środa, 14 grudnia 2016

EUTOPIE No.10 (2016)

Niszowa francuska marka Eutopie Parfums z siedzibą w malowniczej Prowansji, nieopodal Grasse wykreowana została w 2011 roku przez uzdolnioną Elodie Pollet która inspiracje do tworzenia czerpie z podróżowania po niekiedy egzotycznych zakątkach globu Azji, Bliskiego Wschodu i Europy. Nazwa marki pochodzi od słowa „utopia” terminu pochodzącego z łacińskiego tytułu eseju Utopii angielskiego humanisty Tomasza More'a (Morusa) które pisarz zdefiniował w 1516 roku, oznaczające krainę idealną, wyrażające tęsknotę człowieka za lepszym światem.
Każde z olfaktorycznych tworów marki odsłania piękno świata za pośrednictwem swoich niezapomnianych zapachów. To ambitne perfumy z francuskimi akcentami, wykreowane z najwyższej jakości składników o orientalnym charakterze, skierowane do koneserów perfumowej sztuki. Pachnidła Elodie kreowane są przez uzdolnionych francuskich perfumiarzy a każdy z prezentowanych w kolekcji zapachów jest ucieleśnieniem aromatycznych wspomnień z jej pamiętnych podróży po świecie. Piękne perfumy zamknięte zostały w barwnych ponumerowanych flakonach ozdobionych złotymi i srebrnymi korkami.  

Warto także wspomnieć o nagrodach jakimi została uhonorowana ta interesująca marka. Eutopie zostało zwycięzcą w 2012 roku podczas European Beauty Innovation Awards, a w Czerwcu 2013 roku pachnidło No.4 otrzymało nagrodę Prix de Parfum Artistique podczas Gali w Berlinie.
http://www.imagala.com/tag/royalparfums

W ekskluzywnej kolekcji marki znajdziemy jako pierwsze wydane pachnidła (1,2,3,4) inspirowane arabskim orientem. Każde z nich ponumerowane jest od jedynki aż do najnowszej, wydanej w tym roku dziesiątki z pominięciem piątej liczby, która jest już zarezerwowana dla legendarnego zapachu dla marki Chanel. 
No.6 z 2013 roku poświęcone zostały Rosji i będące jednocześnie hołdem dla jej słowiańskiej duszy a zapachy z liczbami: 7,8 oraz 9 wydane w 2015 roku inspirowane są francuskimi ogrodami. Od niedawna marka dostępna jest także i u nas w jedynym miejscu w Polsce mianowicie Łódzkiej Perfumerii IMPRESSIUM

Dziś opiszę słowami jak odbieram najnowszą kompozycję wykreowaną przez Jordi Fernandez z Givaudan, która niebawem dołączy do kolekcji pachnideł prezentowanych w Impressium.
Już od pierwszych chwil noszenia perfum na nadgarstku nie mam wątpliwości iż świat orientu był tu źródłem insiracji. No.10 to gorący orient który jest połączeniem francuskiej zapachowej elegancji ze zmysłowym czarem Bliskiego Wschodu. 
Rzadkie i kosztowne składniki tylko podkreślają wytworną elegancję tych perfum. Początek dostarcza głębokich doznań, wprost zwala z nóg. Rozpoczynając swoją podróż mocnym podmuchem żywicy olibanowej z aromatycznym geranium  sowicie przyprawionym startą na proch gałką muszkatołową. Niezwykle kosztowny dodatek w postaci szafranu, którego uświadczymy tu mnóstwo, pozyskiwanego z najdelikatniejszej części kwiatów  podkreśla charakter tej kompozycji. 
Razem z upajającym aromatem świeżo zerwanej szkarłatnej róży z cypriolem zwanym także papirusem kojarzonym głównie ze Starożytnym Egiptem, otrzymywanym poprzez destylowanie korzenia tej rośliny. W zapachu pięknie łączy się z królową kwiecia pokazując swe dymne i ostre oblicze wzmacniając kwiatowo-szafranowy przekaz. Głęboki różano- szafranowy aromat uzupełniono połączeniem Amyrisowym z Mirrą która jest kwintesencją egzotycznej przyjemności, wypełniając nozdrza swym potężnym aromatem.

Olejek amyrisowy używany w produkcji jest często błednie mylony z olejkiem z drewna sandałowego. Amyris  z ang.  candlewood,  lub Torchwood – „drewno pochodnia” nazwane tak ze względu na wysokie nasycenie drewna pachnącą żywicą dzięki czemu świetnie nadawało się na pochodnie, pozyskiwany jest z niewielkiego drzewa/krzewu z którego otrzymuje się cenną w perfumerii, znaną żywicę elemi. Nazwa amyris pochodzi od greckiego słowa amyron, co oznacza „obdarzony intensywnym zapachem”. Drzewna żywica ma ciepły, głęboki aromat. Emanuje świetlistym, pomarańczowo-żółtym zapachem, lekko pudrowym i ziarnistym. Należy do tych składników które doskonale utrwalają inne aromaty takie jak sandałowiec  który pod sam koniec mieni się kremowymi barwami dzięki grze z wanilią stając się pachnidłem jedwabistym w noszeniu. Nadając miękkości i ciepła tej kompozycji.  
Z czasem zostaje otulony w bazie delikatnym skórzanym akordem z sowitym dodatkiem piżmowym i kilkoma kroplami ziemistej paczuli by dodatkowo wzmocnić zapach. Podsumowując: odurzająca, bardzo wyrazista i zapadająca w pamięci kompozycja  wykreowana ze szlachetnych składników , zmysłowa i gorąca, naładowana ciepłem żywic i egzotycznych przypraw. Mieniąca się barwami orientu, przywodząca na myśl luksus w krajach szejków arabskich i urok wiecznych egzotycznych podróży.

Nuty głowy: Kadzidło frankońskie Olibanum, Geranium, Szafran, Gałka muszkatołowa,
Nuty serca: Cypriol, Woda Różana, Ambra, Mirra, Amyris,
Nuty bazy: Drewno sandałowe, Paczula, Piżmo, Wanilia, Labdanum, Akordy skórzane.


5 komentarzy:

  1. Pogrymaszę sobie...subiektywnie :)
    Na ostatnim zdjęciu, wolałabym widzieć pod nazwą EUTOPIE - tylko No.10 - już bez flakonu...
    A jakie jest Twoje odczucie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie przeszkadza :) Zdjęcie znalezione w siec,więc nie ja jestem jego autorem :) pozdr,

      Usuń
  2. W Polsce jeszcze czekamy na linię ogrodową - No. 7, No. 8 i No. 9, ale No. 10 również się pojawi (nieco później).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Linię ogrodową także znam i jest świetna moim zdaniem.
      Pozdr,

      Usuń