niedziela, 26 lutego 2017

Technique Indiscrete

Technique Indiscrete jest luksusową niszową marką wykreowaną przez Louisona Libertina (naprawdę nazywa się Louison Grajcar) jest belgijskim perfumiarzem, urodził się i wychował w Antwerpii (wywodzi się z polskiej rodziny żydowskich uchodźców). Po zakończeniu Beaux-Arts i Europejskiej Szkoły Zielarzy w Brukseli, Louison opuścił Belgię i osiedlił się w Paryżu, gdzie tworzy oryginalne niszowe i luksusowe perfumy  w swoim niezależnym laboratorium. Jego pierwsze kompozycje powstały w jego kuchni. Wszystkie kreowane perfumy powstają pod pływem emocji, inspirują go również podróże i otaczający świat. Po zakończeniu „Beaux-Arts”, Louison opuścił Belgię i osiedlił się w Paryżu, gdzie zajął się tworzeniem swojej kolekcji zapachów.
Od zawsze ciągnęło go w kierunku naturalnych perfum, dlatego jednocześnie rozpoczął naukę w szkole perfumiarstwa „Cinquieme Sens” w Paryżu oraz „Europejskiej Szkole Zielarstwa” w Brukseli. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w „Charabot” gdzie nauczył się mistrzowsko tworzyć kompozycje zapachowe.  Pod wpływem odbytych podróży, miejsc w których kiedyś przebywał i gdzie obecnie mieszka, jego perfumy to innowacyjne wariancje urzeczywistniające jego emocje. Oprócz świec, perfum i mydeł, w ofercie marki można również znaleźć wyjątkowo pachnące herbaty…
Marka jest dostępna tylko w wybranych niszowych perfumeriach oraz butikach perfumeryjnych na całym świecie. Wziął udział w kilku niszowych wystawach olfaktorycznych, prezentując swoje perfumy, świece i mydła, które można znaleźć w kilkunastu krajach.
http://www.gettyimages.com/event/technique-indiscrete-libertin-louison-show-and-party-in-paris-564383645#belgian-fashion-designerperfume-creator-libertin-louison-attends-the-picture-id480345890



Forever Amber (Limited Edition) Extrait de Parfum
Forever Amber jako pierwsze wybrane z pakietu który na stronie marki można zakupić ostatnio po bardzo korzystnych cenach to czarujące perfumy ułożone na orientalnej bazie przywołujące obrazy ciepłych, letnich dni. Od pierwszych chwil urzekają nas soczyste aromaty jabłka podkreślone cytrusową bergamotą nadające owocowej lekkości i świeżości. Aromat ten zmiękczony zostaje odrobina jaśminowego kwiecia. Aromaty dojrzałych w słońcu jabłek miesza się ze słonawą ambrą która jest wyraźnym składnikiem kompozycji. Gorąca  Wanilia której uświadczymy tu mnóstwo rozkwita w objęciach aksamitnej paczuli nadającej w bazie mocy z akordem otulającej fasolki tonki - puchatej lekko przełamanej subtelnym kadzidlanym chłodem. Puchaty orient z delikatnym powiewem ciepłej elegancji jest zmysłowy i intrygujący. Każda minuta zapachu na nadgarstku to prawdziwe  połączenie egzotycznej zmysłowej przyjemności, łącząca w sobie pylistą suchość ambry z ciepłą orientalną słodyczą.  Trzeba pamiętać iż ten jakże drogocenny składnik w warsztacie perfumiarza stale się zmienia. Ambra ewoluuje wraz z upływem czasu, dojrzewa. Ma konsystencję wosku i jest lżejsza od wody to też tygodniami, niekiedy miesiącami dryfuje po morskiej słonej wodzie w wyniku czego nabiera pięknego charakteru morskiego ciepłego brzmienia, pięknie sie uzupełniając z pozostałymi składnikami.

Nuty głowy:  Bergamotka, Kwiat pomarańczy,
Nuta serca:  Jabłko, Jaśmin,
Nuty bazy:  Akord ambry, Kadzidło, Fasolka tonka, Paczula, Wanilia, Białe piżmo.


Carmel Snow

Carmel Snow jest hołdem oddanym wizjonerce, poetce i muzykowi. Hildegardzie z Bingen uważana jest za pierwszą prawdziwą zielarkę.
Niesamowite przepowiednie, lecząca awangardowa muzyka i duchowość, dziewięćset lat po śmierci, jej nauczanie obowiązuje.

Nuty głowy: Petitgrain, Bergamotka, Kwiat pomarańczy, Kosz świeżych owoców, Akord brzoskwini, Limetka,
Nuty serca: Bukiet kwiatowy, Trawa z ogrodu, Akord fiołka, Konwalia, Szafran,
Nuty bazy: Akord ambry, świeżo ścięte drzewo, Cedr, Kandyzowane owoce, Piżmo, Wetiwer z Haiti.

Promienny i pogodny zapach. Jest to symfonia głębokich akordów łącząca w sobie bogactwo i słodycz miąższowych owoców takich jak aksamitna brzoskwinia oraz świetlistych akordów cytrusowych dojrzałej limety cechujących się wyjątkową świeżością i trwałością. Owocowy aromat uzupełniono naturalnym aromatem kwiatowym pozyskiwanym z najdelikatniejszej części kwiatów które zostają subtelnie przyprawione szafranem. Wybijający się w zapachu na każdym etapie aromat dojrzałej w słońcu brzoskwini praktycznie towarzyszący  nam od samego początku zniewala swoją słodyczą. Przywołuje obrazy świeżej owocowej lemoniady jak i  musującej oranżady choć samo początkowe otwarcie przypominało zapach legendarnej gumy do życia Donald z gumą kulką o smaku zielonego jabłuszka i brzoskwini. Słodki, soczysty smak brzoskwiń zna chyba każdy. To smak lata, smak przygody. Taka miękka, aksamitna skórka tych owoców dodaje im tylko uroku. Aromat ten zazwyczaj występuje w kwiatowych kompozycjach, ale wyczuwalny jest także w bardziej wyrafinowanych zapachach, gdzie nadaje delikatnej, aksamitnej owocowej woni.
Jej owocowy nektar z głębokim pomarańczowym kolorem jest tu bardzo zmysłowy, orzeźwiający i intrygujący. Łączy elementy soczystej zieleni z głęboką i niepowtarzalną nutą kwiatową a fiołek nadaje mu miękkości i ciepła podczas gdy baza z krystalicznego piżma, cedru i wetiweru sprawia że kompozycja jest melodyjna, lekko chłodna i donośna.  Akord ambry z subtelną piżmowa woalką sprawiają że pachnidło to nabiera bardzo zmysłowego charakteru. Carmel Snow to pyszna woda o wyraźnie owocowym nektarze, który rozwija się na skórze w bardzo letni miękki i otulający nas słodki zapach. Zimą natomiast swoim zapachem będzie przypominać o ciepłych dniach lata.


Delivre Moi

Są dwa ule w ogrodzie Louison’a i wydawało się, że jeden z nich nie działa prawidłowo. Gdy go otwierał, zauważył, że królowa pszczół utknęła w ulu i uwolnił ją, stąd też nazwa zapachu, która z francuskiego oznacza “Uwolnij Mnie”. Perfumy  zostały zainspirowane zapachami uwalniającymi się z otwartego ula: owadów, miodu, wosku, otaczającego je drewna i lasów.

Nuty głowy: Anyż, Eukaliptus,
Nuty środkowe: Geranium, Heliotrop, Jaśmin,
Nut bazy: Migdały, Cyprys, Miód, Piżmo.

