niedziela, 30 sierpnia 2020

Aftelier Perfumes


Mandy Aftel niezwykle kreatywna osoba, jest amerykańską twórczynią pięknych, unikalnych rzemieślniczych perfum. Dziś znów, po dłuższej nieobecności zmierzę się z kilkoma uznanymi pachnidłami uznanej perfumiarki, której kreacje zapachowe miałem okazję poznać sześć lat temu. Link: TU  

Jest ona właścicielką linii perfum Aftelier, a także autorką kilkunastu książek, w tym czterech książek o perfumach naturalnych i książek kucharskich o stosowanych olejkach eterycznych.

Mandy Aftel urodziła się w Detroit, uczęszczała na Uniwersytet w Michigan, gdzie studiowała język angielski i psychologię college'u, a następnie uzyskała tytuł magistra w zakresie doradztwa.

Później rozpoczęła karierę jako psychoterapeuta w Berkeley, z praktyką skupiającą się na artystach i pisarzach. Aftel jest również autorką kilku książek publikowanych w latach 80-tych i 90-tych, w tym biografię Briana Jonesa. Zapachami zainteresowała się pracując nad powieścią, wyobrażając sobie, że jej bohaterem będzie perfumiarz, zaczęła zbierać unikatowe książki o perfumach w ramach swoich badań, ale ostatecznie napisała książkę o historii perfum. Rezultatem jest Essence and Alchemy opublikowana w 2001 roku.

Wydawca Weekly nazwał tę książkę „najbardziej niezwykłym traktatem o historii i tworzeniu perfum” i wychwalał „czystą radość” kreatorki z materiału i jej ''lekceważącą wrażliwość”. Essence and Alchemy: A Book of Perfume została przetłumaczona na siedem języków, zdobyła nagrodę w 2001 roku w Sense of Smell Institute Richarda B. Solomona i pomogła zapoczątkować trend w kierunku używania naturalnych składników.

Książka Aftel z 2005 roku "Zapachy i Wrażliwość" prowadzi czytelnika przez historię i tworzenie solid perfume, czyli zapachów zamkniętych w kremie,olejku. Książka kucharska Fragrant: The Secret Life of Scent wydana w 2014 roku, jest zorganizowana wokół pięciu składników: cynamonu, kadzidła, ambry, jaśminu i mięty, badająca głęboki związek pomiędzy naszym zmysłem węchu a zmysłami smaku które nas poruszają, sprawiają nam przyjemność, w pełni ożywiają. Książka przekazuje podstawy umiejętności posługiwania się zapachami i zawiera przepisy na łatwe do wykonania zapachy oraz jadalne, nadające się do picia jak i przydatne mikstury, które ukazują możliwości zabawy z aromatem i rozkoszowanie się nim.


Pierwsza linia perfum Mandy Aftel, założona z partnerem, nosiła nazwę Grandiflorum; a w 2000 roku Aftel uruchomiła własną linię Aftelier. Począwszy od 2016 roku, linia oferuje gamę kilkudziesięciu naturalnych zapachów a także opcję współpracę z Aftel dla indywidualnych klientów w celu opracowania własnych niestandardowych perfum.

W 2016 roku Magazyn Vogue umieścił perfumy Aftelier's Fig na liście „10 naturalnych perfum, które zmieniają grę zapachową” i opisał markę Aftelier jako jedną z tych marek, które „nadały rejonowi znad zatoki Bay Area reputację nowej stolicy piękna”
Magazyn Forbes określił zapach Aftelier Cacao jako „przepyszny ... połączenie bujnych i soczystych nut”. The Guardian opisał zapach ''Cepes et Tuberose" jako „obserwowanie kwitnienia kwiatu w zwolnionym tempie. Otwierający się przytłaczającym zapachem wilgoci i ziemi, gdzie różowa słodycz kwiatowa powoli unosi się i pokonuje ciemność. "


W 2011 roku zapach "Honey Blossom" był nominowany do nagrody FiFi Awards. Po raz pierwszy niezależne, całkowicie naturalne perfumy były nominowane do FiFi od czasu rozpoczęcia przyznawania nagród w 1973 roku. FIFI Awards w świecie perfumeryjnym są porównywane do słynnych filmowych Oscarów. Nagrody przyznawane przez The Fragrance Foundation to najbardziej prestiżowe wyróżnienie dla zapachów. Coroczny ranking budzi ogromne zainteresowanie branży, dziennikarzy, blogerów oraz miłośników perfum poszukujących inspiracji.

FIFI Awards to prestiżowe nagrody przyznawane przez The Fragrance Foundation już od 1973 roku (obecną nazwę opatentowano w 1993 roku). Ich pomysłodawczynią była Annette Green (była prezydent fundacji), która w ten sposób postanowiła honorować kreatywność twórców perfum. Pierwsza gala z rozdania została zorganizowana w  nowojorskim hotelu Plaza (uroczystość tradycyjnie odbywa się w Nowym Jorku do dzisiaj),

Nagrody szybko wzbudziły ogromne emocje i na długie lata stały się symbolem światowego luksusu. Z czasem fundacja wprowadzała nowe kategorie i zmieniała procedury przyznawania nominacji.


Ogromne zainteresowanie marką Aftelier przełożyło się na wynik sprzedażowy. Mandy w wywiadzie z 2010 roku poinformowała że jej sprzedaż wzrastała każdego roku o 25% począwszy od 2007 do 2010 roku. Linia znakomitych kreacji zapachowych przyciągnęła wielkich i słynnych fanów jej perfum min: aktorkę Kate Hudson, Madonnę, Liv Tyler, Alice Waters, Lucindę Williams i piosenkarza Leonarda Cohena.

Mandy Aftel zdobyła wiele nagród i wyróżnień min: w rankingu „Best of the Bay” magazynu San Francisco, a Perfumer and Flavorist, wymienia Aftel jako jedną z siedmiu najlepszych na świecie perfumiarzy szytych na miarę przez magazyn Forbes. W 2005 roku Aftel została zaproszona do udziału we wspólnym projekcie pomiędzy Rosicrucian Egyptian Museum w San Jose i Stanford University School of Medicine, w ramach którego odtworzono z analizy chemicznej perfumy które zostały zeskrobane z maski pogrzebowej mumii dziecięcej mającej dwa tysiące lat, nieoficjalnie nazwanej Sherit.


Memento Mori (2016)

Memento Mori to łacińskie przypomnienie o tym, że śmierć jest nieuniknionym kresem życia człowieka. Memento mori to pozdrowienie używane przez średniowiecznych mnichów: trapistów, kartuzów i kamedułów. Miało przypominać, że życie jest przygotowaniem do śmierci, że śmierć jest wielką sztuką. Sentencja ta wiąże się z fragmentem biblijnej Księgi Eklezjasty: Memor esto quoniam mors non tardat. – Pamiętaj: śmierć się nie ociąga. (Liber Eclesiasticus, 14, 12)

Refleksja nad fenomenem śmierci ustawicznie towarzyszy człowiekowi. Snuli ją myśliciele starożytni, pogłębiali nowożytni; śmierć pojawia się jako stały motyw w literaturze i sztuce. Artyści okresu baroku chętnie przypominali o rzeczach ostatecznych, o przemijaniu, śmierci, sądzie ostatecznym, piekle… W XVII w. łacińskie memento mori znowu odzyskuje siłę, którą odczuwali ludzie średniowiecza. Wtedy jednak groteskowe obrazy tańca śmierci (fr. danse macabre) pomagały przezwyciężać strach przed nią, niosły śmiech i odprężenie. Barokowe motywy wanitatywne (łac. vanitas – marność) kontrastowały z obrazem bogactwa, teatralnością i retoryczną ozdobnością. Sprzeczności rozdzierające sztukę baroku odzwierciedlają rozterki ludzkiej natury.

Memento Mori należy do zapachów piżmowych, animalistycznych, lekko kwiatowych. Noszący ma doświadczenie, jak zapach zmienia się na skórze, podobnie jak czas zmienia pamięć. Memento Mori przywołuje czułe wspomnienia zapachu skóry i ciała kogoś, z kim byliśmy blisko zżyci, oraz tęsknoty za tym,co już nie wróci.

Memento Mori należy z pewnością do zapachów jesiennych tak samo jak przemijanie ciepłego lata i jest ono dostępne w kilku wariacjach min:w konsystencji olejkowych perfum które mają niesamowitą głębię. Początek ukazuje nam aromat słodkiego miodu zebranego latem, w zapachu jakby zmieszany z odrobiną kropli słodkiego czerwonego wina z cielesnym labdanum. Niezwykłe doznanie! mocnym dodatkiem w Memento Mori jest woskowo-marchewkowy korzenia irysa który uwypukla tę jakże słodką nutę minionej cielesności i kieruje nas do kwiatowych aromatów,ale tych bardziej przypominających zaschnięte różano-fiołkowe potpourri z całymi pączkami róży, zamknięte w drewnianym pudełku utrwalone poprzez pochodną paczuli, z dodatkiem ambreiny. Warto wspomnieć iż Ambreina w odbiorze ma kremowo-aksamitny, cielesny i lżejszy aromat od tych ambrowych, orientalnych. Jest to aromat pochodzący z labdanum. Silny aromat kwasu fenylooctowego o intensywnie miodowo-zwierzęcej barwie utrwala cielesno-słodki charakter zapachu.

Memento mori to wyczarowana słodycz intymnej pamięci połączonej z osobistą stratą. Jest jako przypomnienie o nietrwałości i śmiertelności. Temat trudny, gdyż jednych ten temat uspokaja, innych przeraża. Perfumeria jest trwałą formą sztuki odbierania bodźców przez zmysły, a przemijanie jest nieodłączne.



Nuty głowy: Masło, Korzeń irysa, Kwas Fenylooctowy (aromat miodowy)

Nuty serca: Absolut Tureckiej Róży, Alkohol Fenyloetylowy ( występuje w ekstraktach z kwiatów min: hiacynta, goździka, ylangu, kwiatu pomarańczy, a szczególnie róży)

Nuty bazy: Beta ionone (aromaty suche drzewne, fiołkowe,aromat leśny + słodko-ciepły, balsamiczno- ziemisty izolat olejku paczulowego z Indonezji), Ambreine, Szara ambra, Wiekowa cyweta, Paczula (Patchoulyl Acetate - octan paczuli).


Parfum Privé (2008)

Pachnie jak nocne powietrze na Hawajach - dusznymi kwiatami, ciepłem i światłem. Chciałam zrównoważyć intensywne piękno ambry z esencjami, które mogą się utrzymać; botaniczne piżmo i pachnące kwiaty. Początkowo zamierzałam stworzyć luksusowe perfumy tylko na własny użytek, ale ostateczne perfumy były zbyt niesamowite, by się nimi nie podzielić. Parfum Privé to najbardziej ekstrawaganckie perfumy w kolekcji - cztery esencje kosztują ponad 10 000 dolarów za kilogram: osmantus, absolut z kwiatu pomarańczy, ambrette (botaniczne piżmo) i legendarna ambra.

Idea zapachów kreowanych tylko przy użyciu najczystszych i najrzadszych składników sugeruje, że zapachy te muszą być pełne niuansów, niemal magiczne i całkowicie inspirujące, i właśnie tego oczekiwałem od Parfum Privé. Otwarcie ukazuje wytrawną i dość męską esencjonalną nutą pieprzu przyjemnie łaskotającego nozdrza która mi się szalenie podoba, zmieszanego z łagodniejszą lekko wytrawną nutą soczystej bergamotki. Po krótkiej chwili zapach całkiem się zmienia, staje się mieszaniną białych kwiatów. Zdecydowanie czuć moc kwiatową, bowiem dołączają najbardziej ekstrawaganckie esencje kwiatowe. Gęste i kremowe: mocny Indolowy kwiat pomarańczy do którego mam słabość z delikatną brzoskwiniowo-morelową herbatką z osmantusa które wchodzą na salony, niezaprzeczalnie stając się głównym bohaterem wieczoru. Nuta ziela angielskiego przypomina mi aromaty lekko goździkowego i cynamonowego olejku, nadaje im ziołowo-liściastej, zmysłowej, lekko wilgotnej aury. Całość kompozycji złagodzona, i wygładzona zostaje pudrowością nasion ambrette, która z szarą ambrą utrwala zapach.

Właśnie w tych perfumach czuć szyk, klasę, zmysłowość i elegancję. Jak dla mnie samo otwarcie jest już wspaniałe nie wspominając o reszcie, Parfum Prive to cudowne perfumy w stylu vintage z charakterem. Jest to niezwykła i oryginalna kompozycja w której można się zakochać.



Nuty głowy: Bergamotka, Różowy pieprz,

Nuty serca: Absolut kwiatu pomarańczy, Osmanthus, Liść ziela angielskiego,

Nuty Bazy: Botaniczne piżmo – Nasiona Ambrette, Szara ambra, Lekki akord moreli.


Cacao


Aromat kakao jest jednym z moich ulubionych nie tylko w perfumach. 
W tym pachnidle o obiecującym kolorze ciemnej czerwieni mamy eksplozję cudownych aromatów i pomimo naładowanego bogactwa, nie mamy wrażenia że jest słodko czy ulepnie.

Kakao podane w perfumach od samej aplikacji daje o sobie znać. jest lekko duszne, ziemiste, niezwykle intrygujące. Jakbym delektował się ciemną czekoladą popijając francuski likier Grand Marnier Cordon Rouge, który jest sporządzany na bazie esencji z tropikalnej pomarańczy. Warto wspomnieć iż Mandy pozyskuje ziarna kakaowca od uznanego lokalnego producenta czekolady z Kostaryki i przez wiele miesięcy moczy je w czystym alkoholu kukurydzianym z aromatycznymi strąkami wanilii. Intensywnie pachnąca bazowa nalewka jest następnie mieszana z innymi składnikami. Ten Niezwykle apetyczny początek kakaowej nuty wędruje w kierunku soczyście-cytrusowym: czerwonej pomarańczy oraz grejfruta.

Zapach z pozornie odmiennych nut łączy się z ożywczym bukietem jaśminowym, który z pewnością ma za zadanie przeciwdziałania cięższym i potencjalnie bardziej pudrowo-słodkim akordom. Nuta jaśminu jest tak mocno indolowa, że ​​ogólny efekt tej mieszanki wprawia mnie w pozytywne oszołomienie. Mam wrażenie jakbym delektował się jakąś egzotyczną czekoladą znad tropików. Mandy wykreowała niezwykle kuszącą smakowitą mieszankę. Przepyszną i wystawną. Perfumy te są jak pudełeczko ekskluzywnych trufli od szefa kuchni, więc gorąco polecam testy bo to sama przyjemność.



Nuty głowy: Czerwona pomarańcza, Różowy grejfrut, 

Nuty serca: Bukiet jaśminowy: Jaśmin Sambac + Jaśmin Grandiflorum,

Nuty bazy: Ciemna czekolada, Wanilia z Tahitii.


Palimpsest (2014)

Perfumy Palimpsest oddają uczucie przebywania w Ogrodzie Edenu o północy: bujne, dzikie kwiaty, zakazane owoce i majestatyczne stworzenia w ukryciu. Perfumy falują w dół po kwiatach, gdy nuty bazy mienią się przez górną i środkową nutę płynną, aromatyczną falą. Palimpsest to stary dokument, z którego pierwotny zapis został usunięty i zastąpiony nowym. Czasami starsze pismo można nadal czytać pod nowym, co skutkuje złożoną i piękną warstwą.

Warto wspomnieć co oznacza słowo Palimpsest: Palimpsest jest to stary rękopis, strona kartki, albo ze zwoju lub z książki, z którego pierwotna treść została zeskrobana lub została zmyta z uwagi na to iż pergaminy swego czasu były bardzo drogie i trudno dostępne tak, że strona mogła być ponownie wykorzystana do ponownego pisania.

Och co to jest za zapach posiadający mnóstwo olfaktorycznych warstw! To bardzo klimatyczny, gęsty, aromatyczny, słodko- kwiatowo-skórzany zapach, który wprawił mnie wręcz w błogostan otwierając się bujnymi kwitnącymi ogrodami w chłodne dni. Zapachowy początek przypomniał mi zwierzęcego Fougere Bengale od d'Empire lecz tutaj mamy zmieszanego z aksamitną domieszką coś na kształt pełnego koszyka dojrzałych pokrytych poranną chłodną rosą brzoskwiń z morelami. Gdzieś w tle majaczy charakterystyczny ciepły aromat skórzany co chwilę dający o sobie znać, wraz z jaśminowym koktajlem połączone tak misternie ze sobą że trudno uchwycić nuty zapachowe. Akordy bujnych kwiatów ylangu i jaśminu z powiewem kwiatu wanilii wspaniale otulają, nie są przy tym dominujące. No poza jaśminem :)

Słodycz owoców jest tu idealnie wyważona wraz z szorstkim yuzu o silnym aromacie i kwaśno-cierpkim, w którym można odnaleźć elementy innych owoców cytrusowych, takich jak grejpfrut i mandarynkaPo dłuższym noszeniu nabiera drzewno - waniliowej szlachetności, lecz z ciągle wyłaniającą się nutą morelową otulając nas swoim zapachem. Palimpsest to kompozycja bardzo piękna, głęboka, wielopoziomowa. Warta poznania!



Nuty głowy: Kwas Fenylooctowy, Yuzu, Gamma Dodecalactone,

Nuty serca: Jaśmin Grandiflorum, Brzoskwinia, Ylang-ylang,

Nuty bazy: Egzotyczne drzewo Wianowłostka Królewskiego (Płomień Afryki), Delikatne akordy animalistyczne, Wanilia, Szara ambra, Nuty drzewne.


Vanilla Smoke (2015)

Vanilla Smoke to seksowne, wyrafinowane perfumy waniliowe z domieszką dymu. Zawsze uwielbiałam wyrafinowany aromat absolutu wanilii z Madagaskaru za jego wspaniałe fasony drewna, żywicy i przypraw. Absolut waniliowy nie posiada żadnych wszechobecnych kremowych, słodkich aromatów słodyczy, które kojarzone są z komercyjnymi zapachami wanilii. Wanilia staje się jeszcze piękniejsza, gdy jest podkreślona ciemnym dymem herbaty lapsang souchong. Cenne drewno Syjamskie oferuje ciepłe nuty balsamiczne, które płynnie łączą się z wanilią.

Słodki, pobudzający i afrodyzjakalny zapach wanilii, stosowano od dawna, by uwodzić. Przyjemny waniliowy aromat zna chyba każdy. Poprawia nastrój, wywołuje euforię i redukuje stres. Wanilię uzyskuje się z długich strąków- pnącza rośliny z rodziny storczykowatych o przepięknych, żółtych kwiatach. Wanilię zbiera się przed dojrzewaniem po około 8 miesiącach. Następnie suszy się je i poddaje procesowi fermentacji, w trakcie której w strączkach powstają kryształki aromatycznej waniliny, która odpowiada za niezwykły słodki zapach i smak wanilii. Cały ten proces jest bardzo skomplikowany i dość kosztowny,

Vanilla Smoke nie jest jednak słodko-gourmandowa wbrew pozorom. Tak jak w opisie roztaczają na aromaty wanilii wytrawnej, dymnej otoczonej aksamitem drzewnym. Wanilia to chyba jeden z nielicznych składników który dobrze komponuje się z prawie każdym składnikiem zapachowym. Zdecydowanie jest to pachnidło na okres zbliżającej się jesieni. Kremowy akord wanilii jest tu gęsty i otulający, muśnięty z początku wędzoną herbatą z dodatkiem syntetycznej waniliny. Całość ma jakby dymny charakter, niczym delikatne muśnięcie dymem z kadzidła.

Wanilina po raz pierwszy została wydzielona jako względnie czysta substancja w 1858 roku przez Nicolasa-Theodore Gobleya, poprzez całkowite odparowanie ekstraktu wanilii i rekrystalizację powstałego ciała stałego. W 1874 roku niemieccy naukowcy Ferdinand Tiemann i Wilhelm Haarmann znaleźli sposób na wysyntetyzowanie wanilii z koniferyny, glikozydu izoeugenolu znalezionego w korze sosnowej. Aromat ten łączy w sobie pudrową nutę z czymś pozbawionym słodyczy, i taki był zamysł. Warstwa wędzonej herbaty jest intrygująca, i choć krótka, to nie można oderwać od niej nosa,

Ten zapach nie zaliczam do znanych mi orientalno-waniliowych ulepów. Wanilia tutaj jest wytrawna,lekka, puchowa tylko,że ze sporym dodatkiem czerwonego szafranu i drzew i to one tu przodują. Sucha nuta drzewna najbardziej jest tu wyczuwalna w ostatnim stadium i przeplata się to raz z kumaryną to wanilią. Ten etap przypomina mi legendarnego Shalimara. Vanilla Smoke to szalenie dobrze skrojone pachnidło i nad wyraz przyjemne w noszeniu.



Nuty głowy: Żółta mandarynka,

Nuty serca: Drzewa syjamskie, Absolut szafranu, Wanilina, Cyprys z Fujian, Sosna,

Nuty bazy: Absolut wanilii z Madagaskaru, Esencja z Wędzonej herbaty Lapsang Souchong, Szara ambra, Kumaryna.


Amber Tapestry (2016)

Amber Tapestry przywodzi na myśl klasyczne perfumy, w których różne ambrowe fasety są splecione ze sobą niczym złoty gobelin. Jaśmin Grandiflorum zmieszany z jaśminem Sambac tworzy wspaniały, bogato warstwowy jaśmin. Przeplatałam różne żywice, aby stworzyć swoje marzenie o słodko-pudrowej ambrowej bazie. Połyskująca ambra nadaje świetlistą, przejrzystą teksturę, a kastoreum nadaje mu odrobinę skórzanych niuansów. Amber Tapestry opiera się na bezszwowym i kompletnym splocie jaśminu i ambry, która otula niczym wystawny, ciepły kaszmir.

Amber Tapestry to potężna i unikatowa mikstura która łączy w sobie kremowe, miękkie akordy orientalno-zwierzęce-kwiatowe. Jest to doskonałe pachnidło na zbliżający się wielkimi krokami sezon jesienno-zimowy. Otwiera się już od samego początku kwiatowo-pudrowymi nutami heliotropu z jaśminem o lekko miodowych niuansach. Na moim nadgarstku staje się Intensywnie słodki, pudrowo-esencjonalny. Amber Tapestry bliżej jest do kwiatowego zapachu niż orientalnego, a to z powodu mocnego dodatku indolowego jaśminu zmieszanego z wytrawnymi żywicami które otulają wplecione niczym kaszmirowy szal. Jest jak pachnące płótno pokryte jesiennym pejzażem. Wszystkie miękkie oraz miłe dla nosa żywice, są wspaniale wplecione miodową słodyczą i odpowiednio doprawione szczyptą cynamonu by poskromić słodki odbiór, która szczęśliwie stanowi jedynie dodatek, nie zaburzając wybrzmiewania pozostałych składników. Całości dopełniają miękkie orientalno-animalne akcenty kastoreum oraz benzoesu zmiękczone cielesnym labdanum pojawiające się w bazie zapachu. Wszystko to wybrzmiewa ze sobą tak pięknie, iż momentalnie wywołuje podziw dla kunsztu kreatorki zapachu. W ostatnim tchnieniu wpleciona kumaryna która przypomina aromat suchego siana połączonego z ekstraktem z wanilii spoczywająca na skórze przez długie godziny, razem z wybrzmiewającym cynamonem wzbogaca kompozycję swoją zapachową magią.

Amber Tapestry to bardzo przyjemny w odbiorze, komfortowo spójny, błogo słodki i po prostu wyjątkowy zapach powodujący u mnie od razu lepszy nastrój.



Nuty głowy: Heliotropina, Pudrowa żółta mandarynka,

Nuty serca: Jaśmin Grandiflorum,Jaśmin Wielkolistny (Sambac), Gruszka, Cynamon,

Nuty bazy: Ambreine, Labdanum, Maltol, Benzoes, Kastoreum, Szara ambra, Kumaryna.


Embers & Musk (2019)

Uwielbiam przezroczystą eteryczność botanicznego piżma pochodzącego z nasion ambrette, przywołującego woń czystej skóry. Piżmo wpada i wychodzi z dymnej, lekkiej smoły sosnowej utkanej razem z gwajakolem - składnikiem whisky - który nadaje delikatności dymnym aspektom perfum. ”

- Mandy Aftel

Embers & Musk poraża swoją projekcją jak i mocnym klimatem. W głównej mierze jest to połączenie dymnej i lepkiej smoły sosnowej oraz naturalnego botanicznego piżma z nasion ambrette zwanego Ambrettolidem.

Mandy Aftel uwielbia aromat smoły sosnowej przypominające te zapachy unoszące się znad tlącego ogniska biwaku. Wybijające się w górę charakterystyczne wytrawne ciężkie opary smagają w twarz i nozdrza, szczypią w oczy, czuć aromat palonych iglaków, liści, i suchego drewna. Dymy dzikie i nieokiełznane o lekko słodkawej barwie wchodzą w ubranie, włosy, osiadając na skórze, zostając z nami na bardzo długo. Niestety aromaty jabłka oraz magnolii jak i cytrusowego yuzu zostały mocno przykryte popiołem z paleniska po wygaśnięciu płomieni, wciąż zwęglonych drzew i nie są przeze mnie wyczuwalne. Być może to one nadają subtelnej świeżości zapachowi. Tego nie wiem. Absolut z różowego pieprzu nadaje kopa zapachowi nadając mocno pikantnego charakteru.

Mocna niezwykle klimatyczna rzecz! Polecam szczególnie fanom dymnych pachnideł.



Nuty: Ambrettolide, Smoła sosnowa, Gwajacol (gwajakowe drewno), Różowy pieprz, Jabłko, Czerwona magnolia Champaka, Yuzu.



1 komentarz:

  1. Thank you so much dear Jaroslaw for such a thoughtful and deep dive into my work. I am beyond honored and grateful!! 🧡💜

    OdpowiedzUsuń