Włoska
niszowa marka Masque Fragranze ma w swojej ofercie wspaniałe pachnidła.
Założona została przez dwóch dżentelmenów Riccardo Tedeschi i Alessandro
Bruna.
Panowie
współpracę rozpoczęli w 2010 roku linią kosmetyków i perfum dla kobiet Masque
Cosmetics a w międzyczasie kontynuowali własną olfaktoryczną edukację, chcąc
realizować swoje pomysły. Masque jest obecnie jedną z najbardziej
interesujących, oryginalnych marek, prezentujących wyrafinowane kompozycje,
przemyślane koncepty a kreatorzy dbają o najmniejszy szczegół w każdym twórczym
aspekcie. Należy wspomnieć iż wszystkie zapachowe kompozycje mają swój własny i
niepowtarzalny charakter, powstawały u najbardziej utalentowanych perfumiarzy -
czołowych zawodników na światowej perfumeryjnej scenie. W 2013 roku jako Masque
Fragranze przedstawiła na targach swoje premierowe pachnidła które
zawojowały światem.
Masque
Fragranze - Act I-IV Times Square (2017)
New York śmierdzi. Cuchnie tanim ostrym tytoniem i gęstym obłokiem spalin. Korek uliczny wydaje się nieskończony. I cuchnie gorącą gumą i stęchłą parą. Ludzie są dziwni. Kobieta interesująca się modą ze świecącymi zielonymi szpilkami zamawia ogromny precel. I śmierdzi strasznym różnorodnym ulicznym jedzeniem. Cynamon i frytki. Musztarda i karmel. Wiśnia krwisto-czerwonej szminki prostytutki z truskawką jej gumy do żucia. Boczne alejki to tylko śmieci i mocz. Ale jest dużo singielek czekających na męski striptiz, i będzie to powódź tuberozy i goździka. Czuję się jakbym przechadzał się wieczorem. Idź po moje ciastka krabowe i burgera. I po drodze oddychaj w miszmaszu miasta. Oj, kocham to miasto. Jak ja je kocham.
Nuty głowy: Orzechy laskowe, Akord szminki,
Nuty serca: Absolut osmantusa, Absolut tuberozy,
Nuty bazy: Olejek gwajakowy, Drewno sandałowe z Australii, Żywica styraks z Hondurasu.
Times
Square to najnowsze perfumy które zostały przedstawione na ostatnich targach
Esxence razem z kompozycją Mandala a inspirowane są słynnym placem w dzielnicy
Midtown w samym sercu środkowego Manhattanu w Nowym Jorku znajdującym się na
skrzyżowaniu Broadwayu i alei Siódmej, który jest jednym z ikon Nowego Jorku. Plac
słynie ze znajdujących się na nim gigantycznych reklam, kilkudziesięciu
teatrów, a także ekskluzywnych hoteli, restauracji, sklepów i corocznej hucznej
celebracji sylwestra. Times Square zawdzięcza swoją nazwę poczytnemu
tygodnikowi New York Times, którego redakcja znajduje się w bliskim sąsiedztwie
placu. Pomimo iż plac Manhattanu prezentuje się nadzwyczaj okazale to
dyskretnie epatuje ciemną stroną:
brudem, przemocą i rozpustą. Są tam ludzie uwikłani w brudną
codzienność: prostytutki, ćmy barowe, pracownicy obskurnych knajp, policjanci,
młodzi chłopcy, którzy za pieniądze chcą zakosztować kobiecego ciała. Znaczną
część moglibyśmy nazwać marginesem społecznym. Miejsce to przyciąga blisko 40 milionów
turystów rocznie (2. pozycja w rankingu 50 najczęściej odwiedzanych atrakcji
turystycznych świata wg. portalu lovehomeswap.com.
Zapach w
którym sporo się dzieje, zamieszany został przez mało znanego perfumiarza Bruno
Jovanovica, twórcę niektórych pachnących dzieł dla Choparda, Calvina Kleina oraz
najnowszego Pure XS Paco Rabanne.
Times Square ukazuje bardzo kobiece oblicze zapachu słodkiego, z narkotycznym osmantusem pachnącym morelami z brzoskwinią, intensywnym akcentem aromatu czerwonej szminki lub błyszczyka o smaku fiolkowo-owocowo-różanym jak i subtelnych karmelowo-orzechowych niuansach układających się na drzewno-skórzanej, ciepłej bazie. Bujna, zachwycająca kompozycja, która skupia się bardziej na aspekcie soczystej owocowej szminki, Times Square poruszy każdego, kto kocha słodkie zapachy gumy balonowej i makijażu, ale z ciemną nutą niebezpieczeństwa przytłaczającego niewinność tego akordu. Tutaj, zapach plastikowej gumy i mocno dojrzałych owoców dodają pikanterii a rezultatem są perfumy, które równoważą dziecięcą radość z głęboką ciemnością. Koniecznie!
Times Square ukazuje bardzo kobiece oblicze zapachu słodkiego, z narkotycznym osmantusem pachnącym morelami z brzoskwinią, intensywnym akcentem aromatu czerwonej szminki lub błyszczyka o smaku fiolkowo-owocowo-różanym jak i subtelnych karmelowo-orzechowych niuansach układających się na drzewno-skórzanej, ciepłej bazie. Bujna, zachwycająca kompozycja, która skupia się bardziej na aspekcie soczystej owocowej szminki, Times Square poruszy każdego, kto kocha słodkie zapachy gumy balonowej i makijażu, ale z ciemną nutą niebezpieczeństwa przytłaczającego niewinność tego akordu. Tutaj, zapach plastikowej gumy i mocno dojrzałych owoców dodają pikanterii a rezultatem są perfumy, które równoważą dziecięcą radość z głęboką ciemnością. Koniecznie!