Delivre Moi to niezwykły zapach z pozornie chaotycznymi składnikami układającymi się w niesamowite pachnidło. To zapach pięknie spójny, mimo iż wiele w nim sprzeczności i kontrastów. W tych perfumach osiągnięto równowagę pomiędzy pikantną, chłodną świeżością a miodowo-kwiatową słodyczą.
 W noszeniu jest niesamowicie elegancki, tajemniczy, esencjonalny, złocisto-miodny, i męski. No dobra, przyznaję się - straciłem głowę dla tej kompozycji choć początkowe testy nie należały do tych przyjemnych ze względu na pewien początkowy tajemniczy składnik za którym nie przepadam. Coś na kształt aromatów jodłowych które raczej dobrze mi sie nie kojarzą. Przypominają mi zapach słodkawej, gorącej i mokrej od potu skóry. Otwarcie jest chłodne, ziołowe i dla wielu może się wydać trudne to warto poczekać, gdyż  potem zaczyna się robić znacznie przyjemniej gdyż kompozycja zaczyna się nieco wygładzać i do głosu dochodzą piękne aromaty okraszone miodem a dzięki innym składnikom pozostawiając na nadgarstku mydlaną aurę świeżości.
Sowity dodatek piżma i miodu łagodzi wszelkie ostre nuty w tej jakże trwałej kompozycji o silnym akcencie drzew iglastych. Szczególnie drzewa cyprysowego przypominające mi aromat żywicy z jodły. Początkowa niezwykła świeżość górnych nut została zmiękczona pudrowymi akordami heliotropu z migdałem tworząc w końcowym stadium ciepły i oryginalny zapach. W ostatnim tchnieniu aromaty  balsamiczno-miodowe sprawiają, że staje się bliskoskórny, szorstki. Na pewnym etapie pachną bardzo męsko, kojarząc mi sie z męskimi produktami z lat 80-tych o silnych mydlano-piżmowych akcentach. Przypomina mi  to zapach, który bardzo dobrze znam od ponad kilkunastu lat i  dobrze mi się on kojarzy  z zapachem mydła ale też kremu do golenia w zielonej tubce rodem z PRL o barwie białej z jasno-perłowym, lekko opalizującym połyskiem. Jedyny w swoim rodzaju – intensywnie koloński, zimny, klarowny, odświeżający, z mocno wyczuwalnymi nutami piżmowo-mydlanymi. Głównie z typem faceta około 45-50 lat, z kilkudniowym zarostem, który goli się brzytwą a nie jakoś tam elektryczną maszynką, słucha jedynie starych ballad rockowych z lat 60 i 70, zaś sam ma modę głęboko gdzieś.  Także maluje mi się dawny obraz dziadka krzątającego się przy ulach w gorący letni dzień. Po całym dniu zapach jego kapelusza przesiąkł lepkimi zaschniętymi żywicami iglastego drewna, intensywnego miodu i wosku pszczelego a przede wszystkim podstawowymi ultra-męskimi produktami do pielęgnacji ciała. Wyczuwam w nim także ciepłą, słodką nutę żywicy, miękką, otulającą, o nienagannej trwałości pięknie przeplatającą się z miodowymi akcentami i jaśminem, a wszystko to podane zostało na piżmowym tle.  


Fleur de Papier Extrait de Parfum

Jesteśmy na ścianie
Mamy perfumy
Lżejsze od natury
W przyszłych krajach albo starych krajach
To nasza ozdoba
I wciąż przekazujemy dalej
Strach bycia niezrozumianym
Ponieważ nie mamy ani świeżości ani pór roku. Niebo, Pszczoły i Bryzy

Nuty głowy: Akordy kwiatowe, Kwiat pomarańczy,
Nuty serca: Goździki, Bukiet kwiatowy, Jaśmin, Róża, Przyprawy,
Nuty bazy: Benzoes, Cedr, Wanilia, Akordy drzewne.

W otwarciu Fleu de Papier witają nas aromaty kwiatowe, lekko przygaszone transparentne i chłodne. Przypomina to zapach świeżej lnianej płóciennej pościeli i płóciennych woreczków z wibrującymi goździkami oraz mnóstwem innych przypraw. Goździk jako przyprawa jest tu absolutnym królem balu. Zasuszone, nierozwinięte jeszcze pąki kwiatów pochodzą z wiecznie zielonego drzewa goździkowego, dorastającego do 12 metrów wysokości i potrzebującego aż dwudziestu lat aby osiągnąć pełną dojrzałość. Ich tereny to głównie klimat  tropikalny, wyspy Zanzibar i Pemba (Tanzania) rośnie także na Antylach, Madagaskarze, Sri Lance, w Mozambiku, Brazylii oraz Indiach Zachodnich i azjatyckich. Goździki po wysuszeniu mają one ciemnobrązową barwę i charakterystyczny, intensywny ciepło-korzenny słodko-gorzki aromat który szczególnie unosi się w domu gdyż kojarzy się nierozerwalnie z okresem zimowym i świętami Bożego Narodzenia. 
Ich głównym składnikiem jest olejek zawierający aż 96 % eugenolu. Słowo goździk, z angielskiego „cloves”, pochodzi od łacińskiego słowa gwóźdź – clavus. I faktycznie, goździki kształtem przypominają gwoździki z krótkim, stożkowatym trzpieniem i małą, okrągłą główką. Jak tak człowiek sobie na nie patrzy, to ma ochotę sięgnąć po młotek, wbić wybrany okaz w ścianę i powiesić na nim jakiś drobiazg.

W tym zapachu aromat ten przyjemnie wierci w nozdrzach, uzupełniony kwiatowym akordem z wybijająca się aksamitną różą ukazującą na nadgarstku. Zmysłową, aksamitną która emanuje zaczarowaną harmonią. Sowity dodatek kleistej cedrowej żywicy choć nie tak dominujący jak suche przyprawy to nadaje pachnidłu dodatkowej mocy i przyjemnego pikantnego odbioru. Z pod ciężaru przypraw unosi się obłok rozgniecionych nasion wanilii z benzoesową żywicą które spokojnie osiadają na lekkich przesyconych wonnymi akordami drzewnymi. 
Fleur de papier to mocno przyprawowa, kwiatowo-drzewna i jedwabista kompozycja,  bogata w olejki eteryczne, po brzegi wypełniona pikanterią.


Eau d'Anvers
Po powrocie z zapachowej podróży, flanki “Incognito” są wprowadzane do portu.
Olej przedostający się do powietrza podczas mieszania się wody pachnie jak przyprawa miodowa w paczuli.
Krople Róży tureckiej mieszają się z ługami, kwiaty jabłoni i pomarańczy powiewają na wietrze na łodzi mieszkalnej.
Esencja tytoniu, mirry i cistusa hiszpańskiego opada na niebieskie kamienie mokrego doku i przeszywa niewidoczne słońce czające się pod wodami.

Nuty głowy: Kwiat jabłoni, Kwiat pomarańczy,
Nuty serca: Paczula z Indonezji, Miód, Róża, Przyprawy, Tytoń,
Nuty bazy: Mirra, Cistus z Hiszpanii, Wanilia z Madagaskaru, Piżmo.

