niedziela, 30 października 2016

NEWS: Civet by Zoologist Perfumes (2016/2017)

Niszowa kanadyjska marka ZOOLOGIST Perfumes założona przez Victora Wonga zapowiedziała trzecie już tegoroczne pachnidło po bardzo udanych zapachowych kompozycjach, Macaque i Nightingale które ma zamiar ukazać się w Sylwestra 31 grudnia 2016 roku pod koniec roku. Informacja ukazała się na stronie marki na Facebooku. Zapach będzie się zwać CIVET a wykonane zostanie ponownie przez utalentowaną perfumiarkę Shelley Waddington znanej głównie z często nagradzanej marki EnVoyage Perfumes. Kreatorka jak na razie popełniła jedno pachnidło poświęcone upajającym kwiatom, wykonane jak zwykle z najwyższej jakości składników: Hummingbird z 2015 roku.
Tym razem Zoologist wraca do kontynuacji tematu związanego z zwierzęcymi zapachami którym rozpoczęła swoją przygodę. Był nim animalny Beaver który początkowo debiutował w 2014 roku, a w 2016 delikatnie zmieniono jego wersję. Należy także przypomnieć iż właściciel współpracuje z docenianymi, nagradzanymi uznanymi perfumiarzami, a wszystkie zapachy marki nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego, dlatego ze względów etycznych naturalne piżmo zastąpione zostało jego syntetycznym odpowiednikiem. 

CIVET Eau de Parfum
Nuty głowy: Bergamotka, Czarny pieprz, Cytryna, Pomarańcza, Przyprawy, Estragon,
Nuty serca: Goździk, Frangipani (plumeria), Heliotrop, Hiacynt, Kwiat lipy, Kwiat tuberozy, Ylang-ylang,
Podstawa: Akordy balsamiczne, Cyweta, Kawa, Kadzidło frankońskie, Labdanum, Piżmo, Mech dębowy, Żywice, Rosyjska skóra, Wanilia, Wetiwer, Akordy drzewne.


czwartek, 20 października 2016

NEWS: Padparadscha Noir Extrait de Parfum by Satellite (2016)

Satellite jest francuską marką biżuteryjną, powstałą w 1987 roku.  Jej twórcami jest Daniel Ouaki i Sandrine Dulon a w jej dorobku mieliśmy okazję poznania kilka pięknych zapachów: Corridę z 2007 roku, Ipanemę oraz A la Figue! Jednak najbardziej znanym pachnidłem z pod skrzydeł marki jest: Padparadscha z 2003 roku w prostym flakonie z grubego szkła, wieńczącym śliczny korek ozdobiony wisiorkiem. Zapachowa kreacja o intensywnej barwie pomarańczowych perfum wykreowana została przez samą właścicielkę Sandrine Dulon. 
W tym roku firma obchodzi swoje 30-lecie i na tę cześć aby uczcić swoją pachnącą przygodę na rynku, wydaje w Listopadzie 2016 roku nowe początkowo limitowane pachnidło Padparadscha Noir dostępne w ilości 1987 egzemplarzy (rok utworzenia) a następnie miejmy nadzieję że zapach zostanie przedłużony.
Nowe drzewno-orientalne pachnidło zamieszane zostało tym razem przez Sandrę Dziad i jest flankerem słynnej Padparadschy. Dostępne będzie na stronie marki i w wybranych perfumeriach jako skoncentrowany 18% ekstrakt perfum zamknięty w nieprzezroczystym flakonie, opatrzony pieczęcią marki w dwóch pojemnościach. Orientacyjny cennik nowego zapachu: 175 Euro za pojemność 100ml oraz 45 Euro jako podróżny spray o pojemności 25ml.

Padparadscha Noir Extrait de Parfum
Nuty: grejpfrut, imbir, goździki, żywica Elemi, kadzidło frankońskie, czarny pieprz, różowy pieprz, balsam Tolu, benzoes, róża, jaśmin, paczula, drzewo sandałowe, drewno gwajakowe, cistus, akordy wanilii i piżma.

niedziela, 16 października 2016

NEWS: Black Collection by Carner Barcelona (2016)

Carner Barcelona to ekskluzywna hiszpańska marka perfum niszowych, stworzona z pragnienia autentycznych, zmysłowych przeżyć. Inspirowana jest emocjami, przeżyciami i ulotnymi, a zarazem ważnymi chwilami w życiu. Marka została założona w 2009 r. przez Sarę Carner, która całkowicie oddała się tworzeniu perfum najwyższej jakości. W swym nieustannym poszukiwaniu autentyczności i jakości oraz niestrudzonym pragnieniu łączenia zapachów z przeżyciami, połączyła siły z uznawanymi na świecie perfumiarzami i stworzyła kolekcję flakonów wypełnionych wspomnieniami i emocjami.

Kolekcja pachnideł marki oferuje więcej niż zapachy. " Nie chodzi tylko o to by stworzyć zapach, lecz również by przywołać wspomnienia, dzielić się doświadczeniami i przekazywać uczucia. 
Sara Carner, założycielka marki.
Założyciele marki Sarah Carner i Joaquim Carner prezentują swoją kolekcje.

Wyjątkowe kompozycje zapachowe zamknięte w minimalistycznym, czarno-białym opakowaniu wierne są niekonwencjonalnemu, kosmopolitycznemu charakterowi Barcelony, a srebrne logo marki jest upamiętnieniem antycznych żelaznych drzwi typowych dla miasta w XIX w i jest dyskretnym nawiązaniem do historii. W każdych perfumach ważną rolę odgrywa nuta drewna jedną z najbardziej zmysłowych i intrygujących akordów, którą wizualnie reprezentują oryginalne wykonane z litego drewna korki flakonów. Dziś hiszpańska marka ma na swoim koncie siedem wspaniałych perfum (Cuirs, D600, El Born, Palo Santo, Rima XI, Tardes i przedostatnia Costarela) stworzonych z pasji do perfumiarstwa na najwyższym poziomie, które w niepowtarzalny sposób łączą zapachy z autentycznymi emocjami i doświadczeniami.

Stworzone z najwyższej jakości materiałów przez prawdziwych znawców sztuki komponowania zapachów. Kolekcja Carner Barcelona to bardzo szczególne perfumy, przeznaczone dla osób, które mają ochotę zaznać luksusu bycia wyjątkowym. W tym roku będziemy mieli przyjemność poznania najnowszej czarnej kolekcji na którą składać się będą trzy interesujące pachnidła: ROSE & DRAGON, BLACK CALAMUS oraz SANDOR 70'S zapowiadane dziś przez hiszpańską markę. Pachnidła o koncentracji wód perfumowanych zamknięte będą w nowym przydymionym, ciemnym szkle ze złotą etykietą. 

Pierwszy z prezentowanych pachnideł Rose & Dragon inspirowany jest legendą katalońską która mówi o tym, że w Montblanc żył pewien straszny smok, który siał spustoszenie wśród ludności i bydła. Aby go udobruchać, losowo wybierano ofiarę, która na jakiś czas zaspokajała potwora. Pewnego dnia zły los uśmiechnął się do córki króla, która jednak dzięki pewnemu pięknemu, uzbrojonemu rycerzowi o imieniu Jerzy , który ją uratował, uniknęła śmierci. Według opowieści na rozlanej krwi smoka wyrósł potem krzak róży. Od tamtej pory Katalonia świętuje na cześć swojego patrona – świętego Jerzego.

Tak głosi legenda. Faktem jest, że kult świętego Jerzego jest w Katalonii mocno rozpowszechniony. 23 kwietnia, a więc w rocznicę śmierci świętego, Katalończycy tłumnie wychodzą na ulicę (chociaż nie jest to dzień wolny od pracy), gdzie mają miejsce rozmaite imprezy i wydarzenia kulturowe. Na przykład na barcelońskim Placu św. Jakuba (Plaça de Sant Jaume) tancerze przeprowadzają pokazy Sardany – narodowego tańca Katalonii. Co ciekawe, La Diada de Sant Jordi to w Katalonii święto zakochanych. Osoby sobie bliskie (ale również przyjaciele) obdarowują się prezentami, ale zawsze są one takie same. Mężczyźni wręczają swoim ukochanym róże, natomiast panie odwdzięczają się książką. La Rambla - najbardziej znana i tłumnie odwiedzana ulica w Barcelonie – pełna jest w tym dniu stoisk z kwiatami i książkami. Szacuje się, że co roku 23 kwietnia sprzedaje się około czterech milionów róż oraz prawie pół miliona książek.
Sandor 70's inspirowany jest atmosferą barcelońskiego baru, w którym dymne aromaty mieszają się z zapachem ekskluzywnych skórzanych foteli.


Black Calamus
Nuty głowy: Esencja Indyjskiego tataraku Malabarski pieprz, Nasiona kolendry z Maroka, Ekstrakt papirusu egipskiego,
Nuty serca: Andaluzyjska Żywica Labdanum, Andaluzyjski Cistus, Absolut Chińskiego Osmantusa,
Absolut tureckiej róży,
Nuty bazy: Ekstrakt meksykańskiej wanilii, akord drewna agarowego (oud), Kadzidło z Omanu, Esencja hiszpańskiego jałowca.

Sandor 70'S
Nuty głowy: Włoska bergamotka, Absolut Vintage Jaśminu, Absolut Chińskiego Osmantusa, Esencja z Bułgarskiej Róży.
Nuty serca: Absolut szałwii, Drewno cedrowe z Wirginii, Balsam Peru, Ekstrakt wanilii z Madagaskaru.
Nuty bazy: Esencja paczuli, Esencja Wetiweru, Ekstrakt Etiopskiego kadzidła, Absolut mchu dębowego.

Rose & Dragon
Nuty głowy: Perski szafran, Esencja kminu, Akord dzikiej maliny, Liście cynamonu,
Nuty serca: Esencja róży Bułgarskiej, Absolut Tureckiej róży, Miód Manuka, Ekstrakt Etiopskiego kadzidła,
Nuty bazy: Kastoreum, Akord skóry, Andaluzyjska żywica labdanum, Ambra.


wtorek, 4 października 2016

N°5 L'Eau by CHANEL (2016)

Chanel N°5 to najbardziej rozpoznawalne perfumy na świecie. Legendarny zapach stworzony został 94 lata temu. Recepturę perfum stworzył Francuz  Ernest Beaux w 1917 roku który wyemigrował z Rosji w okresie rewolucji 1917 (rodzina Ernesta Beauxa odpowiadała za perfumy na carskim dworze w Rosji). Zaprezentowane po raz pierwszy w 1921 roku do dziś są jednym z najbardziej znanych i najlepiej sprzedających się perfum na świecie. Jednak dopiero młoda i dość kontrowersyjna jak na tamte czasy projektantka -Gabrielle Coco Chanel wprowadziła je na rynek.
Jedna z legend głosi, że zupełnie przypadkowo dodano do zapachu zbyt dużo aldehydyów i to właśnie ich przedawkowanie sprawiło, że zapach stał się tak wyjątkowy. Nazwa „Chanel N° 5″ („Chanel nr 5″) pochodzi od ślepej próby, w której Ernest Beaux przedstawił Gabrielle Chanel pięć kompozycji zapachowych, z których wybrała ostatnią 5 próbkę. Według innych źródeł cyfra 5 była jej ulubioną, dlatego nazwała tak swoje perfumy. Produkcji perfum nie podjęła się firma należąca bezpośrednio do Gabrielle „Coco” Chanel, lecz konsorcjum, w którym projektantka mody miała 10% udziałów.

