piątek, 20 stycznia 2017

Grimoire by Anatole Lebreton (2016)

Znakomity francuski twórca Anatole Lebreton - Blogger, z zamiłowania wielbiciel pachnideł i pasjonat francuskiego perfumiarstwa vintage powraca ze swoim nowym zapachem.Ten jakże wspaniały twórca znany jest przede wszystkim z unikatowych niszowych tworów kreowanych z wielkim zamiłowaniem. Swoimi zapachami oddaje hołd sztuce, tradycji i niezrównanej, jakości wykonania klasycznej szkoły perfumiarstwa wykraczając ponad nowoczesne konwencje. Łączy unikalne składniki, skrojone dzięki doświadczeniu i dbałości o szczegóły, w niezwykły aromat, który wydobywa olfaktoryczną wrażliwość, jednocześnie łącząc w mistyczny sposób, z każdym noszącym go człowiekiem. Jego magiczne limitowane edycje  które często są prezentowane na włoskich perfumeryjnych targach są esencją luksusu i wyrafinowania, są powrotem do źródeł francuskiej perfumerii które ze względu na techniczne mistrzostwo trudno jest zapomnieć. Wcześniejsze zapachowe kreacje L'Eau de Merzhin z 2013 roku, L'eau Scandaleuse oraz Bois Lumiere z 2014, jak i Incarnata z 2015 roku spotkały się z bardzo dobrym odbiorem.
Nuty: Bergamotka, Bazylia, Lawenda, Cedr Atlaski, Żywica Elemi, Lawenda Sewilska, Kmin, Paczula, Mech, Piżmo.

Perfumy Grimoire o delikatnym zielono-cytrynowym zabarwieniu dostępne są na stronie marki oraz w dziewięciu europejskich perfumeriach i w jednym amerykańskim butiku. Zamknięte zostały w prostym, lekko owalnym flakonie z białą klasyczną etykietką  jak poprzednie pachnidła w pojemności 50ml i o koncentracji wody perfumowanej.
Etymologia słowa grimoire wywodzi się od francuskiego, co oznacza księga czarodziejska  oraz  nieczytelne pismo.  Grimoire oznacza mniej więcej tyle co przedmiot najwyższej wagi, mocy i tajemnicy.  Są to bardzo stare  magiczne, pisane już w średniowieczu do XVIII. magiczne księgi ścigane przez Kościół katolicki które w większości przypadków zaginęły w mrokach dziejów, w ogniu inkwizycji i w najtajniejszych zakamarkach watykańskiego archiwum. Zawierają skrótową wiedzę astrologiczną, listy aniołów i demonów, zbiory zaklęć, wskazówki do wyrabiania talizmanów i przywoływania bytów duchowych i eterycznych (Salamander, Ondyn itp) można z nich dowiedzieć się, jak wezwać duchy i jak z nimi postępować i kontrolować.

Wiedza tajemna zawsze miała swoich mecenasów, dzięki którym była w stanie przetrwać – od geniuszy pokroju Da Vinciego, aż po związki wolnomularskie oraz wszelkie poszlaki mogące przyczyniać się do potwierdzenia spiskowej teorii dziejów. Postradanie zmysłów przez wybitne jednostki kolejnych epok wiąże się nie tylko z kompleksami (Aleksander Wielki) ale i z nagłym napływem samoświadomości w dużo szerszym rozumieniu (do dziś zagadką jest to co Napoleon Bonaparte ujrzał w Gizie). Do wielkiej wiedzy często prowadzą „najgroźniejsze” księgi – grimoiry ścigane przez wieki. Opowieści o nich nie robią już wrażenia w świecie zer i jedynek, choć swego czasu ludzie kończyli przez nie na stosie. Przez wieki dokonywano licznych fałszerstw i zmian tekstów grimoire'ów, co tłumaczy się odmienną strukturą wiedzy ezoterycznej.

Grimoire są piątymi perfumami w Parfums de liberte -kolekcji twórcy. Są dowodem na to iż Anatole ma absolutny talent w kreowaniu zapachów, są również najlepszym dowodem na to, jak ogromny potencjał w nim drzemie. To piękny zapach który jest chłodną wariacją kadzidlaną z aromatycznymi i ziołowymi ingredencjami. Przypomina niekiedy aromat kościelnego wnętrza jego atmosferę, starych pożółkłych ksiąg,  oraz zaprasza  nas na krótki spacer po zamkniętych wokół wysokiego klasztornego muru ogrodach. Tu czas jakby zatrzymał się dawno temu... te zapachy - zupełnie inne, nie znane. 
Zwłaszcza piwnice i strychy przechowują jeszcze woń z czasów minionych. W drewnianej zabytkowej bibliotece w powietrzu unosi się zapach starych ksiąg piętrzących się aż po szczyt klasztornej biblioteki, zwieńczony pięknym sklepieniem.
Choć otwarcie jest świeże i lekko wibrujące to właśnie chłodne, przygaszone kadzidło jest tu mocno zaakcentowane od pierwszego wdechu dając o sobie znać. Przechadzając się po długich klasztornych korytarzach w jednym z mocno przyciemnionych, widzimy otwarte małe okno wychodzące wprost na zielony ogród, a do wnętrza wpada aromatyczny zapach chłodnej lawendy z aromatem mnóstwa świeżych ziół posadzonych w ogrodzie opactwa, które zbierane są głównie dla eliksirów mających właściwości lecznicze. Aromat ten  miesza się z ziemistą paczulą i pikantnym podmuchem aromatu żywic cedrowych wypełniając swym urzekającym aromatem klasztorne wnętrza. Przepiękny zapach który jest moim ulubionym w kolekcji perfumiarza, więc gorąco polecam testy.


2 komentarze:

  1. Piękny, tajemniczy klimat. Ciekawe, co naprawdę kryje się w tym flakonie...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pachnidło jest W klimatach zapachu Cardinal Heeley.

      Usuń