, Absolut Labdanum, Paczula, Żywice, Kadzidło Olibanum, Piżma, Wanilia.










Elixir Absolu Extrait de Parfum   

Elixir Absolu to kompozycja wypełniona po brzegi akordami kwiatowymi ułożonymi na bardzo subtelnej, orientalnej bazie. W zapachu tym początkowo uświadczymy dojrzałe w słońcu cytrusowe owoce, które w połączeniu z egzotycznymi kwiatami nadają mu śródziemnomorski charakter. Bogaty bukiet przepięknie rozwija się na skórze. Jest doskonałą harmonią między ciepłymi nutami a intensywnym kwiatowym aromatem, który został tu subtelnie połączony z gorącą wanilią z ambroksanem- syntetyczną cząsteczką ambry otrzymywaną drogą syntezy, nadającą morskiego, ciepłego brzmienia. Dodatek heliotropu tworzy aksamitną zmysłową, lekko pudrową aurę.
Wyraźnie zapach ten przywołuje mi obrazy letnich, ciepłych dni.
Zdecydowanie jest to subtelny, czarujący oraz bardzo zmysłowy eliksir o niezwykłym pięknie skierowany głównie do kobiet, które poszukują prawdziwie letnich, kwiatowych olfaktorycznych doznań. Na szczególna uwagę zasługuje wygląd kryształowego flakonu który dodatkowo podkreśla luksusowy charakter tej uroczej kompozycji.

Nuty: Bergamotka, Płatki róży, Mandarynka, Mimoza, Gardenia Tiare z Tahiti, Frezja, Kwiat pomarańczy, Magnolia, Ylang-ylang, Drewno sandałowe, Paczula, Ambra, Wanilia, Amborksan, Piżma.





Jasmin Paradis Extrait de Parfum  

Kompozycja z tych upojnych, kwiatowych z lekkim i nie męczącym aromatem jaśminowego kwiecia. Początkowe świeże i lekkie otwarcie zawdzięczamy bergamotce z kwiatem gorzkiej pomarańczy Neroli, które wraz z kwiatem pomarańczy towarzyszyć nam będzie przez bardzo długi czas.
Serce zapachu przepełnione jest potężnym aromatem egzotycznych białych kwiatów o grubych mocno zielonych, mięsistych liściach, z lekko słonawą aurą zawdzięczającą ambroksanowi – cząsteczce pochodnej ambry, nadającej lekkiego aromatu woni morza oraz piasku. Jaśmin który dochodzi do głosu nie jest tak odurzający, gęsty jak w innych pachnidłach z tym kwieciem. To taka wersja light, która z dodatkiem nut cytrusowych pięknie się tu komponuje.
Podstawa złożona z akordów kadzidlanych w tych perfumach jest tak subtelna, iż prawie jest niewyczuwalna. To pełne wdzięku czarujące bogate w olejki eteryczne kwiatowe pachnidło uwypuklone zostało wyciszającym i uspokajającym lekkim akordem herbacianym, a całość zdaje się promieniować pozytywną słoneczną energią. Zdecydowane kwiatowo-letnie pachnidło zamknięte w pięknej butelce.

Nuty: Neroli, Bergamotka, Kwiat pomarańczy, Różowy Grejpfrut, Jaśmin Sambac, Paradisone, Absolut Mate, Piżma, Ambroksan, Żywica kadzidlana, Kadzidło Olibanum.









Poudre Désir Extrait de Parfum  

Cudowne pachnidło marki i następne w kolekcji moich ulubionych którym jestem oczarowany. Poudre Desir to prawdziwa feeria kwiatowych barw i aromatów.
Początkowo ukazują się na skórze akordy radosne, energetyzujące, coś na kształt rozgrzanych gorącym słońcem cytrusowo-waniliowych aromatów, lekkich i puszystych, jak cytrynowa beza wyjęta wprost z piekarnika.
Początek piękny, lecz szybko ustępujący wprost cudownym, lecz kapryśnym irysowym akordom które tu jak duch dziwnie pojawiają się na skórze i znikają na przemian. Potem zaś dochodzą obłędne chłodne irysowo-anyżkowo-lukrecjowe, lekko pikantne aromaty, przypominające mi połączenie męskiego Dior Homme Infusion D’homme Prady z pachnidłem Eau Masculin, Lolity Lempickiej.
Akordy te po dłuższym czasie delikatnie się ocieplają, a połączenie z heliotropem kieruje go w stronę miękkiej jak kaszmirowy szal słodkiej, bardzo przyjemnej aksamitnej pudrowości.
Poudre Desir to szalenie eleganckie i kobiece pachnidło, trochę jakby z innej trochę epoki. To idealny balans między cytrusowymi akordami a otulającą słodyczą - zmysłowy, ciepły, kremowo-pudrowy.
Październik i Listopad a szczególnie Grudzień wydają się idealnymi miesiącami do noszenia tych pięknie skrojonych perfum o doskonałej projekcji. Obcowanie z tym oflaktorycznym pięknem było dla mnie olbrzymią  przyjemnością.  Istny prawdziwy zapachowy kusiciel.

Nuty: Kalabryjska bergamotka, Mandarynka, Irys, Egipski jaśmin, Różowy pieprz, Gardenia, Jaśmin, Piżma, Drewno cedrowe, Heliotrop.


http://www.dylangriffin.com

NEWS: NANA.M Parfums (2015)

Nana M. Parfums to nowa francuska marka wykreowana przez Céline Ripert dla której obcowanie z olfaktorycznym niszowym pięknem jest prawdziwą pasją.
Céline jest pasjonatką naturalnych surowców, z których wiele pochodzi z regionu Grasse, takich jak białe kwiaty, kwiecie tuberozy, jaśminu, kwiatu pomarańczy i majowej róży. Czerpie również inspiracje do kreowania własnych pachnideł z innych orientalnych surowców takich jak: szlachetne drzewa, ambra oraz przyprawy.
Wiele składników występujących w jej ojczystym regionie (słynnym Grasse) jest najczęściej używanych w przemyśle perfumeryjnym a sama Celine ma za sobą długi staż perfumeryjnej pracy w (ponad 20 lat)
Uczestniczyła w wielu projektach dla włoskich i francuskich marek. Wspólnie działa z Fioną tiberi – aktualnie menedzerką marki, która dorastała na Prowansji w otoczeniu naturalnych surowców używanych w przemyśle perfumeryjnym, takich jak jaśmin, lawenda i róża; jakie jej dziadkowie i pradziadkowie wybierali dla okolicznych firm. Dzięki ojcu, który był głęboko zaangażowany w swoją pracę, posiadła cały sekret niezbędny do tworzenia najwyższej jakości olejków eterycznych.

Rêve Romantique (2015)
Zjawiskowe pachnidło wykreowane przez Céline Ripert, twórczyni wszystkich pachnących dzieł dla tej marki. 
Rêve Romantique to piękna kompozycja w całości poświęcona upajającym miodowo-pudrowym kwiatom gorącego lata. Zapach przywołuje obrazy gorących popołudniowych letnich dni o zachodzie słońca, z mnóstwem intensywnego żółtego kwiecia.
Podczas odpoczynku w cieniu olbrzymiego kwitnącego drzewa, słychać jak roznosi się wszechobecne bzyczenie pszczół, słychać szum wiatru który ochładza ciepłe od słońca policzki i szelest liści a lekki podmuch powietrza unosi ten jakże obłędny aromat. Słońce rozjaśnia niebo a wokół panuje idealna kojąca harmonia.
Jest to pełne wdzięku pachnidło które wysławia beztroską radość życia na wsi.
Ten jakże bogaty i bujny bukiet który wyczuwamy, wprost obłędnie otula swoją słodyczą. Dodatek suchego od słońca siana dodatkowo wzmaga pylisto-pudrowy efekt, który roztaczając wokół swój upojny aromat budzi mój zachwyt. Pod koniec lekko się wyostrza dzięki jodle z ambrą, które nieoczekiwanie łagodzone zostają owocową słodyczą dojrzałej moreli. Kwintesencja letniego krajobrazu późnym gorącym popołudniem. Koniecznie!

Nuty: Zielona mandarynka, Kakao, Balsam jodłowy, Morela, Mimoza, Jaśmin, Miotła, Akacja, Ambra, Nieśmiertelnik, Akordy pudrowe, Piżma, Siano.



Une Ile, Un Rêve (2015)
Choć początek w tym pachnidle delikatnie daje po nosie chłodnymi, rozmarynowo-kamforowymi wyziewami, to w dalszej części po krótkiej chwili ślicznie się ogrzewa: jest radosne, promienne, bardzo optymistyczne o aromatycznie rozleniwiającymi, stapiającymi się w wygrzanych popołudniowym złotym letnim słońcu akordami.
Une Ile, Un Rêve należy do tych zapachów, którym szczególnie przyjemnie jest się otulić w chłodniejsze dni. Ogrzeje i wprawi w wyśmienity nastrój. W noszeniu jest bardzo słoneczny, typowo letni zawierający w sobie mnóstwo egzotycznych kwiatów o wyrazistej kremowej konsystencji w lekko miodowej oprawie, z lekkim pazurem: wilgotną paczulą w bazie, która hamuje tę intensywną kwiatową słodycz i sprawia że nas tak nie męczy.
Akord paczulowy został tu delikatnie rozjaśniony plastrem wosku pszczelego z odrobiną gęstego miodu nadającym wyraźnie ciepłej balsamicznej aksamitności o słodkim posmaku.
Od samego początku gdzieś tam nieśmiało wychyla się wanilia - bardzo przyjemna, idealnie wyważona i nie nadmiernie słodka, która z czasem z innymi składnikami pięknie otula naszą skórę, lekko się wysładza i staje się odrobinę pudrowa.
Baza perfum moim zdaniem jest tu absolutnie obłędna! w odbiorze:  kremowa, balsamiczno- waniliowo-paczulowa przełamana subtelnie słodko-gorzkawym nutami. Projekcja i trwałość tych perfum również jest fenomenalna a kompozycja pięknie wyważona którą zaliczam do moich ulubionych, więc rozpływam się dziś z zachwytu.

Nuty: Rozmaryn, Eukaliptus, Labdanum, Ylang-ylang, Tuberoza, Jaśmin, Kwiat pomarańczy, Wanilia, Paczula, Benzoes, Wosk pszczeli.


Rêve Royal (2015)
Pikantna, drzewna, niezwykle intensywna propozycja skierowana głównie do pewnego siebie, dojrzałego mężczyzny, oddająca późno-jesienny klimat.
Intensywnie drzewne pachnidło z uwypuklonym korzeniem irysa który wraz z innymi składnikami tworzy tu balsamiczno-pudrowy lekko ziemisty aromat. Odbieram go tu tak jakby tu został połączony z piwniczną paczulą. To osobliwe wrażenie nie jest dla mnie odstręczające, wręcz przeciwnie.
W początkowym noszeniu ukazuje mi się interesujący obraz świeżo rozkopanej wilgotnej ziemi, chłodnego zapachu leśnego powietrza, żywic i igieł z drzew iglastych oraz szumiących drzew topoli pokrytych miękkim mchem. Te aromaty doskonale potęgują relaksacyjne działanie tej leśnej długiej wędrówki.
Mate, jodła, osmantus nadają zapachowi ostrej, ziołowo-drzewnej świeżości, a dodatek plastra miodu wraz ze skórzanymi akordami które zresztą znakomicie się tu łączą, powoduje że pachnidło to nabiera słodko-dymnego, lekko żywicznego odbioru. W powietrzu zaś unosi się piękny aromat, coś na kształt wrzucanej do przygasającego żaru ogniska zielonych jodłowych i jałowcowych gałązek.
Razem tworzą suchą, drzewną lekko dymną kompozycję, słodko-cierpką i elegancką, a mocny dodatek skórzany dodatkowo potęguje ostrość perfum.
Podsumowując: zapach pełen kontrastów. Połączenie olfaktorycznych ekstremów jesiennego chłodu, wilgotnej ściółki o aromacie wilgotnej wiekowej piwnicy z gorącymi miodowo-drzewnymi żywicami które po długim czasie noszenia osiadają na subtelnej, niesłodkiej bazie waniliowej z żywicą labdanum. Wtedy dzięki tej grze składniki ocieplają aromat i staje się ono zmysłowe, cielesne lecz nadal z mocnym, lekko chropowatym pazurem.
Trzeba przyznać że są to bardzo wyraziste perfumy, ostre, przesycone wonnymi żywicami dla osoby która pragnie odkryć dziką stronę życia. Kapitalnie zbalansowane w przyjemnych, absolutnie nie przytłaczających proporcjach i bardzo wygodne w noszeniu. Po prostu piękne.

Nuty: Osmantus, Davana, Korzeń irysa, Balsam jodły, Drewno kaszmirowe, Drewno gwajakowe, Mate, Miód, Akordy drzewne, Akord skóry, Benzoes Syjam, Wanilia, Labdanum.



Rêve Erotique (2015)
Nuty: Davana, Rum, Kora cynamonowa, Drewno sandałowe, Fiołek, Drewno gwajakowe, Wanilia, Fasolka tonka, Piżmo, Animalistyczna ambra.

Muszę przyznać, że od samego początku uwiódł mnie ten aromat, a nawet omotał. 
Zaskakująca kompozycja skierowana głównie do kobiet a wykreowana została z najwyższej jakości składników pozwalających się cieszyć długo znakomitą projekcją. 
To piękny zapach. Połączenie szlachetnych drzewnych i orientalnych nut z pudrowym fiołkiem.
Głównym bohaterem jest tu zmysłowy fiołek, jakby z innej epoki, ułożony na drzewnej jak i pikantnej, lekko dymnej orientalnej jaki mocno animalistycznej bazie o subtelnych aksamitnych miodowych akordach dzięki muśnięciu rumowym. To delikatne i kruche kwiecie ułożone zostało na bardzo charakterystycznej animalistycznej podstawie, znanej mi z słynnego ekstremalnego piżmowca od Lutensa.
Wanilia, tonka i kremowe drewno sandałowe olśniewając końcowym, harmonijnym i niezwykle eleganckim efektem nadają zapachowi przyjemnej miękkości a dzięki grze otulającej pikantnej ambry staje się ciepły i zmysłowy.
To niezwykła zmysłowa kompozycja która powoli ujawnia swoje piękno. Jest namiętna i gorąca.
Jestem pod jej dużym wrażeniem. Projekcja jak i trwałość pachnidła znakomita a obecność zwierzęcego piżmowca skłania mnie do tego, aby uplansować go w kategorii wieczorowych pachnideł typowo jesienno-zimowych.
Powalające, rozpalające zmysły gorące fiołkowo-drzewne perfumy które warto poznać.



Rêve Piquant (2015)
Nuty: Imbir, Grejfrut, Cytryna, Zielona mandarynka, Czarny pieprz, Imbir, Litsea Cubeba (werbena egzotyczna), Drewno cedrowe, Białe kwiaty, Benzoes, Wanilia, Drewno gwajakowe, Tytoń.

Pikantny, cytrusowy, dodający energii + cedr z wanilią. Na pewnym etapie pachnie jak ta trawiasta werbena cytrynowa.
Serce zapachu zostało wypełnione egzotycznym tajemniczym składnikiem Litsea cubeba. Jest to aromatyczna roślina. Nie jest byliną jak werbena a zimozielonym drzewem pochodzącym z południowo-wschodniej Azji. Przez Azjatów nazywane jest górskim pieprzem a owoce służą jako przyprawa. Olejek uzyskiwany jest z owocu i cechuje się działaniem antyseptycznym, przeciwdepresyjnym. Ze względu na swój zapach który jest zbliżony do olejku werbeny cytrynowej tylko nieco słodszy, pachnący słodkimi landrynkami koloru zielonego lub cytrynowego jest często stosowany kompozycjach perfumeryjnych. Olejek ten jest często służy także do perfumowania mydeł.
Rêve Piquant jest kompozycją z gatunku tych wypełnionych po brzegi olejkami eterycznymi które zapachowo jak poranna aromatyczna kawa pobudzą do dalszego działania. Uświadczymy w niej również mnóstwo świdrujących w nosie sypkich i korzennych przypraw.
To intensywnie aromatyczne pachnidło, któremu świeże, słodkie i energetyzujące wręcz śródziemnomorskie otwarcie zawdzięczamy dojrzałym w słońcu owocom cytrusowym ułożonym na miękkiej, lecz lekko dymnej bazie. Dodatek w postaci żywicy z drewna cedrowego dodatkowo zaostrza aromat, dodaje dynamizmu i pikantnej świeżości.  Początkowa cytrusowa świeżość która wyraźnie podkreślona została przyprawami ewoluuje na mojej skórze, przeistaczając się w ciepłą, cytrusowo-słodką, ożywającą się przy każdym możliwym ruchu. Z czasem perfumy te nabierają bardziej zmysłowego charakteru.
Pięknie skomponowane, idealnie wyważone, zaskakujące spokojnymi przejściami. Rzadko zdarzają się takie pachnidła gdzie każdy ze składników zostaje wręcz idealnie dobrany.
Prawdziwe lato we flakonie.


Poudre de Rêve (2015)
Nuty: Różowy pieprz, Imbir, Frezja, Drewno cedrowe, Korzeń irysa, Róża majowa, Heliotrop, Drewno kaszmirowe, Nasiona ambrette, Wetiwer, Wanilia, Drewno sandałowe.

Czarująca kompozycja prawie w całości zbudowana z pudrowych wręcz suchych, pylistych irysowo-tonkowych nut. W sercu kompozycji znajdziemy również akordy pudrowe zbudowane z kwiatowego bukietu heliotropu, przypominającego w zapachu miodowo-migdałowo-mimozowe wyziewy. To pachnidło zostało połączone z dominującym kwiatem frezji o intensywnym zniewalającym zapachu, o niesłychanej delikatności, którego kielichy kwiatowe w wielu kolorach roztaczają swój upojny aromat, bardzo świeży, o lekko zielonych, kremowych niuansach.
Poudre de Rêve są słodkie, puchate, otulające. Subtelny dodatek kremowej wanilii z imbirem i ziarnami pieprzu zaostrza te perfumy i dodaje uroku tej kompozycji. Staje się wtedy ona pikantna i delikatnie rozgrzewająca. Po długim czasie noszenia ukazuje się pikantno-aromatyczna, wręcz dyskretna baza wetiwerowa. Ze względu na porażający dodatek pudrowy zalecam do noszenia tylko i wyłącznie w okresie jesienno-zimowym!
W okresie wiosenno-letnim może się okazać zbyt intensywne, przytłaczające i po dłuższym czasie noszenia może być męczące. Podsumowując: obłędny czarujący eliksir otulający swym pudrowym zapachem, który jest jednym z moich ulubionych.



Rêve de Sensualite (2015)
Nuty: Lawenda, Tuberoza, Paczula z Indonezji, Lawenda, Drewno sandałowe, Piżmo, Wanilia.

Już od pierwszego psiknięcia w nadgarstek wiedziałem że to pachnidło przypadnie mi do gustu.
Istna symfonia łącząca w sobie głębokie, niezwykle wyraziste akordy. Absolutnie jeden z najpiękniejszych chropowatych szyprów z lekkim pazurem, dojrzałych i nie przytłaczających z wyraźnie wyeksponowaną paczulą świdrującą w nosie.
Tuberoza która jest ekspansywnym kwieciem dodana w tej kompozycji praktycznie jest przeze mnie niewyczuwalna, lub została tak mistrzowsko ukryta iż poza paczulą wanilią i lawendą trudno mi jest ją wyczuć inne poszczególne nuty.
Rêve de Sensualite to chłodny aromat lawendy połączony z piwniczną, lekko suchą ziołowo-ziemistą, jak i kremowo-pikantną paczulą. Pozornie ten chaotyczny splot układa się w niesamowitą kompozycję, którą zaliczam do tych ulubionych kompozycji. Wspaniale skonstruowane i idealnie wyważone. Lawenda z paczulą w wydaniu piwnicznym tworzy tu wprost idealny duet: chłodny, surowy, szorstki. Po długich godzinach łagodna wanilia oraz drewno sandałowe w bazie dodaje subtelnej miękkości, ocieplając to pachnidło nadając jemu bardzo zmysłowego charakteru.
Nosząc globalnie to pachnidło ma się wrażenie przechadzki po wiekowych, zimnych mrocznych  komnatach francuskiego zamku w których ktoś otworzył oka wychodzące wprost na kwitnące pola fioletowej aromatycznej lawendy. Za oknem jest szaro i wietrznie, a złota jesień zbliża się powolnymi krokami.
Uzależniający zapach o rewelacyjnej trwałości. Wyraźnie męski, ale nadaje się również do noszenia przez panie. Mocny, zdecydowany, elegancki, piękny, intrygująco zmysłowy, noszony z jakimś takim nostalgicznym, wyciszającym spokojem. Okres jesienno-zimowy wydaje się idealnym do aplikowania tych perfum.



Rêve Fou (2015)
Nuty: Różowy pieprz, Balsam jodły, Davana, Gorzka pomarańcza, Róża majowa, Malina, Cynamon, Fiołek, Benzoes, Wanilia, Paczula, Kadzidło.

Rêve Fou to mnóstwo ulepnych, ciężkich i otulających woni.
Smakowity zapach. Bardzo słodki w klimatach owocowo-gourmandowych, lekko pikantnych, pudrowych.
Przepięknie zbilansowany likier malinowo-waniliowy o niezwykle słodkim mocno wykręcającym miodowym posmaku. Róża dodana w tym pachnidle ma tu lekko kwaskowy i chrupiący o konfiturowym posmaku zapach który pięknie się wkomponowuje w ten żywiczno-miodny aromat.  
Na pewnym etapie to pachnidło kojarzy mi się z wykręcającymi zęby tureckimi słodyczami z karmelizowanym ananasem o lekko migdałowym aromacie.
Ta nuta miodowo-malinowa trwa praktycznie przez cały czas. Potem jednak dochodzi do niej żywiczny akord benzoesu i lasek czarnej wanilii która nadaje przyjemnej zmysłowej aury. Robi się ciepło, pudrowo, orientalnie. 
Podsumowując: piękny, seksowny o niezwykle kobiecy o intensywnym, bogatym aromacie, subtelnie świdrującym w nosie swoją słodyczą.
Pisząc teraz tą krótką recenzję, stwierdzam jednak że te perfumy bardzo długo ewoluują na skórze, Nie wyczuwam w nim niektórych poszczególnych nut kadzidła, paczuli, jodły i innych, lecz być może zostały one tu tak znakomicie wkomponowane.
Zapach ze względu na gęstą, ekspansywną i lepką miodową słodycz o porażającej zabójczej mocy do noszenia tylko i wyłącznie zimą, nawet wtedy zalecam umiarkowane aplikacje.


niedziela, 27 września 2015

NEWS: Le Vestiaire Collection Yves Saint Laurent (2015)

Le Vestiaire Collection to nowa butikowa kolekcja pięciu wód perfumowanych marki Yves Saint Laurent o dużej 125ml pojemności, inspirowanych rodzajami odzieży z kolekcji Le Vestiaire. Premiera zapowiadana jest na Listopad 2015 roku. Cena flakonu wody perfumowanej: 250 Euro.

TUXEDO - akordy pikantne, przyprawy, paczula
CABAN - fasolka tonka, różowy pieprz, róża
SAHARIENNE - neroli, białe piżmo, akordy ziołowe
TRENCH - cytrusy, piżmo, cedr, irys
CAFTAN - piżmo, galbanum, kadzidło frankońskie i benzoes

piątek, 25 września 2015

NEWS: Ne M'Oubliez Pas by Guerlain (2015)

Ne M'Oubliez Pas ("Nie zapomnij Mnie") to nowe ultra-luksusowe pachnidło o koncentracji perfum od marki Guerlain zamknięte w legendarnym przysadzistym, prostokątnym flakonie 125ml flakonie Quadrilobe z korkiem w kształcie grzybka, wytwarzanym przez Baccarat. Dostępne jest tylko i wyłącznie w jednym miejscu, a mianowicie w butiku na Polach Elizejskich w Paryżu. Nazwa zapachu pochodzi o pierwszej szminki wprowadzonej na światowy rynek w 1870 roku.
Owocowo-kwiatowo-likierowe pachnidło zawiera nuty ambry, cynamonu, kardamonu, paczuli, kminku, wanilii, róży, mchu, nieśmiertelnika i śliwki a jego cena to: 500 Euro.

czwartek, 24 września 2015

NEWS: La Vierge De Fer by Serge Lutens Limited Edition (2013)

Jak to w zwyczaju tej marki bywa 75ml butikowe edycje pałacowe dostępne jedynie w nielicznych punktach naszego globu co jakiś czas są wydawane jako część kolekcji eksportowej dostępnej w sprzedaży międzynarodowej w wybranych perfumeriach prowadzących linię tej marki. 
W tym roku limitowanym dziełem francuskiej linii perfum Serge Lutens jest pałacowy La Vierge de Fer wydany we Wrześniu 2013 roku tym razem w podłużnym 50ml kształcie flakonu, charakterystycznym dla perfum Lutensa. W nutach króluje lilia, nuty metaliczne oraz kadzidło.
Pożądam poznania.

NEWS: "ENCRE NOIRE À L’EXTRÊME" Eau de Parfum by Lalique (2015)

 Encre Noire À L'Extrême jest nową wariacją mojego ukochanego pachnidła od marki Lalique, która będzie dostępna w dwóch pojemnościach 50ml i 100ml jako woda perfumowana. To już trzeci flankier po słynnym pierwowzorze wody toaletowej i perfumowanej z 2006 roku, a także dynamicznej i odświeżonej, sportowej interpretacji Encre Noire Sport wydanej w 2014 roku.
Magnetyczna esencja męskiej zmysłowości. Elitarna kompozycja nawiązująca do tradycji i rodowodu marki Lalique. Oda do szlachetnego surowca – Wetywerii. Bezwzględna prostota i szlachetne surowce. Połączenie luksusowych składników naturalnych, najwyższej jakości materii: czarnego szkła, drewna Wenge i mistrzowskiej techniki artystów Domu Lalique.
Wyrafinowany i elitarny zapach stworzony z wysokiej jakości, naturalnych składników. Klasyczny i szykowny.  Elegancka i wyrazista aura, wywierająca wrażenie, które trudno zapomnieć…
Zapach napisany pięknem Wetywerii: drzewności tajemniczej i lekkiej, zarazem ciepłej i dymnej.
Świeża, drzewna nuta głowy z promiennością octanu wetywerylu i aromatycznym cyprysem.

Nuta głowy: Grejpfrut, Bergamotka, Cyprys, Lawenda,
Nuta serca: Akordy wodne, Gałka muszkatołowa, Wetiwer (z Haitii i z Jawy)
Nuty bazy: Drewno kaszmirowe, Drewno sandałowe, Paczula, Piżmo.





środa, 23 września 2015

NEWS: Ninevah by Penhaligon's (2015)

Ninevah to nowe pachnidło brytyjskiej marki Penhaligon’s które właśnie pojawiło się na stronie internetowej angielskiego outletu w Bicester Village – miasteczku w Wielkiej Brytanii w hrabstwie Oxfordshire skupiającym sklepy outletowe najwyższej rangi światowych projektantów min: Burberry, Chloe, Gucci, Ted Baker, Mulberry, Jimmy Choo, Ugg, Vivienne Westwood i wielu innych.

Nuty: Kandyzowane jabłko, Akord waty cukrowej, Malina, Benzoes, Karmel, Cynamon, Wanilia, Piżmo.

Ninevah zainspirowane jest jednym z najstarszych i największych miast Mezopotamii Niniwą miejscem narodzin bogini Isztar: Babilońsko – asyryjskiej bogini miłości, płodności, zmysłowości, sexualności i wojny, córki Anu, siostry Ereszkigal i kochanka Tammuza. Reprezentuje dwa aspekty planety Wenus: jako Gwiazda Poranka przynosi czas miłości, jako Gwiazda Wieczorna sprowadza wojnę. Podobnie jak sumeryjska Inanna i fenicka Asztarte jest Królową Nieba i jej imię najprawdopodobniej właśnie to oznacza. Wedle mitów Isztar była córką Anu boga nieba lub Sina/Nanny boga księżyca. Mimo iż miała duży apetyt na mężczyzn, jej miłość nie przynosiła im szczęścia.
Niniwa była stolicą Asyrii u szczytu jej potęgi za czasów Sennacheryba, który wstąpił na tron w 705 r. przed Chr., aż do jej upadku w 612 r., a następnie stała się symbolem ostatecznej zagłady Asyrii. Miasto leżało na wschodnim brzegu Tygrysu naprzeciw Mosulu. Jego ruiny obejmują wiele małych pagórków i dwa duże tella, które zajmują obszar 1800 akrów, otoczony ceglanym murem o długości około 13 km. Główną uwagę archeologów przyciąga większy z tellów, Kujundżik („małe jagnię”). Tell mniejszy, Nebi Junus ("prorok Jonasz"), wyznacza tradycyjne miejsce grobu proroka Jonasza i jest zamieszkane przez współczesnych osadników.
Nazwa i historia: 

Niella, nazwa zachowana w piśmie klinowym, pochodzi od wcześniejszej formy Ninllwa, która, jak się wydaje, przeniknęła do literatury biblijnej. Oprócz pisowni sylabicznej tego wyrazu, teksty klinowe używają niekiedy formy pseudologograficznej Nina, która powstała z połączenia dwóch znaków (AB+HA), przedstawiających siatkę (ogrodzenia) z rybą wewnątrz. Ten sposób zapisu jest szczególnie interesujący w świetle opowiadania o Jonaszu połkniętym przez wielką rybę (Jon 2,1). Inna wersja ludowej interpretacji wywodzi się z literatury greckiej, w której miasto to nazywa się Ninos, od imienia legendarnego bohatera. Sugerowano, że nazwa miasta wiąże się w jakiś sposób z boginią-rybą. Począwszy od okresu akkadyjskiego miasto było poświęcone bogini "Isztar z Niniwy".
Chociaż miasto zamieszkane było od czasów prehistorycznych i często przebudowywane przez królów ze środkowego okresu historii Asyrii, osiągnęło szczyt świetności pod koniec VIII w. przed Chr.. kiedy Sennacheryb uczynił Niniwę stolicą ekspansjonistycznego imperium asyryjskiego. Kiedy Asyria za Asarhaddona i Assurbanipala uzyskała kontrolę nad Egiptem, Niniwa stała się najpotężniejszym miastem świata. Jej kres był jednak bliski. W 612 r. przed Chr. miasto padło pod ciosami połączonych sił Babilończyków i Medów. Dwadzieścia pięć wieków później odkrycie wielkiej biblioteki Assurbanipala w ruinach Niniwy stworzyło możliwość odtworzenia intelektualnego i duchowego dziedzictwa starożytnej Mezopotamii.


http://www.bicestervillage.com/en/home/home
http://kraina-blogini.blog.onet.pl/2012/03/26/isztar/
http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/NINIWA