Masque
Fragranze - Act II-II Mandala (2017)
Lekkie,
rozrzedzone powietrze. Całkowita cisza. Krowy leniwie leżące na trawie.
Sztampowa fotografia Krowy leniwie leżące na trawie. Z klasztoru dochodzi
wydźwięk śpiewu mnichów – dwie nuty zapachu śpiewające w idealnej, spokojnej
harmonii. Zapach mirry i kadzidła – lekki i delikatny. Kontemplacyjna
atmosfera. Wibrująca na dwóch poziomach w tym samym czasie.
Akt II poświęcony
jest monologowi wewnętrznemu i refleksji a Mandala wprowadza filozofię
wschodnią. Jest to motyw artystyczny występujący głównie w sztuce buddyzmu
tantrycznego , gdzie jego
tworzenie a następnie niszczenie – jako droga transformacji praktykującego,
jest uważane za rodzaj medytacji i ma duże znaczenie religijne. Mandala
buddyjska to przede wszystkim harmonijne połączenie koła i kwadratu, gdzie koło
jest symbolem nieba, transcendencji, zewnętrzności i nieskończoności, natomiast
kwadrat przedstawia cztery strony świata czyli to co jest połączone z ziemią i
człowiekiem i jego sferą wewnętrzności. Pierwsze mandale tworzono w Indiach i
to stamtąd dotarły one do Tybetu w VIII wieku. Sanskrycki termin „mandala”
oznacza „centrum i to, co wokół” niemniej wyraz ten tłumaczony jest też po
prostu jako „okrąg”. Mandala szybko stała się sposobem na medytację czyli na
głębokie wejście w siebie, a sam proces tworzenia i niszczenia mandali, miał
symbolizować życie i śmierć, pozwalając zagłębić się w zrozumieniu i akceptacji
przemijalności każdej rzeczy, każdego aspektu życia. Wieczne koło
przemijalności i odnowy, początek i koniec.
Obie
figury współgrają harmonijnie w mandali, obie wychodzą z jednego punktu, który
jest jednocześnie końcem i początkiem wszystkiego. Na wschodzie mówi się, że
mandala jest kwadraturą koła. Ogólnie zatem ujmując mandala to diagram, który
ukazuje jak chaos jest w stanie przyjąć całkowicie harmonijną formę. Mnisi
buddyjscy tworzą mandale przez wiele godzin a nawet często wiele dni, usypując
je misternie z kolorowego piasku. Po czym następuje bardzo uroczyste
zniszczenie owego dzieła sztuki. Mandalę zdecydowanie można traktować jako
symbol naszego życia, w którym my jesteśmy środkiem otaczającego nas świata.
Można także przyjąć, ze mandala to obraz nas samych i naszego wnętrza.
Nuty głowy:
Kadzidło frankońskie, Gałka muszkatołowa, Arcydzięgiel,
Nuty serca:
Kardamon, Cynamon, Goździki, Cistus, Cedr, Kadzidło,
Nuty bazy:
Mirra, Drewno sandałowe, Mech dębowy, Tynktura naturalnej szarej ambry.
Kreatywni
twórcy Alessandro Brun i Riccardo Tedeschi inspirowali się monotonnym śpiewem
alikwotowym mnichów buddyjskich. Śpiew alikwotowy (albo gardłowy)
najczęściej kojarzony jest z Azją Wschodnią – ma wywodzić się z Mongolii, ale
jest też rozpowszechniony w Tuwie (republice autonomicznej Rosji, graniczącej z
Mongolią), w Tybecie (wykonywana przez tybetańskich mnichów muzyka
sakralna), paru innych częściach Azji i północnych rejonów Europy. W dużym
skrócie chodzi o to, że stosując taką technikę, wokalista „rozszczepia” niski
dźwięk, artykułowany nosowo, na niskie i wysokie alikwoty. śpiew gardłowy
to techniki, które pozwalają śpiewającemu na wydobycie co najmniej dwóch
dźwięków w tym samym czasie. Techniki słyszalnie różnią się od siebie, dając
możliwość śpiewania bardzo niskich częstotliwości, oktawę lub dwie niższych niż
nasz głos potrafi naturalnie lub wręcz przeciwnie, wydobyć bardzo wysokie
dźwięki przypominające barwą coś pomiędzy dźwiękiem gwizdka i fletu. Mandala jest
orientalnym perfekcyjnie skrojonym pachnidłem z mirrą i chłodnym kadzidłem -
wiodącymi nutami w tej kompozycji z zaznaczonym pikantnym, o lekko zielonych
niuansach arcydzięglem dającego wrażenie wąchania gorzkich zbieranych w polu
dzikich ziół. Rozpoczyna się mocnym akcentem palonych drewien, kadzidła dymnego
i mirry którym ostrości dodaje mech dębowy. Przestrzenne, naładowane mnóstwem
suchych wiercących w nosie przypraw z cynamonu, goździków i kardamonu
pikantno-drzewne nie męczące swoją mocą perfumy idealnie wypełniają zapachem
twoją przestrzeń i uspokajają myśli podczas przyjemnej relaksacji. Każdy miłośnik
tychże woni powinien je poznać.
Dwa pierwsze zdjęcia: Konstantin Subbotin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz