niedziela, 10 marca 2019

NEW: II-IV Kintsugi by Masque Milano (2019)


Alessandro Brun i Riccardo Tedeschi kreatywni dyrektorzy włoskiej marki Masque Milano przedstawiają swoje najnowsze szyprowe pachnidło Kintsugi które skomponowane zostało przez Vaninę Muracciole (Jeroboam, Jovoy, Le Galion, Fragonard) z przekazem "z bliznami jesteś piękna".

Czym tak naprawdę jest Kintsugi?
Kintsugi jest dawną japońską sztuką odbudowy tego, co zostało zniszczone. Gdy uszkodzi się ceramika, mistrzowie kintsugi naprawiają ją, używając złota oraz pozostawiając ślady swoich działań, ponieważ ich zdaniem taki przedmiot jest jednocześnie symbolem kruchości, siły i piękna. Jest to technika łączenia rozbitych naczyń laką zmieszaną z metalami szlachetnymi – przedmioty w ten sposób naprawione mają większą wartość, niż miały przed powstaniem szkody. Złote blizny nie ujmują ich cenie – wręcz przeciwnie – stanowią ich wartość dodaną.
Jak wiele elementów w japońskiej kulturze, kintsugi wykracza daleko poza swoje dosłowne znaczenie. Na bazie symboliki lepienia ceramiki zbudowano również koncept filozoficzny, który przekłada składanie rozbitych skorupek, na nasz człowieczy grunt.
Nie da się cofnąć czasu i wrócić do stanu przedmiotu sprzed momentu rozbicia, nie da się scalić bez śladu tego, co zostało złamane. Zamiast więc ukrywać skutki tego, co się stało, Japończycy postanowili te niedoskonałości nie tylko wykorzystać, ale wręcz wyeksponować.
Nuty głowy: Bergamota, Magnolia z Chin, Słona, pikantna ambra,
Nuty serca:Złoty akord zamszu, Absolut Róży Centifolia z Grasse, Absolut liści fiołka,
Nuty bazy: Benzoses Syjamski, Absolut z liści malin, Paczula, Absolut wanilii.


Każdy z nas wolałby zachować siebie w stanie nienaruszonym – zachwycać doskonałością, czystą symetrią, błyszczeć w słońcu i pachnieć nowością. Prędzej czy później jednak i my pękniemy w odłamków stos – taki los.
Rozbić się można na tysiąc sposobów – jedni pękną pod wpływem presji, czy pod ciężarem życia, inni się stłuką przez złe decyzje – swoje, lub innych. Wyszczerbi nas głupota, skruszy choroba, nadgryzie czas. Ktoś złamie serce, ktoś skruszy dusze, przeszyje nas ból, rozprują katusze. Nie da się cofnąć czasu i wrócić do stanu sprzed momentu rozbicia, nie da się scalić bez śladu tego, co zostało złamane. I tak jak z tą miseczką – możemy kamuflować zaistniałą szkodę – chować niedoskonałości za dziadowską sklejką i drucianymi protezami, lub udźwignąć los godnie – zabliźnić się złotem. I o ile każdy jest inną skorupką i każdy się rozsypie w unikalną kupkę gruzu, to kleić się z powrotem możemy tą samą laką – paradoksalnie więc to, co nas łamie od środka jest dokładnie tym, co łączy nas z innymi.

Kintsugi jest małym odłamkiem sklejonym złotem w szerszy koncept filozofii wschodniej zwanej wabi – sabi. Bardziej niż doskonałość celebruje ona autentyczność – każe dostrzegać piękno w niedoskonałościach – w tym co zwykłe, tymczasowe, nietrwałe, kruche. W tym co się rozbiło na tysiąc kawałków i skleiło z powrotem do kupy. „co Cię nie zabije, to Cię wzmocni„. Choćby więc i z tego powodu nasze złote blizny, jak te żyłki na glinianych garnkach, nie są żadną ujmą, a raczej stanowią wartość dodaną.



http://przeczywistosc.pl/kintsugi-filozofia-zlotych-blizn/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz