Ideo Parfumeurs to nowa niszowa marka, stworzona w Bejrucie,
w Libanie opiera się na niezwykłej, twórczej energii miasta i pięknych sprzecznościach,
by zaproponować eleganckie, ale niepokorne zapachy. Usytułowany nad Morzem Śródziemnym, Bejrut jest bramą dla
wpływów z całej środkowowschodniej Europy, Afryki i Azji. Ponadto miliony
libańskich emigrantów w Amerykach i Australii dodają jeszcze zapachu miastu. To
mieszanka kulturowa, oprócz tego, wiele
sprzeczności miasta jest w sercu tego, co przyciągnęło Ideo Parfumeurs do
Bejrutu:
- Starożytne tradycje rzemiosła, z drugiej strony bardzo
nowoczesne technologicznie przyjazne miasto,
- Niepokojący chaos miejski, z drugiej strony piękne
charakterystyczne obiekty dziedzictwa,
- Konserwatywna kultura, z drugiej strony miasto szczyci
się niespokojnym, fascynującym życiem nocnym,
- Surowe zasady społeczne, z drugiej strony poczucie
rozkosznej wolności,
- Głębokie korzenie środkowowschodnie, z drugiej strony
bardzo europejska kultura.
Zapachy IDEO Parfumeurs po mistrzowsku łączą tą
energię, by dostarczyć produkt z ponadczasową elegancją, dotykiem oryginalności
i odrobiną wolności. Ten proces zaczyna się od inspiracji – miejsca na świecie,
wydarzenia, legendy, uczucia – i kończy się dziełem sztuki.
Ideo jest skrótem od francuskich słów IDEAL OLFACTIF –
ZAPACH IDEALNY – powonieniowej znakomitości, którą pragną pokazać twórcy perfum. W kolekcji marki oprócz znakomitych wód perfumowanych znajdziemy
produkty do pielęgnacji ciała, świece i produkty zapachowe do pomieszczeń oraz naturalne aromatyczne
mydła bez żadnych sztucznych dodatków.
Adresy Sklepów w których dostaniemy produkty tej marki:
Ideo Parfumeurs Shop - Gouraud St, Gemmayze, Liban
Sursock Museum Shop - Sursock St, Achrafieh, Liban
Liberty London - Regent Street, Londyn, Wielka
Brytania
Roullier White - 125 Lordship Ln, Londyn, Wielka
Brytania
ZAŁOŻYCIELE
Ludmila Bitar – pochodząca z Algierii rozpoczęła
pomyślną karierę w kosmetologii w Paryżu, gdy została zauważona przez czołowego
producenta perfum jako „nos” – czyli ktoś z naturalnym talentem do
rozpoznawania i mieszania zapachów. Ten moment zmienił jej karierę na zawsze. Perfumiarka
skupiła się na szkoleniu, by wzmocnić swój naturalny talent do tworzenia
perfum, dopóki nie osiągnie tytułu mistrza perfumiarza. Pracowała dla
najbardziej wymagających marek; L’Oreal, Takasago, Beyonce, Britney
Spears… tworząc niektóre z ich doskonałych produktów.
Antoine Bitar – urodzony w Libanie ma w swojej osobistej historii duszę wielu
pięknych miejsc podróży. Od Syrii, po Egipt, Francję, Włochy, Grecję albo Liban,
wie, jak tworzyć i odtwarzać emocje i legendy tych śródziemnomorskich miejsc
podróży. Razem z Ludmilą, tchnie te uczucia w tworzenie niezwykłych zapachów. Antoine
i Ludmiła są małżeństwem mają dwie piękne córki.
LONDON TO MUMBAI
Opis:
Londyński elegant, wyperfumowany zapachami z francuską
lawendą i włoskim cytrusem, otworzył drzwi do fryzjera w Mumbaju. Siedząc na
krześle, stary mężczyzna miesza rękoma tuberozę, gorzkie pomarańczowe balsamy i
indyjskie przyprawy. Wciera mieszankę w twarz brytyjskiego gościa. Dokuczliwy
zapach ogarnia pomieszczenie. Gentelman wstaje, płaci i wychodzi. Agent jest
gotowy na kolejną przygodę.
Nuty głowy (Cytrusowa): Włoska cytryna, Gorzka
pomarańcza, Bergamotka,
Nuta serca (Kwiatowo-przyprawowa): Rose Bay, Imbir, Lawenda, Geranium, Tuberoza,
Nuty bazy (Zielona): Cynamon, Goździki, Paczula, Drewno sandałowe, Fasolka tonka, Mech dębowy.
Nuta serca (Kwiatowo-przyprawowa): Rose Bay, Imbir, Lawenda, Geranium, Tuberoza,
Nuty bazy (Zielona): Cynamon, Goździki, Paczula, Drewno sandałowe, Fasolka tonka, Mech dębowy.
London To Mumbai to niezwykłe w noszeniu pachnidło.
Przywołujące obrazy gorących letnich dni w egzotycznym kraju. Jest czarującą
pełną wdzięku kompozycją dodającą noszącemu
niebywałej energii, jak poranna
kawa która swoim aromatem budzi do życia.
Pierwszy wdech jest wibrujący, intensywnie cytrusowy
wypełniony po brzegi aromatycznymi olejkami eterycznymi które mają w sobie
jakiś słodki akord nie widniejący w spisie nut, aromaty mocno wykręcającego gęstego zielonego syropu w którym celowo
umieszczono przedawkowaną ilość cytrusów ze szczyptą goryczki.
Cytrusowo-miodowo-likierowe niuanse otulają swoją chłodną słodyczą.
Ten jakże piękny początkowy aromat przełamany zostaje lekką
goryczką. Jest istną olfaktoryczną ucztą dla zmysłów powojeniowych. Podejrzewam
że ten efekt zielonej słodyczy spotęgowany został dzięki tuberozie, która
ukazuje niepowtarzalne upojne kwiatowe aromaty łączące z soczystą zielenią.
Dodatek w postaci aromatycznego, skąpanego w słonecznym świetle zielonego
listowia geranium w dużych ilościach tu
w sercu zapachu został znakomicie wpleciony z chłodem lawendy wprawiającej w
doskonały nastrój. Składy zresztą pięknie się ze sobą uzupełniają.
Baza pachnidła to świdrujące w nozdrzach akordy sypkich
korzennych przypraw: cynamonu i goździków
które osiadając na nadgarstku po dłuższym czasie noszenia nadają
przyjemnego ostrego, chłodno-lukrecjowego charakteru. Królem balu jest tu jednak mech dębowy który ma
za zadanie utrwalić tę kompozycję. Ogrom mchu wybija się praktycznie od samego
początku noszenia, dopiero pod sam koniec opada w kremowe miękkie objęcia fasolki
tonki z sandałowcem, nadając miękkiego, subtelnie drzewnego, mleczno-pudrowego
charakteru.
Podsumowując: pięknie skomponowany intensywny,
pobudzający, mięsisty szyprowiec cytrusowy dodający energii. Dla wielbicieli
intensywnego życia jak i dla osób poszukujących prawdziwie letnich zapachowych
doznań. Należy również pamiętać iż jest
to kompozycja która swoim aromatem może przytłoczyć więc należy rozsądnie
dawkować psiki, szczególnie w okresie zbliżających się właśnie upałów.
MALIKA'S TEMPTATION
Opis:
Królowa Malika, która otoczona tajemniczymi zapachami
przeszła od księżniczki do księcia, otumaniła pięknego młodszego brata swojej
krawcowej i zawładnęła nim. Nuty wanilii, labdanum i agaru ogarniają pomieszczenie,
ujmując zmysły schwytanego więźnia. Jego ciało próbuje uciec. Nie udaje mu się;
Właśnie nieprzytomnie zakochuje się. Królowa Malika zamyka drzwi, idzie wolno w
kierunku młodego mężczyzny. Znów wygrywa.
Nuty głowy (Słodkie, Kwiatowe): Róża,
Ylang-ylang, Praliny,
Nuty serca (Drzewna): Drewno cedrowe, Oud, Paczula,
Nuty bazy (Ambrowa): Ambra, Wanilia, Piżmowe wariacje.
Interesujące, nowoczesne pachnidło wykreowane ze
szlachetnych i drogocennych esencji którego
z pewnością źródłem inspiracji był świat orientu. Mocno słomkowy odcień perfum
wskazuje że możemy spodziewać się doskonałej kompozycji. I tak jest w
rzeczywistości, wszak początek chwyta za serce. Kwiatowo-orientalna aura jaka
tu towarzyszy jest wprost niesamowita.
Kompozycję otwierają zmysłowe akordy kwiatowo-kremowe:
róży oraz egzotycznego ylangu tworzące początkowo niesamowity olfaktoryczny
spektakl. Ten kwiatowy duet świetnie się uzupełnia tworząc spójną uwodzicielską
całość. W tle unosi się obłok ulepnej słodyczy pralin ukazujący lekko miodowy
charakter; jest słodko i sensualnie.
Dzięki obecności w postaci cedru, a konkretnie zasuszonych z igłami
drzewnych wiórów dodaje mu drzewnej
pikanterii i świeżości, świetnie
przełamując kwiatową słodycz. Jako
jedyny składnik nadaje prawdziwej mocy, a z esencją z drzewa agarowego
fenomenalnie się uzupełnia ukazując przyjemne drzewno-pyliste aromaty. Świdrujące
w nozdrzach suche olejki szlachetnych drzewnych żywic po jakimś czasie przypruszone
zostają paczulą która decyduje o
trwałości kompozycji. Niezwykle kosztowny dodatek w postaci ambry dodatkowo
zaostrza aromat. Z każdą minutą pachnidło się uspokaja, wypełnione gorącym
słońcem czarne laski wanilii łagodzą aromat, ocieplają perfumy.
Piżmowa wariacja w końcowym tchnieniu ukazuje zmysłowy cielesny charakter, lekko
pudrowy, jak gdyby zostało dodane subtelne labdanum przypominające mi tu zaschniętą kroplę miodu
na rozgrzanej słońcem skórze. Harmonia jaka towarzyszy mi podczas noszenia zapachu sprawia iż z minuty na minutę pożądam
go coraz bardziej.
Podsumowując: obłędna kwiatowa kompozycja o orientalnej barwie którą świetnie mi się
nosi, przesycona wonnymi gorącymi żywicami z pazurem pikantna, sucha i
elegancka. Zaskakująca połączeniami akordów. Pachnidło jest kolejnym wkładem
rodzinnym do olfaktorycznego piękna i wyjątkowego świata luksusu.
PRISON BLUES
Opis:
Khan siedzi na swoim kilimie w namiocie na pustyni, ostra
szabla spoczywa na jego kolanach. Kobieta podaje ryż z kardamonem. Młody
mężczyzna uśmiecha się, ale jego myśli są wszędzie. Pamięta swoją odważną ucieczkę
z miejsca rządcy. Co jakiś czas kadzidło mieszało się z zapachami drzewa
agarowego. Aromaty rozprzestrzeniały się w powietrzu i mieszały się z paczulą i
geranium emanującymi z ubrań żony rządcy. Ona często obserwowała go z
niewielkiej kryjówki w pomieszczeniu pokojówki. Khan uciekł, ale jakoś brakuje
mu aromatów luksusowego więzienia.
Nuty głowy (Przyprawowa): Kardamon, Bay Rose, Czarny
pieprz,
Nuty serca (Drzewna): Geranium, Kadzidło, Drewno
cedrowe,
Nuty bazy (Skórzano-drzenwa): Paczula, Labdanum, Oud,
Piżma.
Prison Blues jest tym zapachem które ekscytuje od samego
początku. Jest nowoczesne, ma w sobie solidne nuty drzewne nadające całej
kompozycji szlachetności i pewnego rodzaju tajemniczości którą bardzo cenię.To
pachnidło słoneczne, jednocześnie jedwabiste i pikantne. Jest jednym z tych w którym każdy składnik ma
swoje właściwe miejsce i idealnie się wkomponowuje w zapachu.
Z początku faktycznie daje po nosie mocną dawką ostrych
ingrediencji. Jest tak wyrazisty, iż trudno jest go pomylić z czymkolwiek
- mocno przylega do noszącego go
człowieka, jak osobowość. Początek mocno świdrujący przyprawowy z subtelnym
zielonym kardamonem, który jest wyczuwalny przez znacznie długi czas. Suche
przyprawy zaskakują ostrym odbiorem.
Po jakimś czasie do głosu dochodzą aromatyczne akordy
geranium które przełamuje ostrość wspomnianych wcześniej przypraw: pieprzu i
kardamonu nadając wyjątkowemu dynamizmu o lekkim zielonym charakterze. Kardamon to
specyficzna przyprawa która tu towarzyszyć nam będzie przez długi czas
noszenia. Przejmująco pachnące akordy cedru, a szczególnie jego igły i lepkie
jak miód żywice mieszają się z przyprawami nadając dodatkowej pikanterii,
ożywiają kompozycję. Niezwykle cenny
agarowiec także ma tu swoje stałe miejsce, lecz nie jest tak ekspansywny jak w
większości arabskich pachnideł, podobnie jest z subtelnym powiewem kadzidlanym
prawie niewyczuwalnym. Z czasem zapach łagodnieje, ociepla się nabierając
zmysłowego, cielesnego charakteru co w
dużej mierze jest zasługą podstawy: labdanum którego niepotrzebnie się obawiałem oraz piżma nadającej mu lekkiego
pudrowego wątku. Pięknie stapia się ze skórą, pokrywając ją cienkim filmem, jak
tkanina z membrany oddychającej, przepuszczająca powietrze pozwalająca na
zaczerpnięcie głębszego oddechu.
Podsumowując: Piękny
suchy drewniak, mocno pikantny o orientalnym charakterze. Bardzo go polubiłem
testując latem, gdyż pięknie się rozwija
na rozgrzanej słońcem skórze. Ciepło wyciąga z niego niemal wszystkie
interesujące akordy. Z pewnością spodobają się zwolennikom zdecydowanych drzewno-orientalnych woni. Dla wielbicieli
drzew wszelakich pozycja do odhaczenia.
WEEKEND A FONTAINEBLEAU
Opis:
Diane de Poitiers zatrzymała swój powóz na skraju Fontainebleau.
Kochała nieskalaną intensywność zapachu lasu Grande. Pod jego majestatycznymi
drzewami rodziły się romanse, zdobywano, decydowano się na rozwiązania siłowe.
Poprosiła swoich strażników, żeby zostawili ją samą. Energia paczuli, magia
kwiatu neroli, piękno róż i rubaszność
aldehydów zmieszały się ze sobą, by
stworzyć poczucie pewności siebie. W
oddali zatrzymał się nieznany koń. Król Henry II szedł w kierunku Diane.
Nuty głowy (Kwiatowo-aldehydowa): Aldehydy, Turecka
róża, Neroli,
Nuty serca (Zielono-kwiatowa): Absolut róży, Jaśmin, Galbanum,
Nuty bazy (Szypr): Paczula, Mech dębowy, Drewno
sandalowe, Białe piżmo.
Wykreowane z najwyższej jakości składników pachnidło w
którym zakochałem się od pierwszego wdechu. Jest to kompozycja prawie w całości
poświęcona kwiatom gorącego lata, szczególnie róży. Świeżo zerwane kwiecie odurza, jest tu szczególnie
uwypuklone, przypruszone galbanum, skąpane w aldehydowej wodzie
przeistaczające się w luksusowe mydło.
Ten bogaty bukiet bajecznie nas otula swoim aromatem,
lecz sam początek otwarcia ukazuje nam świeże, lekkie aromaty które
zawdzięczamy krystalicznie musującym aldehydom powodującym iż całość zaczyna
promieniować pozytywną letnią energią. Jest w nim jakaś retro nuta która maluje
w mojej głowie obrazy letnich popołudniowych dni. Solidny dodatek w postaci
mchu wzmacnia efekt wintydzowy, który budzi mój zachwyt. Należy zaznaczyć iż ogrom mchu towarzyszyć
nam będzie przez cały czas, lecz dopiero pod sam koniec pokaże na co go stać,
mocno zaznaczając swoją obecność. Krystaliczne świeże i lekkie aldehydy
połączone z kwiatowym ogrodem to jest to co tak cenię w zapachach, a tu dzięki
wzmocnieniu mchem staje się dynamiczny i świeży. W sercu pachnidła wyczuwalne
jest delikatne, pikantne galbanum które przełamuje kwiatową świeżość. Lekki
podmuch powietrza unosi ten obłędny kwiatowy aromat a wokół panuje wprost
idealna harmonia. Nuty osadzone na bazie z
piżma i drewna sanadałowego mają niezwykłą mleczną miękkość i gładkość,
są bardzo kobiece, szlachetne oraz trwałe, lecz to głównie mech odpowiada za długowieczność
tego zapachu.
Podsumowując: Weekend a Fontainebleau to pierwsza wydana
nowość która w tym roku wzbudziła mój zachwyt. To esencja prawdziwej kobiecości
przed którą raczej nie da się przejść obojętnie. Kwintesencja letniego
kwiatowego krajobrazu, otula nas zmysłową piżmową woalką w końcowym tchnieniu.
Subtelna i czarująca o niezwykłym pięknie promieniuje radosną energią.
Zdecydowanie dla kobiet które poszukują klasycznych tworów z dawnej szkoły
perfumiarstwa. Wielbicielki eleganckich, klasycznych aldehydowych szyprów z
wytrawną różą oraz legendarnej klasycznej Piątki testując to pachnidło będą w
siódmym niebie, więc gorąco polecam testy. Zapach mocno intensywny więc nie
można go aplikować w dużych ilościach gdyż wtedy staje się męczący dla
noszącego jak i dla innych. Dawkowany z umiarem intryguje otoczenie a
podejrzewam że noszony zimą to będzie istna bajka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz