sobota, 18 grudnia 2010

GUERLAIN SHALIMAR



Shalimar... ta wdzięczna nazwa rozbrzmiewa jeszcze długo po tym jak zniknie ich zapach, przywołując obrazy pełne zmysłowości i romantyzmu tak starodawnego jak żaden inny; trzymając nas oczarowanych w mirażu zakazanych marzeń. A jednak samej tej nazwie oznaczającej w sanskrycie „Świątynie miłości“ groziło niebezpieczeństwo wkrótce po wprowadzeniu perfum na rynek w 1921 roku! Nazwa ta tak bardzo pozostawała w pamięci, że spółka konkurencyjna postanowiła zarobić na jej popularności i wprowadziła na rynek perfumy pod identyczną nazwą. Skończyło się to batalią prawną, w wyniku której Guerlain tymczasowo zmienił nazwę perfum na No. 90 (numer w słynnym katalogu) na flakonach przeznaczonych na eksport, czyniąc z nich w ten sposób rzadkie przedmioty kolekcjonerskie.

Szczęśliwie dla nas, wszystko wkrótce wróciło na swoje miejsce w 1925 roku, który to rok stał się oficjalnym rokiem wprowadzenia produktu na rynek, a perfumy Shalimar do dnia dzisiejszego nawiedzają nasze marzenia, jednocześnie będąc przodkiem zapachów kulinarnych wprowadzając luksusowy zapach wanilii i prawdziwą ikoną orientu ocienioną głębokim labdanum. Kwintesencją francuskiej interpretacji Orientu: nie przez przypadek Ernest Beaux, który sam był nieprzeciętnym twórcą perfum narzekał: „ Kiedy ja tworzę wanilię, otrzymuję krem mleczno-jajeczny, kiedy Guerlain ją tworzy – dostaje Shalimar!”.
Jako, że w tradycji Guerlain leży tworzenie pasjonujących historii miłosnych dla większości wytwarzanych perfum, mówi się, że Shalimar został zainspirowany przez homonimiczne Ogrody w Lahore w Pakistanie, które częściowo zostały założone przez chorego z miłości cesarza mongolskiego Shah Jahan w 1619 roku, gdzie przechadzał się razem ze swoją ukochaną żoną Mumtaz Mahal.


Po śmierci Mumtaz, która umarła podczas porodu trzy lata po tym, jak jej mąż odziedziczył tron po ojcu, powstało Taj Mahal, najpiękniejsze mauzoleum świata zbudowane na jej cześć w Agrze.


I nawet jeśli ta historia jest tylko wymysłem zdolnego copywritera, wspaniale współbrzmi z czasem.
W dzisiejszych czasach Wschód jest dla naszej zachodniej mentalności symbolem spokoju i introspekcji, ale w szalonych latach dwudziestych Wschód przywoływał obrazy nieokiełznanej namiętności, egzotyki, piękności z oczami umalowanymi eyelinerem oraz substancji uzależniających. To był czas, kiedy Herman Hesse opublikował Siddharta, pierwszy rzut oka Zachodu na Buddyzm i pojawienie się Wielkiego Gatsbiego F.Scotta Fitzgeralda, hymnu na cześć nowo powstałego amerykańskiego dobrobytu i jego pułapek. Theda Bara wyznaczyła już drogę, którą podążały takie wampiry kinowe, jak Pola Negri czy Clara Bow, a których ciemne, krwisto-czerwone usta kupidyna zostały uwiecznione na czarno-białych obrazach, podczas gdy Paul Poiret stworzył swoje własne upiory z haremu torując drogę nowoczesnej modzie. To był czas Baletu Rosyjskiego tańczącego do muzyki Stravińskiego i Poulenca na tle dekoracji namalowanych przez Picasso i Georgesa Braque. Krótko mówiąc Wschód spotkał się z Zachodem.

W takim momencie Jacques Guerlain zainteresował się nowo spopularyzowaną waniliną syntetyczną, czy też aldehydem 3-metoksy-hydroksybenzoesowym.


Wanilina po raz pierwszy została wydzielona jako względnie czysta substancja w 1858 roku przez Nicolasa-Theodore Gobleya, poprzez całkowite odparowanie ekstraktu wanilii i rekrystalizację powstałego ciała stałego. W 1874 roku niemieccy naukowcy Ferdinand Tiemann i Wilhelm Haarmann znaleźli sposób na wysyntetyzowanie wanilii z koniferyny, glikozydu izoeugenolu znalezionego w korze sosnowej (w późniejszym czasie założyli firmę, która teraz należy do przedsiębiorstwa Symrise i wytwarza ją przemysłowo). W 1876 roku Karl Reimer wydzielił wanilinę z innego źródła: z gwajakolu. Labolatorium De Laire zakupiło patent na wanilinę i sprzedało produkt perfumerii Guerlain, która po raz pierwszy użyła waniliny w perfumach Jicky.
Pod koniec XIX wieku pół-syntetyczna wanilina pochodząca z eugenolu wytwarzanego z olejku goździkowego była dostępna na rynku. Po roku 1920 wanilina była wydzielana z ligniny zawierającej „brązowy likier“, produkt uboczny przetwarzania za pomocą siarczanów używanych do produkcji miazgi drzewnej, ale z powodów ekologicznych większość waniliny produkowanej dzisiaj uzyskuje się z guajakolu petrochemicznego: najpopularniejszą metodą jest dwustopniowa produkcja stosowana przez firmę Rhodia (od 1970 roku), w trakcie której gwajakol zachodzi w reakcję z kwasem formylokarboksylowym poprzez aromatyczną substytucję elektrofilową. Otrzymany kwas waniliomigdałowy jest przetwarzany na wanilinę w procesie utleniającej dekarboksylacji. Wanilina okazała się być takim sukcesem, że stała się warunkiem sine qua non w przemyśle spożywczym, a w rezultacie dodawano ją do wszystkiego, w szczególności do produkowanej w Ameryce czekolady i napojów; pomysł który mógł wydawać się bluźnierstwem dla szwajcarskiej i belgijskiej idei wytwarzania czekolady.
Jacques Guerlain zawsze uważał, że zapach wanilii jest potężnym afrodyzjakiem, prawie że zasadniczą cechą orientu, całkowicie zsynchronizowaną z potrzebą czasów. Był tak ciekaw co się stanie - a przynajmniej tak mówi historia – że wpuścił dużą ilość waniliny do butelki perfum Jicky, rewolucyjnego i aromatycznego fougere Guerlaina. Ale perfumy Jicky już zawierały wanilinę z naturalnym ekstraktem wanilii, jak również kumarynę (substancję wydzieloną z tonkowca wonnego w 1868 roku, mającą zapach świeżego siana) i linalol (naturalnie występujący w ponad 200 gatunkach alkoholu terpenowego, odizolowanego z drzewa różanego), trio aniołów stróżów w historii zapachów. Tajemnicą leczniczej, przydymionej żółtej waniliny zawartej w perfumach Jicky i powtórnie pojawiającej się w Shalimarze jest pozostałość gwajakolu i fenolu, które nadają jesiennej ciemności czemuś, co w innym przypadku byłoby słodką śmietanką. Z tego powodu Guerlain nalegał na zamówienie zanieczyszczonego gatunku waniliny, nawet wtedy, gdy proces chemiczny został udoskonalony.
Było to połączenie waniliny, kumaryny i słodkiej mirry, oraz labdanum, które stworzyły podstawową harmonię perfum Shalimar i za których przyczyną ich aura pozostaje w pamięci. W ten sposób Jacques Guerlain doprowadził orientalny motyw perfum Jicky do ostateczności, tworząc symboliczny, orientalny i sztandarowy zapach Guerlain. Luca Turin w w swoim starym francuskim przewodniku porównał jego miejsce w przemyśle perfumeryjnym do Etiudy Rewolucyjnej Chopina: klasyka uwielbiana i grana do przesady, ale której nowa interpretacja lub nieoczekiwane pojawienie się ma moc poruszyć nawet najbardziej beztroskich i obojętnych.


Shalimar Guerlaina rozpoczyna się gwałtownie zapachem bergamotki, wspieranym przez słodsze akcenty hesperydowe, szybko łącząc się w objęciach kwiatów, które przygotowują grunt dla zmysłowej i ciepłej, ukrytej nuty seksownego podłoża piżmowego. Połączenie paczuli i wetiwery, z odrobiną czegoś, co wydaje się być tymiankiem śródziemnomorskim, powoduje ruch, który komplementuje chłodny, cierpki dotyk cytrusów, łącząc drażniące, balsamiczne elementy powstałego zapachu w utrzymujące się basso continuo, które trwa godzinami; zarówno na skórze jak i ubraniu. Piękno kobiece perfum Shalimar pochodzi z orkiestracji delikatności i zwierzęcości, falujących jak obfite łono: złoty pył heliotropu, mglisty welon słodkiej mirry, balsamiczna dobroć ciepłego, delikatnie korzennego benzoesu i balsamu Peru mieszającego się z delikatnością waniliny, zmysłowością piżma.
W klasycznej postaci bergamotka jest jaśniejsza, a piżmo bardziej wyraziste co czyni perfumy Shalimar bardzo seksownym zapachem, bezwstydnie i wyrachowanie uwodzicielskim: zgodnie z Roja Dove mówiło się, że dama nie robi trzech rzeczy: nie pali, nie tańczy tango i nie używa perfum Shalimar. Nigdy nie było perfum stojących tak blisko granicy przyzwoitości i jednocześnie dobrego smaku.
Późniejsze interpretacje, szczególnie te z ostatnich lat, wykluczały zwierzęcość z nuty bazowej, prawdopodobnie z powodu zmiany składników (koci cywet w szczególności ), a także zgodności ze współczesnymi delikatniejszymi gustami.
Perfumy Shalimar są niewątpliwie najlepszym wyborem, uosobieniem ciemności orientalnych, podczas gdy woda toaletowa i woda perfumowana były przeznaczone dla niższych rangą śmiertelników; ale jeśli ktoś chce zaopatrzyć się w klasyczną butelkę o bogatym zapachu polecam perfumy toaletowe , które krążyły w latach 1980: reprezentują najlepsze cechy stylu vintage z ceną, za jaką można je dostać. Jeżeli uda wam się dostać butelkę Wody Kolońskiej, to prawdopodobnie pochodzi z lat 60-70 i ma taką moc i bogactwo jak obecna Woda Perfumowana jakiegokolwiek przedstawionego zapachu.

Wersja vintage perfum pachnie znacznie lepiej, gdyż olejki zapachowe starszej wersji były bardziej skoncentrowane i nie posiadały chemicznego zapachu, który można wyczuć w dzisiejszych wersjach.
Współczesny Shalimar jest nieporównywalny z perfumami vintage mającymi przyjemny piżmowy akord. Wszystkie modele vintage zapakowane są w liliowe pudełko wykonane z materiału symulującego aksamit.


Poczynając od 1936 roku Shalimar wszedł na rynek w krągłej butelce eu de cologne, przypominającej dysk, z korkiem w kształcie rożka. Czasami korek był pozłacany a samą butelkę wyprodukował Pochet et du Courval. Flakon posiadał wiele różnych rozmiarów i użyto go również do innych zapachów: Chamade, Vol de nuit, Chant d’Aromes, L’heure Bleu i Mitsouko. Unikatowy model świąteczny zawierał butelkę w kształcie dysku i mały czerwony bawełniany szalik damski z wizerunkiem tegoż flakonu Shalimar. Sprzedawano go w prostokątnej kartonowej szkatułce wysłanej satyną.


Poprzez całe swoje istnienie perfumy Shalimar były sprzedawane w oryginalnych kryształowych butelkach z zatyczką z niebieskiego szkła w kształcie ventaille


Oryginalny flakon w kształcie urny został zaprojektowany przez Baccarat w 1925 roku, ale był również kopiowany i używany później przez Cristal Romesnil i Pochet et du Courval. Autentyczność szkła można sprawdzić na dnie butelki: znak Baccarat lub Cristal Romesnil, splecione litery HP należące do Pochet et du Courval.


Przez krótkie okresy czasu Shalimar pojawiał się też w owalnym flakonie, który służył również perfumom Jicky, Apres L’ondee oraz Liu ( w późnych latach dwudziestych i trzydziestych) oraz w butelce perfum Jicky z zatyczką „quadrilobe” ( w latach czterdziestych).
Przez krótki okres w latach 1940-1945 Shalimar został wypuszczony na rynek w oryginalnym prostokątnym pudełku Guerlain z korkiem przypominającym grzyb, nazwanym Quadrilobe, wyprodukowanym oczywiście przez Baccarat. Butelka pojawiła się w zielonym pudełku w stylu Art Nouveau z motywem złoconych kwiatów lotosu.


Pod koniec lat 50-tych Shalimar ponowie produkowany był w odmiennym flakonie. Tym razem ukazał się jako matowy i przejrzysto-kryształowy kształt z korkiem przypominającym pączek róży.

Butelkę wykreował Baccarat i wyprodukował Pochet et du Courval, dlatego przed zakupem sprawdź koniecznie podstawę flakonu w poszukiwaniu pieczęci lub logo.
Butelka o wzorze parasola (parapluie-umbrella), prosto prążkowana wydłużona została wprowadzona w 1952 roku przez Pochet et du Courval i była popularna w latach sześćdziesiątych, pojawiała się również w latach siedemdziesiątych, a nawet
osiemdziesiątych



W 1968 roku Woda Toaletowa zaczęła pojawiać się w walcowatej emaliowanej butelce z białymi i niebieskimi wzorami, podczas gdy Woda Kolońska była prezentowana w butelkach okrągłych (tzw „ disk bottles‘’) z okrągłą etykietką i zakrętką w kształcie piramidy, podobnie jak inne znane zapachy Guerlain pojawiające się w latach siedemdziesiątych. Złote walcowate butelki ze szklanym wkładem zostały wprowadzone w 1980 roku, a ponownie pojawiły się z wymiennym wkładem (habit de fete) w butelkach barwionych na złoto ze srebrnymi zakrętkami na nadchodzące wtedy nowe tysiąclecie


W latach 80-tych spray’e w złotych wkładach były dostępne dla wszystkich zapachów a oryginalny flakon Shalimar przeszedł metamorfozę i zmienił nakrętkę na plastikową. Oryginalna butelka produkowana była tylko i wyłącznie dla perfum
W 2007 roku pojawiła się czarna limitowana edycja Shalimar Black Mystery, ale poza zmianą w wyglądzie butelki zapach pozostał ten sam


Do dwóch szczególnie wartościowych i pięknych serii należą:
1) wersja Marly, rozpoczęta w 1930 i trwająca do 1950 roku, charakteryzująca się logo z czerwonym koniem Marly umieszczonym zarówno na butelce jak i pudełku. Logo oznacza marmurowe konie Marly znajdujące się na Placu Concor, pierwotnie zamówione przez Ludwika XV do parku Chateau de Marly i wyrzeźbione przez Guillaume Coustou w latach 1743-1745.

2) bardzo rzadka Presentation Avion oferowana podczas lotów liniami Air France na trasie Paryż – Nowy Jork, od 1960 roku. Butelka ta stała do góry nogami w środku małego cokołu, którego kartonowe wieko otwierało się i stanowiło przykrywkę. Dodatkowo, zakrętka znajdowała się w środku dołączonego małego kartonowego pudełka, a perfumy były zamknięte za pomocą korka pokrytego cienką plombą. Butelki te były produkowane zarówno przez firmę Baccart jak i Pochet et du Courval różniły się one tylko znakami umiejscowionymi na dnie butelki.

Ostatnia, ale nie mniej ważna jest kwestia tego, że na starych butelkach etykieta Shalimar ma złotą obwolutę, a na nowych znajduje się również nazwa Guerlain. Najnowsze butelki są bardziej płaskie a ich niebieska zatyczka ma prostszy wzór.

Najlepsza wersja Shalimar pochodzi z okresu od lat 20-tych do lat 50-tych XX wieku. Tak jak dobre wino, im starsze, tym lepsze. Na Ebay istnieje możliwość zakupienia pojedynczych egzemplarzy w zawrotnych cenach. Zawsze wybieraj perfumy o ciemnej barwie i gęstej, zawiesistej konsystencji.
Uważam, iż ten rodzaj najdłużej utrzymuje się na skórze, a aromat sprawia wrażenie ogrzewania ciała. Należy również pamiętać, że im Shalimar jest starszy, tym ciemniejszy będzie w butelce.


Jeśli zaś jego kolor jest jasny znaczy to, że egzemplarz jest nowszy. Porównaj niżej ukazane obrazki, aby zobaczyć różnicę.

Guerlain Shalimar nuty: bergamotka, cytryna, mandarynka, róża, jaśmin, irys, wetiweria, heliotrop, słodka mirra, wanilia, cywet, balsam Peru, benzoina, tonkowiec wonny, drzewo sandałowe


13 komentarzy:

  1. Ależ kompendium shalimarowej wiedzy!
    Zawsze żałowałam, że się na mnie ten zapach nie układa. Niestety, nie mój typ. Ale czarny flakon piękny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. trwało to 7 miesięcy ,ale jest! uff :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że do Shalimara podchodziłes długo i pamiętam jak rosła Twoja fascynacja. Przyznaję, że czuję się zmobilizowana do powrotu. Będę szukała próbek.
    Przy okazji mam pytanie w związku z artykułem: napisałeś, że Shalimar się nie starzeje. Naprawdę? Naprawdę można go trzymać latami?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wesołych Świąt 2010 roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale musisz pamiętać tylko i wyłącznie starsza niezmieniona wersja.
    nie wiem jak zachowują się starsze edycje,lecz miałem możliwość przelotnie wąchania tej z lat 70-tych,i powiem ci, iż dla mnie jest to magiczny zapach.
    dalekie echa tego co jest obecnie...
    mam chrapkę na próbkę z lat 50-tych,tylko cena przeraża :) zestaw 25$ za 5 próbek 1/4 ml!!
    wychodzi jakieś 75 zł za 5 kropli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też miałem pewne obawy.
    pamiętam jakiś czas temu wysłałem do nich maila z pytaniem o zapachy vintage.
    dostałem taką samą odpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
  7. To ciekawe. Choć mnie brzmi trochę jak skwapliwie podtrzymywana legenda. Ależ korci zweryfikowanie jej. :)
    Może by tak znaleźć pięć osób i kupić sobie po "kropli"? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej!
    Za Tobą drobiazgowe śledztwo. :) Jestem pod wrażeniam. Miałabym chętkę na czarne flakony, natomiast złote flaszki "w kółeczka" uważam za okropne; natomiast pomysł Sabb na zakup przeglądu historycznych próbek po kropli uważam za genialny. Uch, jak ja bym chciała przewąchać kilka co bardziej vintage'owych! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedzmo śledztwo zwieńczone sukcesem :D
    w przygotowaniu następny wielki klasyk,lecz to trooochę potrwa :)
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  10. Panie J. Piękny artykuł. Czy jest jakaś możliwość zapoznania się ze starym Shalimarem? Czy można jeszcze zgłosić się po historyczną kropelkę? Buteleczkę?? Lub też ktoś z ,,Obserwantów" ma może do odpalenia śladową ilość?

    pozdrawiam
    monika.pawelczyk@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Moniko dziękuję:)
    Niestety już nie posiadam próbek tych egzemplarzy,ale można je nabyć na PERFUMEDCOURT lub szukać na aukcjach.
    pozdr
    J

    OdpowiedzUsuń
  12. Ι think the admin of tһis website is in fact worҝing һard for
    hiѕ web paցe, as һere every information iss quality based stuff.

    OdpowiedzUsuń