Eau d'Anvers to zapach należący do tych które z początku trudno jest rozebrać na czynniki pierwsze, gdyż jest tak znakomicie zmieszany. W noszeniu niezwykle wyrazisty z dominującą słodyczą miodu która przełamana zostaje wytrawną, skręcającą w mrok ziemistą paczulą.  Bogate, nasycone po brzegi wonie kwiatu jabłoni i pomarańczy, różano-tytoniowego miodu tańczą tu jak tancerz przepełniony swoją pasją, któremu nie sposób się tylko przyglądać, trzeba do niego dołączyć. Tych perfum nie sposób opisać, trzeba je poczuć  na sobie, by wyrobić sobie opinie.
To początkowe połączenie maluje w mojej głowie obraz  zmiksowanego lekko cierpkiego lecz mimo wszystko wykręcającego swą przenikliwą słodkością gryczanego miodu z mocno kwiatowym lepkim miodem lipowym z zanurzonymi w nich aromatycznymi  liśćmi tytoniu, nasączonymi korzennymi przyprawami.  Dyskretny dodatek w postaci czystka pięknie je uzupełnia nadając subtelnie cielistego charakteru.  Cóż, ten zapach jest niezwykły i znakomicie mi się nosi. Jest w nim jeszcze taki zapach przypominający mi aromat zaschniętego na drewnianej beczce rumu oraz likieru przełamanego puchatą wanilią z mieszanką  rzuconej w kąt terpentyny zamkniętej w starym przykurzonym słoju. Pachnidło z każdą minutą cichnie na skórze a z pod ogromu mocnych miodno-żywiczno-paczulowych podmuchów nieśmiało wyłania się obłędna róża i to ona ma teraz decydujące znaczenie dla charakteru kompozycji.
Kwiecie to świeżo zerwane jest w pełnym rozkwicie.  Da o sobie znać  w późniejszym stadium rozwoju zapachu. Trzeba pamiętać iż róża ta jest tu obłędnie wyeksponowana, lekko ziemista o aromacie zielonego listowia geranium, nadająca zapachowi kwiatowego dynamizmu, promieniując radosną pozytywną energią. I Nic dziwnego, gdyż kwiaty i młode pączki z wieloma warstwami czerwonych (często i wielokolorowych) płatków na długiej smukłej łodydze zachwycą każdego amatora wrażeń estetycznych i węchowych. Na tym etapie możemy poczuć się jakbyśmy siedzieli w ciepły letni wieczór na oplecionej kwitnącymi pnączami werandzie lub stali ogrodzie pełnym kwitnących róż, na których ostały się jeszcze poranne krople deszczu. Waniliowy dodatek z piżmem nadaje jej miękkiego i zmysłowego lekko orientalnego charakteru. Podsumowując: Eau d'Anvers to następna rozpalająca zmysły kompozycja zaskakująca spokojnymi przejściami między akordami. Twórca ten kreuje oryginalne zapadające w pamięci perfumy, doskonale rozumie świat zapachów a to wyrafinowane, słodko-otulające pachnidło tak jak inne olfaktoryczne twory uosabiają niezwykły kunszt kreatora i są prawdziwą ucztą dla zmysłów powojeniowych, skrywając w sobie absolutne piękno. Koniecznie!


Plaisir d'Amour
Zapach ten ilustruje różne twarze burżuazji, które widać w filmach takich jak "Piękność Dnia"; na zewnątrz kobieta bardzo konserwatywna utrzymująca pozory, ale chwila zapomnienia i ujawnia swoją niegrzeczną naturę.

Niezwykle interesujący, głęboki i zmysłowy zapach. Od razu w wyobraźni maluje mi się obraz  innej epoki powstawania perfum, jednak to jest współczesna interpretacja klasycznej kobiecej kompozycji.
Jest jak przechadzka po kwitnącym ogrodzie w którym aromaty bujnego kwiecia są niesione podmuchem wiatru. Plaisir d'Amour to woda perfumowana z mocną kwiatową nutą o niezwykłym pięknie z pazurem szyprowym. Wpleciony akord bergamoty i wetiwerii sprawia że kompozycja jest donośna i melodyjna. Potężny bukiet kwiatowy obezwładnia swoim aromatem, emanując świetlistą energią. Jaśmin którego uświadczymy tu w dużych ilościach z aksamitną różą i słodyczą kwiecia pomarańczy otula swoim aromatem idealnie sie przeplatając z świetlistą bergamotą osadzając  te perfumy na mocnej podstawie, która nadaje wyraźnie szyprowego, ostrego charakteru.
W ostatniej fazie pachną czystością, jak świeżo umyte ciało ekskluzywnym mydełkiem  toaletowym z odrobiną użytego pudrowego talku kwiatowo-aldehydowego, powodując iż na mojej skórze robi się nieco "mydlany" ale jakże piękny. Następnie wychodzimy do bujnego ogrodu, gdzie w porannym cieple, wśród zapachu kwiatów i wilgotnej trawy, czekamy na kolejny upalny, letni dzień. Zapach bardzo powoli łagodnieje, na powierzchnię wyłania się aromat ostrego mchu z wetiwerią wnosząc do zapachu olbrzymiej świeżości.
Noszenie tego zapachu jest jak podróż w czasie, odkrywanie magii dawnego świata, który zdaje się drzemać, pozostając pod przykryciem grubej warstwy białego pudru ale tak naprawdę tętni życiem - życiem wyższych sfer, pełnym przepychu, bogactwa, elegancji, konwenansów. Jeżeli ktoś wielbi klasyczne pachnidła od Arpege Lanvin, Chanel No5 po Chantilly marki Houbigant to również zakocha się w tych perfumach. Jestem pod ich wielkim wrażeniem.

Nuty głowy: Bergamota, Kumqwat.
Nuty serca: Jaśmin, Kwiat pomarańczy, Róża, Błękitna konwalia.
Nuty bazy: Wetiwer, Paczula, Piżmo, Akcent szyprowy.




My Burning Secret
Mężczyzna idzie w dół ulicą, zostawiając za sobą smugę perfum.
Przyciąga uwagę kobiety, która się obraca, wdycha zapach i zostaje uwiedziona przez ten powiew świeżego powietrza.
Ona próbuje podążać za nim, ale jest za późno, on już zniknął za rogiem ulicy razem ze swoim sekretem.

Jest to klasyczna męska kompozycja w której nuty aromatyczne i drzewne nadają wyjątkowej świeżości i dynamizmu. Ten męski nowoczesny zapach jest wygodny w noszeniu, zbudowany wokół koncepcji świeżości z mocą goryczki która pod koniec noszenia nabiera ogromnej wytrawnej i suchej mocy. Początkowo pachnidło otwiera drogę subtelnie śródziemnomorskim powiewem otwierając się wibrującym koktailem złożonym z olejków cytrusowych które wspaniale odświeżają i jak poranna mocna kawa budzą do życia. Rześka nuta szarego, przypruszonego lawendowego kwiecia wynurza się z tła cytrusowo-kwiatowego a silny akcent drzew łączy się olejkami aromatycznych roślin. Wplecione goździki tworzą miłą przyprawową przestrzeń, a lawenda je upaja. Z czasem do głosu dochodzi akord pikantnej sosny z kroplą wetiweru zmiękczone nutą fasolki tonka która szybko cichnie pozostawiając za sobą znikomy ślad.
Baza zapachu to ciężki kaliber. Raczej nie przywołuje u mnie miłych skojarzeń, jest dla mnie zbyt mocna, chropowata, gorzka, ekspansywna i bardzo męska.  W początkowej fazie raczej mało noszalna. Przypomina raczej dawne sterylne wnętrza lekarskie, lub zapach solidnych dębowych szafek w których umieszczono męskie pachnidła kolońskie i wody po goleniu. Ciemna męska strona, która rzekomo buduje tę kompozycję, ujawnia się w całej okazałości podczas akordu bazowego. Zapach skierowany raczej dla mężczyzn po trzydziestce i to stosownie ubranych, do garnituru. W każdym razie - nie dla mnie.
Podsumowując:  Bardzo ciekawy, pracujący na skórze zapach lecz nie mój klimat. Z czystym sumieniem polecam go osobom które nie boją się ultra-męskich, gorzkawo-cytrusowych i chłodnych perfum. Oczywiście należy pamiętać iż parametry jakościowe tego zapachu są wręcz znakomite a trwałość piorunująca która pozostawia za sobą olbrzymi ogon.

Nuty głowy:  Bergamotka, Limetka z Włoch, Akordy świeże,
Nuty serca:  Geranium Bourbon, Lawenda, Nuty aromatyczne,
Nuty bazy:  Fasolka tonka, Goździki, Sosna, Wetiwer, Piżmo, Akord ambry.

Indiscrete
Indiscrete to smakowity zapach owocowo-kwiatowy z subtelnym dodatkiem skórki pomarańczowej. Karmel z wanilią nadają puchatej słodyczy. W sercu zapachu pojawiają się kwiatowe akcenty malujące zielono-kwiecistą aurę zmiękczoną drzewno-piżmowymi akordami. Perfumy te  w opisie są wspomnieniem o pięknym wiosennym dniu spędzonym na wsi wśród zapachów pochodzących z ogrodu, suszącego się prania i jeszcze ciepłej tarty jabłkowej stygnącej na stole.  Słodka, owocowa świeżość  pięknie otula swym aromatem który pod koniec wzmacniając efekt osiada w wibrującej mchem bazie. Zdecydowanie dla osób poszukujących wiosenno-letnich doznań zapachowych, ujmujących swoją subtelną słodyczą.

Nuta głowy: Bergamotka, Owoce z sadu, Mandarynka,
Nuty serca: Róża, Jaśmin, Tuberoza,
Nuty bazy: Białe piżmo, Miękki akord drewna, Karmel, Wanilia, Akord szyprowy. 



Sainte Extase
Sainte Extase, pozwala nam na połączenie z niewidzialnym, wprowadza w trans. Za sprawą tego zapachu doznajemy uniesienia. Ten przeszywający aromat świętości unoszący się w powietrzu niemal przenosi nas do najpiękniejszej świątyni i pozwala zakosztować zjawiskowej przyjemności. Sainte Extase to lekkie dotknięcie świętości, boska przyjemność dla ducha, ekstaza…

Sainte Extase jest chłodną, zdystansowaną i intrygującą kompozycją, z pikanterią sypkich, drogocennych ziół i przypraw takich jak goździki które są bogate w olejki eteryczne. Subtelna głębia przypomina mi niekiedy aromat otulającego sakralnego zimnego kadzidła frankońskiego. Delikatnego, subtelnego, lekko popiołowego, zmieszanego z przyprawami i kroplą olejku eukaliptusowego. Ten niezwykły efekt został osiągnięty relatywnie prostymi środkami. Mimo iż chłód jest tu znaczny to zapach charakteryzuje się wyjątkowo lekkim w noszeniu w której akordy drzewne, głównie cedrowe z korzeniem wetiwerii dodatkowo nadają jej drzewnej pikanterii i męskiej świeżości. Głęboki, oczyszczający i uduchowiony zapach wykreowany ze szlachetnych składników który sięga w otchłań męskiej duszy.

Nuty głowy: Akordy zielone, Dzikie Kwiaty,
Nuty serca: Cistus z Hiszpanii, Goździki,
Nuty bazy: Szlachetne drzewa, Cedr z Teksasu,  Mech drzewny, Wetiwer z Haiti.




Omnipresence
Wszechobecność zapachu osoby, którą kochasz, zapachu jej skóry, gdy budzisz się po jej odejściu ... powonieniowy ślad na prześcieradle.
Wszechobecność energii wokół nas, niewidocznej, ale zawsze obecnej w nas i dookoła nas ... boski oddech ...
Wszechobecność architekta wszechświata ...
Obecność tego mechanizmu nie do opisania, ale tak idealnego, naszych wierzeń, naszych wątpliwości.

Nuty głowy: Ananas, Gruszka, Czerwone jabłko,
Nuty serca: Bukiet kwiatowy, Konwalia, Irys,
Nuty bazy: Kaszmir, Cedr biały, Piżmo, Wanilia.

Perfumy te należą do zapachów letnio-wiosennych, musująco-aromatycznych i świetlistych. Są one po brzegi wypełnione aromatem kwiatowo-owocowych ogrodów. Ten jakże piękny zapach unosi się w powietrzu, jest delikatny i łagodny, muśnięty rozkwitającym  letnim sadem pełnym dojrzewających owoców.  Jest kwintesencją sielskiego krajobrazu w którym dojrzała aksamitna gruszka łączy się ze sokiem egzotycznego miąższu ananasa. Słodycz owocowa o początkowo  lekko egzotycznych niuansach świetnie współgra z zapachem zerwanego wczesnym rankiem olbrzymiego  bukietu białego kwiecia wraz z dojrzewającym w słońcu jabłku.
Urzekający kwiat konwalii który również został wpleciony do tego aromatu dodaje niebywałej mocy i świeżości sprawiając iż kompozycja staje się pełna wdzięku i czarująca. Aromat ten towarzyszyć nam będzie przez bardzo długi czas. Całość ułożona jest na miękkiej drzewno-waniliowej bazie, lecz nadal roztacza wokół swój upojny i intensywny owocowo-kwiatowy czar. Pięknie osiada na nadgarstku zastępując ponownie swoje miejsce wplecionym akordem kwiatowym który tu z drewnem pięknie się uzupełnia. Jest bardzo intensywne a dodatkowo  kremowe laski wanilii wzmacniają tą świeżość ukazując trochę inne doznania zapachowe. Otula  swoją słodyczą w interesującym otoczeniu z pudrowym irysem, piżmem zmieszanym z drewnem kaszmirowym. Zdaje się promieniować czystą energią, nadając mu subtelnej miękkości i jedwabistości.  Kropla olejku cedrowego pod sam koniec lekko wyostrza aromat , nadając pazura.  Nosząc te perfumy należy pamiętać  iż jest to urocza kompozycja lecz z tych, które swoja kwiatową mocą mogą przytłoczyć więc zalecam ostrożne aplikacje.



Centenaire Extrait de Parfum
One czują ból, (i) mają emocje, jak strach
Drzewa lubią stać blisko siebie i trzymać się razem
One kochają towarzystwo i życie własnym tempem
Istnieje przyjaźń między drzewami, One mogą żyć jak stara para, gdzie jedno opiekuje się drugim
Drzewa mają uczucia

 Nuty głowy: Akordy kwiatowe, Akord liści, 
Nuty serca: Jaśmin, Róża, Pudrowe kwiaty, Akord orzechów laskowych,
Nuty bazy: Cedr,  Miękki akord Ambry, Piżmo, Wanilia, Akordy drzewne.

Tak jak drzewa są symbolem stałości, długowieczności i mocy, tak pozyskane z nich szlachetne olejki w pełni oddają ich charakter. Ciepłe, zmysłowe nuty są bazą najlepszych zapachów jak i również tego cudownego tworu. Centenaire należą do moich ulubionych perfum tej marki: są mocno drzewne, pikantne, jednocześnie jedwabiste w noszeniu. Jest to jedna z tych wód perfumowanych gdzie każdy składnik ma swoje miejsce, idealnie wkomponowując się w zapach. To kompozycja w której zrezygnowano z zapachowych ozdobników, zaskakująca spokojnymi przejściami, idealnie wyważona w której wszechogarniający aromat drzewnych żywic, igieł z drzew potężnego zielonego cedru o lekko chłodnych, korzenno-wetiwerowych niuansach mieszają się z akordami piżmowymi  oraz mieszanką zasuszonych roślin zwilżonych poranną rosą, których aromat przybiera postać suchych bukietów i woreczków potpourri z mieszanką kwiatów, pachnących liści z mnóstwem aromatycznych  trocin i  wiórów drewna. Świdrujące w nosie aromaty świeżo ciętego drewna, suchego drewna lub żywicy budują aurę tajemniczości, mistycyzmu. Dodają wiary w siebie i we własne możliwości, wprowadzają w stan wyciszenia, relaksu, dodają energii, odblokowują emocje i nastrajają optymistycznie.
Użyty w dużej ilości aromat cedru ma tu kojącą, drzewną, długo utrzymującą się woń, wzmacniającą inne żywiczne aromaty. Olejek uzyskiwany jest jednym z najstarszych składników używanych w perfumiarstwie, gdyż posiada charakterystyczną drzewną, ostro-żywiczną woń, która z reguły w perfumiarstwie używana jest jako nuta podstawowa. Baza tego zapachu nie jest intensywna, jednakże ten szczególny drzewny akord posiada decydujące znaczenie dla charakteru kompozycji.
Cedr jest także jedną z najczęściej używanych nut, pojawiającą się przynajmniej raz w perfumeryjnym dorobku każdego twórcy. Olejki drzewne uzyskiwane są głównie z liści, igieł, z żywic drzewnych oraz korzeni drzewa. Esencja pochodzi z destylacji parowej z trocin. Wszystkie drzewne olejki pozyskiwane dodają takim perfumom ciepła, delikatnej pikanterii i pięknie komponują się z naturalnym zapachem piżma, długo utrzymując swą woń. Gdzieś w tle pobrzmiewa dyskretnie aromat łuskanych orzechów przez wiewióra, a całość ułożona zostaje na miękkiej orientalnej, drzewno-piżmowej bazie. Boski aromat!



Monarchy
Inspiracja czerpana z korzeni Monarchii z surrealistycznych obrazów, belgijskiej zielonej i nudnej wsi i jej poczucia jedności, kiedy chodzi o jej monarchów.
Można sobie wyobrazić belgijską rodzinę królewską znaną ze swojej elegancji, poruszającą się po swoim pałacu ukrytym za ciężkimi aksamitnymi zasłonami.
Te perfumy symbolizują ich codzienne życie.

Nuty głowy: Bergamotka, Trawa cytrynowa,
Nuty serca: Drewno kaszmirowe, Geranium, Lawandyna, konwalia, Czterolistna koniczyna,  Goździk, Róża.
Nuty bazy: Nasiona Ambrette, Akord ambry, Drzewa, Drewno cedrowe z Virginii, Kumaryna, Piżmo, Drewno sandałowe, Wanilia.

Monarchy inspirowany w dużej mierze belgijską monarchią to zapach o mleczno-pudrowo-drzewnej kompozycji jest zmysłowy i otulająco słodki dzięki znakomitej grze składników w nucie podstawowej takich jak rozkwitająca w objęciach miękkiego sandałowca puchata wanilia.  Lecz sam początek to charakterystyczne otwarcie, w którym dominuje subtelny duet nasączony rześkimi cytrusowymi esencjami z bergamotki i trawy cytrynowej niestety szybko znikającej. Delikatny akord geranium i chłód lawendy natychmiast umiejscawia pachnidło w kategorii aromatycznego fougere nadając mu lekko migdałowo-lukrecjowego efektu o aromacie ciepłej pszenicy lecz królującym składnikiem który jest tu nad wyraz widoczny to kumaryna. Niezwykły, niestety niedoceniony ostatnimi czasy w Europie aromat w warsztacie perfumiarza. Kumaryna została po raz pierwszy użyta w przemyśle perfumeryjnym wraz z końcem XIX wieku. Jest związkiem chemicznym pochodzenia roślinnego. Ma słodkawy aromat jest substancją o przyjemnym zapachu świeżego siana, która występuje naturalnie w większości nasion bobu Tonka, cynamonie  ale także w żubrówce wonnej potocznie nazywanej słodką trawa turówką, (dodawana do słynnej wódki o tej samej nazwie) o aromatach lukrecji lub cynamonu. Przypomina aromat z nutą wanilii, karmelu, ziół i wonią świeżego siana o lekko piekącym zapachu to charakterystyczne cechy tego składnika.

Zapach ten pięknie wręcz leniwie się rozwija na nadgarstku. Kumaryna znakomicie się łączy z orientalnymi składnikami. Na pewnym etapie mix ten pachnie trochę jak mieszanka lukrecji, pudrowej tonki i migdałów.  Aromat dodanego cedru powoduje iż perfumy te nabierają lekkiej ostrości wynurzającej się z tła egzotycznego drzewa i ambry. To niezwykła kompozycja o olbrzymiej mocy ujawniająca powoli swoje olfaktoryczne piękno. Jedno psiknięcie na nadgarstek odsłania zmysłowość i bogactwo tej rozpalającej zmysły kompozycji. Jest niczym kojąca harmonia i balsam dla zmysłów powojeniowych w których akordy drzewne i orientalne przeplatają się z delikatną prawie niewidoczną nutą kwiatową. 



piątek, 24 lutego 2017

NEWS: The Boucheron Collection (2017)

Boucheron to jedna z najbardziej cenionych na świecie, wśród luksusowych marek jubilerskich istniejąca od ponad 150 lat. Jej założycielem jest Francuz, Frédéric Boucheron który skupiał się na projektowaniu przede wszystkim biżuterii. Był prekursorem, zawsze wyprzedzał czas swoim stylem, innowacyjnymi technikami, które szybko znalazły uznanie. Dzisiaj, każda kolekcja jest wyjątkowym wyrazem tego niesamowitego talentu wychwytywania ducha czasu, biorąc inspirację z przeszłości bogatej w emocje.
Zawsze rozpoznawalny styl Boucherona wyraża francuską elegancję, która tworzy klasykę teraźniejszości. Kreator legendarnej marki  został uhonorowany najwyższym francuskim odznaczeniem, Legią Honorową. Zyskał sławę dzięki umiejętności łączenia w swoich projektach stylu greckiego, etruskiego i egipskiego oraz dzięki doskonałemu naśladowaniu natury. Jest pierwszym z wielkich, współczesnych jubilerów, który powstał na Placu Vendóme.
Boucheron otworzył swój pierwszy sklep w 1858 roku w Paryżu, pod arkadami Palais-Royal. Frederic Boucheron był poszukiwaczem przygód, który był w stanie zejść głęboko do kopalni w poszukiwaniu najpiękniejszych kamieni. Był pionierem stylu i techniki, nieustannie dążąc do znakomitości, jego kreacje szybko stały się rozpoznawalne na Universal Exhibitions. Dla Boucherona, każda sztuka biżuterii jest dziełem sztuki, a każdy zegarek jest sztuką biżuterii. Od 1988 roku Boucheron zaczął produkować również perfumy.

Boucheron przedstawia w tym roku swoją luksusową kolekcję perfum inspirowanych egzotycznymi podróżami. Obejmuje ona sześć unikatowych pachnideł Iris de Syracuse, Néroli d’Ispahan, Tubéreuse de Madras, Vanilla de Zanzibar, Oud de Carthage oraz  Ambre d’Alexandrie o koncentracji wody perfumowanej i dużej 125ml pojemności każde.  Przy zapachach pracowały znakomite nosy takie jak: Nathalie Lorson, Christophe Raynaud, Fabrice Pellegrin, Jean-Christophe Hérault  oraz Dominique Ropion. Obecnie firma jest częścią grupy Kering, światowego lidera na rynku dóbr luksusowych i mody.

Ambre D'Alexandrie
Nuty orientalne z akordami wanilii, benzoesu, szarej ambry, ambry i piżma.

Iris de Syracuse
Akord irysa z mandarynkami, kwieciem migdałowca, jaśminem, gruszką, nutą pieprzu czarnego, paczulą, wanilią i akordem białego piżma.

Neroli D'Ispahan
Z kwieciem neroli, zielonym kardamonem, imbirem, różowym pieprzem, cistusem, białym piżmem, paczulą  i ambroksanem.

Oud de Carthage
Skórzano-orientalny z  kadzidłem frankońskim, miodem, absolutem labdanum, fasolką tonka, agarowcem i skórą.

Tubéreuse De Madras
Bukiet  białych kwiatów  z kwieciem pomarańczy, liściem fiołka, Ylangu,  tuberozy, wanilii i sandałowca oraz owocu marakui.

Vanille de Zanzibar
Orientalno-drzewny  z mandarynką, jaśminem, heliotropem, gruszką, mlecznym karmelem, miodem, tytoniem, ambrą, wanilią, drewnem sandałowym, paczulą i piżmem.

czwartek, 23 lutego 2017

NEW: Black Phantom, Straight to Heaven Extreme & Good Girl Gone Bad Extreme by Kilian (2017)

Należąca do wielkiego koncernu Estee Lauder niszowa francuska marka By Kilian wykreowana w 2007 roku twórcy Kiliana Hennessy - potomka rodziny właścicieli słynnych koniaków od XVIII wieku, wnuka założyciela koncernu LVMH przygotowała w tym roku kilka ekscytujących nowości.
Kilian swoje olfaktoryczne pasje rozwijał pod kierunkiem wybitnych kreatorów zapachów : Calice Becker, Jacques Cavallier, Alberto Morillas, Thierry Wasser. Pracował dla największych domów perfumeryjnych takich jak Alexander McQueen, Dior, Paco Rabanne, i Giorgio Armani. Twórca marki wyróżnia się ekologicznym podejściem do tematu zapachów. Minimalistyczne flakony są „wielokrotnego użytku” – w oficjalnym sklepie internetowym kupić można zestawy uzupełniające, dzięki którym pusta buteleczka nie musi lądować w koszu. Nawet opakowania By Kilian to eleganckie szkatułki z metalu i ciemnego drewna z wykorzystaniem masy perłowej zostały przemyślane tak, by miało drugie życie jako torebka-puzderko.

Nowe gourmandowo - orientalne perfumy z serii Memento Mori z pudełkiem w kształcie czaszki: Black Phantom wykreowane przez perfumiarkę Sidonie Lancesseur oraz wariacje: Straight to Heaven Extreme i Good Girl Gone Bad Extreme zadebiutują niebawem. Dostępne będą w standardowej 50ml pojemności. W nutach Black Phantom znajdziemy akordy kawy, rumu karaibskiego, wetiweru z Javy, trzcinę cukrową, ciemną czekoladę, karmel, migdał, heliotrop i drewno sandałowe.

Good Girl Gone Bad Extreme
Nuty: Egipski jaśmin, indyjski jaśmin, osmantus, róża turecka, marokańska róża, indyjska tuberoza, marokański kwiat pomarańczy, kwiat pomarańczy z Egiptu, tunezyjski kwiat pomarańczy, mleczna czekolada, ambra, ekstrakt białego cedru.
Straight to Heaven Extreme
Nuty: jaśmin, paczula, cedr virginia, piżmo, ambra, gałka muszkatołowa, suszone owoce, absolut rumu i madagaskarska wanilia.

środa, 15 lutego 2017

NEWS: Eau de Virginie by Au Pays De La Fleur D’Oranger (2017)

Kolekcja perfum francuskiej marki Au Pays de la Fleur d' Oranger - znanej z rewelacyjnej jakości wyrobów, w których dobierane są tylko najlepsze jakościowo składniki wprost ze słonecznej Prowansji, poszerza się w tym roku o nową ciekawą kompozycję: Eau de Virginie która będzie miała swoją premierę w Marcu 2017 roku. Bardzo osobisty zapach dedykowany dla kobiet, twórczyni marki Virginie Roux, opisywany jest jako zmysłowo-kwiatowy, kobiecy, zielono-świeży i gourmandowy.
 Foto: Konstantin Subbotin

W skład nowych perfum wykreowanych przez uznanego perfumiarza znajdziemy upajający bukiet mimozy, tuberozy i egzotycznego kremowego kwiecia ylangu z domieszką puchatej wanilii, przypraw oraz słodyczy.
Woda perfumowana o 100ml pojemności zostanie zaprezentowana na zbliżających się Mediolańskich targach Esxence - The Scent of Excellence.
Au Pays De La Fleur D’Oranger to marka która powstała w 1998 roku założona przez Virginię i Antoine Roux, lecz jej olfaktoryczne korzenie sięgają znacznie dalej i mają długą tradycję. Właścicieli połączyła prawdziwa pasja do ukochanych lokalnych zapachów i aromatów: kwiatu pomarańczy, róży, jaśminu, lawendy, cytryny i fiołka. Postanowili razem utworzyć most łączący ich historyczną przeszłość z teraźniejszością tworząc to najlepsze.

sobota, 11 lutego 2017

NEWS: Momentum by Bentley (2017)

Bentley Brytyjska marka słynąca z luksusowych samochodów niedawno pokazała swoje nowe pachnidło Momentum dla mężczyzn dostępne w dwóch koncentracjach: jako woda perfumowana i edycja toaletowa. 
Jest to najtańsza brama do świata luksusu tej wspaniałej marki, ponieważ cenowo zapachy zaczynają się już od 68 euro za pojemność 60ml wody toaletowej. 
Nuty sugerują iż pachnidło będzie wibrujące, świeże, drzewno-orientalne i z pewnością bardzo dobre jak wcześniejsze jej kompozycje. 
Kreatorką dwóch wersji pachnideł jest Nathalie Lorson znana chociażby z takich dzieł dla takich marek jak: Chopard, Bvlgari, Le Labo, Jil Sander, Mandarina Duck, Shiseido, Versace, Gres, Givenchy oraz Lalique.

W kolekcji oprócz dwóch edycji perfum o pojemności 60ml i 100ml znajdziemy również wysokiej jakości produkt do pielęgnacji ciała: 200ml żel/ szampon. Bentley to stosunkowo młoda marka perfum, dla której inspiracją stały się piękno i luksus legendarnych samochodów Bentley. Pierwsze perfumy Bentley powstały w 2013 r. i natychmiast odniosły sukces, i to nie tylko wśród fanów aut! Zapachy marki są pełne świeżości i orientalnych przypraw, które wzmacniają ich dynamikę i niezwykłą elegancję, dają pewność siebie i uczucie prawdziwej ekscytacji. Oprócz wyjątkowych aromatów perfumy Bentley wyróżniają się swym designem o czystych, eleganckich liniach korespondujących z legendarnymi autami Bentley.

Bentley Momentum Eau de Toilette
Nuty głowy: Bergamotka, Akordy wodne, Zielony fiołek,  Szałwia,
Nuty Serca: Szara ambra, Drewno kaszmirowe, Płatki jaśminu,
Nuty bazy: Drewno sandałowe, Fasolka tonka, Mech, Piżma.

Bentley Momentum Intense Eau de Parfum
Nuty głowy: Bergamotka, Esencja żywicy Elemi, Esencja Lawendy,
Nuty Serca: Esencja Geranium, Fasolka Tonka, Szara ambra,
Nuty bazy: Akordy drzewno-ambrowe, Drewno sandałowe, Piżma.


wtorek, 7 lutego 2017

Friendly Hunting

Friendly Hunting jest niemiecką odzieżową luksusową i elegancką marką w której każdy będzie czuł się doskonale. Tworzona jest z najlepszych materiałów w których królują naturalne materiały i  dodatki, jak kaszmir, jedwab lub bawełna organiczna.  Produkty to absolutny must-have w szafie wszystkich wymagających miłośników mody. Kreacje które łączą się z luksusem, trendem i społecznym zaangażowaniem.
Marka stworzona w 2005 roku przez właściciela Christiana Goldmann’a łączy wyjątkowe, fachowe wykonanie z modnym krojem i kosmopolitycznym, codziennym,  współczesnym projektem, by spełnić największe oczekiwania. Ręcznie tkane, robione na drutach, ubrania są produkowane z zachowaniem kontroli najwyższej jakości i zgodnie z surowymi zasadami uczciwej konkurencji i zrównoważonego rozwoju. Wełna i przędza pochodzą wyłącznie od kóz kaszmirskich z pogórzy mongolskich, gdzie klimat i geografia wytwarzają najwyższej jakości  surowce. Tkane albo drukowane wzory inspirowane naturą i idealne dopasowanie współgrają by nadać nieoczekiwane, powszechnie przyjęte uczucie swetrom, kardiganom, chustom i szalom.

Wyrażając poczucie odpowiedzialności firmy wobec społeczności i środowiska w Nepalu, Friendly Hunting ofiarowuje część swoich przychodów Namaste Aid Organization, szkolnemu projektowi finansowanemu z części swoich zarobków na zasiłki dla dzieci żyjących w złych warunkach. Celem jest przyczynienie się do zwiększenia zbiorowej woli by bardziej łączyć świat.
DLA LUDZI Z POZYTYWNYM NASTAWIENIEM

Nasi klienci kochają życie. Dla nich trwałe wartości są równie ważne jak dobry wygląd i modny styl. Oni miłują jakość i preferują powściągliwość. Są otwarci i świadomie wybierają bycie liderami opinii.
Zmiana jest dla nich ożywcza i kochają się wyróżniać. Ich wygląd jest wyrażeniem tożsamości i poczucia własnej wartości. Pozytywne, otwarte nastawienie do świata i ludzkości określa nasze myślenie i naszą pracę. Nasze motto i inspiracja są dla ludzi  z pozytywnym nastawieniem.

STYL
Kosmopolityczny, miejski, niezwykły

"Friendly hunting jest miejskim zjawiskiem, wyrażeniem miejskiej suwerenności. Łączymy  długowieczność i ponadczasowość ze współczesnym, międzynarodowym stylem. Specjalizujemy się w pięknych dzianinowych i ręcznie tkanych szalach i chustach. Łączymy wspaniałe przędze i elegancki codzienny albo seksowny styl, by stworzyć ekscytujące i niezwykłe kreacje".

Szale i fulary tworzone przez friendly hunting są modnym stwierdzeniem i wyrażeniem najwyższego rzemiosła.” Friendly Hunting jest odzwierciedleniem i kwintesencją moich doświadczeń zdobytych w ciągu 20 lat w świecie mody, jak również spełnieniem mojego marzenia życia".

- Christian Goldmann.

Christian oraz Michaela Goldmann 

Wszystko zaczęło się w 2005 roku w Nowym Jorku. Podczas spotkania z partnerami biznesowymi, Christian Goldmann wpadł na pomysł, by stworzyć swoją własną kolekcję mody.
Jego zamysłem było stworzyć kosmopolityczny projekt  w 100% z czystego kaszmiru i połączyć wyjątkowe rzemiosło z modnym krojem, skierowanym do miejskich klientów z wysokimi oczekiwaniami. Celem friendly hunting jest osiągnięcie najwyższej jakości rzemiosła, które jest luksusowe, ale bezpretensjonalne, szybkiej zmiany kolekcji i świeżego stylu, który jest wyrazem swego czasu. Sekretem współczesnego projektu i udanej mody jest ciągły rozwój i otwartość na to, by stale wcielać nowe pomysły. Nigdy nie możemy pozwolić sobie na to, by spocząć na laurach. Tylko ciągły rozwój i akceptacja zmiany pozwala nam podejmować wyzwanie, by być najlepszym producentem kaszmiru. W 2016 roku marka przedstawiła swoje cztery premierowe pachnidła wykreowane i pozyskiwane z najlepszych składników na całym świecie niebawem do nich dołączyły zapachowe świece.

Garden Eden —  kwiecisty, owocowy, radosny, jasny, prostolinijny, przebudzony. Kaszmir tworzy podstawę tego zapachu, wieloaspektową nutę, która jest lekko drzewiasta, ale może także być łagodna i pieszczotliwa. Każdy dostrzega różne zapachy w Ogrodzie Rajskim-Edenie – to samo tyczy się tych perfum. One natychmiast ujawnią, co zawierają – Konwalię i pyszne owoce, ale umysł, nos i serce potrzebować będą chwili, by uchwycić wszystkie te niuanse. Ogród Edenu upaja, odświeża i harmonizuje umysł.
Nasycony roślinnością, słoneczny, lekko ziemisty. Wprawia w doskonały nastrój. Garden Eden osadzony został na zielonej, świeżej bazie przywodzącej na myśl przechadzkę po bujnym ogrodzie pełnym zielonych ziół. Kompozycja cechuje się wyjątkową świeżością i trwałością.  Świeże i lekkie otwarcie zapachu wzmocnione kwiatowym motywem wokół którego unosi się subtelnie woń królestwa ziołowo-zielonych ogrodów, drzew  pokrytych porostami i mchem,  skąpanych w porannej rosie, liści przesiąkniętych wieczornym deszczem z których to delikatne krople połyskują w świetle słońca na co dopiero rozwiniętych młodych pączkach. Mocny akcent w postaci świeżo zerwanej zielonej mięte, lekko chłodnej w odbiorze dodatkowo wzmacnia przenikliwą świeżość. Na pewnym etapie woń ta przypomina mi aromat liści fiołkowych z kruchym, zielonym listowiem bambusowym których krzewy wyeksponowały swoje łodygi.  Zmysłowy dodatek delikatnego kwiecia konwalii z aromatem kwiatu pomarańczy doskonale się uzupełnia, odzwierciedlając ideałom romantycznej osoby.  Piękny zapach wart polecenia.

Nuty: kaszmir, konwalia, jagody, kwiat pomarańczy, mięta.

Eyes of Marrakesh (Oczy Marakeszu) – pikantny, orientalny, drzewny, cenny, zmysłowy, ujmujący. Zapach przypraw, limonek i pachnącego drewna. Na myśl przychodzą obrazy ciemnej małej uliczki bocznej prowadzącej z ruchliwego Souku. Uwikłany w małą przygodę zagubienia przez krótki czas….Perfumy zawierają jedną z najbardziej cennych esencji na świecie – legendarny Oud (Agar), który nadaje perfumom Eyes of Marrakesh swojej balsamicznie słodkiej i pachnącej dymem nuty. W arabskim świecie małe kawałki tego cenionego drewna dymnego są palone, a kobiety i mężczyźni gromadzą się wokół palącego kadzidła, aby pozwolić na to, by ich ubranie przejęło zapach Oudu. Eyes of Marrakesh ujmują i uwodzą cię działając jak afrodyzjak.
Świat orientu był tu z pewnością inspiracją. Bogatą kulturą i mistyką egzotycznego Marakeszu.  Eyes of Marrakesh które zaliczam do drzewnego, musującego szypru to wytworna kompozycja szlachetnych woni. Początek jest niezwykle aromatyczny, jest wręcz porywający, pobudza zmysły i odświeża ciało. Wprawia w pozytywny nastrój. Kompozycja z początku bardzo dynamiczna złożona z mnóstwa rosnącej w słonecznych ogrodach zielonej limety zmieszanej z trawą cytrynową. Jednak to nie one są tu bohaterem, a mnóstwo balsamicznych żywic  szlachetnych drzew które tu zostały lekko przyprawione. Z pod aromatycznych akordów wydobywają się kojące, suche aromaty, drzewno-balsamiczne nadające miękkości i ciepła z niezwykle kosztownym składnikiem w warsztacie perfumiarza: agarowcem i jego cenna żywicą tworzącej oryginalny zapach. Korzenny powiew ciepłego powietrza miesza się z akordami drzew, otula na skórze a wpleciony wątek musująco-zielono-cytrusowy kieruje się mocno w stronę drzewną ,suchą i jedwabistą. To niecodzienne połączenie pięknie się rozwija na skórze. Jest absolutnie doskonałą harmonią między gorącymi przyprawowo-drzewnymi akordami a intensywnymi aromatami więc polecam testy.

Nuty: przyprawy, trawa cytrynowa, akordy drzewne, oud, limetka, cynamon, muszkatołowiec korzenny.


Sun & Sea – wodny, świeży, cytrusowy, pełen życia, czysty, jasny – dawka dziennej magii. Jak spacer nad morzem, przechodzenie przez gaj drzew cytrynowych. Świeży zapach cytrusowy dopełniony jest rozgrzewającym rokitnikiem. Słona bryza, dźwięk uderzających fal, przelatujących chmur – sięgających horyzontu. Następnie wąchamy trawę ogrzaną słońcem w wydmach – reprezentowaną przez wetiwer i akordy zielonych paproci. W końcu nuta bazy odsłania rozgrzewający balsam Peruwiański i odrobinę piżma. Sun &Sea ożywia zmysły, odświeża i motywuje.
Kompozycja w całości poświęcona upajającym aromatom gorącego lata, która po dłuższym czasie pozostawia na skórze zmysłową mgiełkę otulona musującą owocową słodyczą, świeżą i radosną wypełniona słońcem. Dojrzała mandarynka która jest w centrum uwagi w połączeniu z innymi akordami ukazuje nietypowe aromaty, coś na kształt zmieszanych landrynek i owocowych żelków z aromatem kwiecia moreli i trawy cytrynowej. Kryjący się w jej wnętrzu olfaktoryczny skarb korzenia wetiwerii który bogaty jest w olejki eteryczne nadaje wyraźnej świeżości i dynamizmu, przywołując obrazy ciepłych, letnich dni. Przyjemne w noszeniu pachnidło.

Nuty: akordy cytrusowe, wetiwer, balsam Peru, piżmo, zielona paproć, rokitnik zwyczajny (rozmarynowiec), mandarynka.

Namasté — zielone, liściaste, subtelne, pełen szacunku, przyjazne, bliskie. Miękkie i łagodne jak miłe powitanie, ten zapach ma wyróżniającą strukturę. Daje się dostosować tak, że możesz nawet nosić go pod innymi perfumami. Jego aura jest wypełniona wszystkim, co ofiarowane jest bogom w enigmatycznych świątyniach w Nepalu. Rzadkie trawy (akordy Fougere), cenne żywice. Kadzidło Oilbanum i balsamiczne drzewa. Namasté są duchowe, złożone i wyzwoleńcze.
Namaste znane także jako Anjali Mudra to tradycyjne indyjskie przywitanie, pozdrowienie. Dosłownie tłumaczone znaczy "Pokłon tobie". Wypowiadaniu tego pozdrowienia często towarzyszy andźali - gest półukłonu ze złożonymi rękoma na wysokości serca (uważanego w Indiach za siedzibę boskości w człowieku) i palcami wskazującymi do góry. Gest można także wykonać nie odzywając się - ma takie samo znaczenie jak samo wypowiedzenie słów pozdrowienia. Wykonuje się poprzez dokładne złączenie dłoni na wysokości serca. Jak każda mudra, ta również ma wpływ na nasze samopoczucie. Korzyści płynące z tej mudry odnosimy na kilku poziomach: Fizycznym: energetyzuje, wzmacnia: wytrzymałość, żywotność i układ immunologiczny.
Mentalnym: wycisza, harmonizacja dwie półkule mózgowe, tak aby pracowały w koordynacji. 
Emocjonalne: równoważy emocje, przynosi spokój i relaks.
W zależności od dialektu zwany jest „namaste” lub „namaskar”. Słowo to wywodzi się z Sanskrytu i oznacza  „namach”- pochylać się, kłaniać się, „te”- znaczy ty. W dosłownym tłumaczeniu oznacza „ Pokłon tobie”.  Słowo „namaste” można również rozłożyć na „na” i „ma” , będzie wtedy oznaczało „ nie moje”.  Rozumiane jest to jako uznanie, że istnieje w nas pierwiastek boskości oraz, że nasza dusza nie należy do nas , ale do „siły wyższej”- Boga. Dlatego wykonując ten gest w kierunku drugiej osoby sięga się do głębi istoty swojego jestestwa i pozdrawia się ten sam element w drugim człowieku. "Boskość we mnie pozdrawia boskość w Tobie", "Światło we mnie kłania się Światłu w Tobie",  "Kłaniam się boskości w tobie z boskości we mnie."

Namaste może służyć też do medytacji. Usiądź w pozycji pół-lotosu lub pozycji lotosu. Zamknij oczy i dołącz swoje ręce na swoim centrum serca w Anjali Mudra. Wyobraź sobie, że jesteś w miejscu dla siebie szczególnym, będącym oazą spokoju. To może być miejsce, które odwiedziłeś lub miejsce w swojej wyobraźni. Wyobraź sobie miejsce, w szczegółach. Poczuj energię tego miejsca i jak staje się częścią ciebie, wypełniając każdą część ciebie ciepłym światłem. Pomyśl o rzeczach za które jesteś wdzięczny i z tym uczuciem pozostań na kilka minut, korzystając z ciszy, spokoju i szczęścia tego szczególnego miejsca. A jaki jest zapach? 

Namaste to sugestywne pachnidło, tworzące na skórze niesamowicie wyciszony olfaktoryczny spektakl. Dostarcza głębokich doznań zapachowych. Jest bogate, niosące konkretny przekaz i jest jednym z moich faworytów marki. To jedna z tych kompozycji podkreślona orientalnym charakterem, nadająca swym aromatem od pierwszych sekund aplikacji głębi i tajemniczości. Rozpoczyna się mocnym otwarciem balsamicznych akordów drzewnych z chłodem kadzidła olibanowego o lekko kamforowych niuansach przełamanych aromatem suszonych w słońcu traw i ziół. W głębi zaś majaczy akord subtelnej krystalicznej ambry. Namaste nasączone jest korzenno-żywicznymi , aksamitnymi nutami, znakomicie zmieszanymi i idealnie wyważonymi opadającymi w kadzidlane objęcia. które są podstawą kompozycji. 
Po dłuższym noszeniu gdy kadzidło lekko opadnie, uwalniają się na nowo suche, drzewne, lekko pikantne wonie migocząc jak gwiazdy szyprowymi akcentami. Drzewna baza pod sam koniec ukazuje także aromaty lekko wilgotnej ziemi i trawy z lekko figowymi niuansami. To naprawdę niezwykła kompozycja wykreowana z prostych i eleganckich składników, skierowana dla wielbicieli aksamitnych drzewnych aromatów lecz nietypowych dzięki subtelnie chłodnej grze kadzidlanej.

Nuty: akordy trawy, szlachetne żywice, kadzidło frankońskie olibanum,  akordy balsamicznych drzew, siano, ambra.