O wyjątkowości Chanel N°5 poza zapachem i niezwykłym flakonem świadczą również gwiazdy, które promują tę markę. Wśród najważniejszych wymienić tutaj można: Marylin Monroe (która nawet przed snem spryskiwała swoją skórę kilkoma kroplami No5), Catherine Deneuve, Vanessa Paradis, Carole Bouquet, Estella Warren, Jackie Kennedy, Nicole Kidman i Scarlett Johansson, czy Audrey Tatou, która zagrała samą projektantkę w filmie: "Coco Chanel". Nawet Marlon Brando czy Brad Pitt brał udział w kampanii reklamowej.

Kontynuacją legendarnych perfum mających już ponad 94 lat jest Chanel L'eau, które są lżejsze i świeższe od legendarnej Piątki. Wykreowana została przez płodnego perfumiarza domu Chanel syna słynnego perfumiarza Jacquesa: Oliviera Polge który pracował systematycznie nad pachnidłem od 2013 roku. Olivier jest także twórcą innych czterech dzieł marki: Pour Monsieur (EDP), Chance Eau Vive oraz dwóch pachnideł butikowych z kolekcji Les Exclusiv: Boy oraz Misia. W kampanii reklamowej udział wzieła Lily rose-Depp francusko-amerykańska aktorka i modelka. Córka aktora i muzyka Johnny'ego Deppa oraz modelki i aktorki Vanessy Paradis. 

Nowa jedwabista wersja słynnej Piątki jest odświeżona i unowocześniona. To zapachowa interpretacja wycelowana głównie do młodszego odbiorcy.  Świeże, lekkie wręcz musująco-owocowe otwarcie zawdzięczamy cytrusowym aldehydom, krystalicznym i świetlistym. Wibrująca mieszanka zdumiewa!  Zdaje się promieniować czystą energią, unoszącą się jak delikatny podmuch powietrza muśniętego subtelnymi akordami kwiatowymi skąpanymi w krystalicznej aldehydowej wodzie. Czarujący aromat maluje przed moimi oczami wiosnę w rozkwicie wokół której panuje doskonała harmonia, wprawiając w pozytywny nastrój.

Nuty: róża majowa Centifolia z Grasse, ylang-ylang, jaśmin, 
cedr, białe piżmo, cytryna, mandarynka, pomarańcza, neroli, aldehydy oraz wetiwer.

Cytrusowo-kwiatowa, wypełniona słońcem harmonia, dostarcza głębokich doznań i jest dla zmysłów prawdziwą ucztą. Akordy cytrusowe są tu mocno zaznaczone a aromaty te z kwieciem pięknie otulają, nie są nachalne. Pomarańcza której uświadczymy tu sporo wspaniale ożywia kompozycję i wprawia w pozytywny nastrój. Dzięki akordom kremowego kwiecia ylangu, jaśminu i róży która powinna być tu uwypuklona, a której moim zdaniem jest zbyt mało, uwalniają się zmysłowe delikatne aromaty, które znakomicie połączone zostały z aldehydowymi cytrusami kierując się bardziej w pudrowo-piżmową, lekko chłodną stronę. Podstawa zapachu jest dla mnie praktycznie niewyczuwalna złożona z cedru, wetiwerii która w końcowym tchnieniu spokojnie osiada w miękkie, pudrowe objęcia piżmowe otulając nas zmysłową woalką.

Podsumowując: N°5 L'eau to pachnidło w noszeniu niezwykle komfortowe, lekkie, świetliste, cytrusowo-aldehydowe z subtelnymi kwiatowymi akordami na sowitym obłoku piżmowym. Bardzo intymne, gdyż wyczuwalne raczej bliskoskórnie, absolutnie nie męczące swoją mocą. Moim zdaniem ta piękna wersja absolutnie nie ma nic wspólnego z klasycznym pierwowzorem poza dodatkiem kwiatowym i lekkich musujących aldehydów. Zdecydowanie dla kobiet, wielbicielek świeżych wersji Chanelowskich poszukujących prawdziwie wiosenno-letnich kompozycji zapachowych. Mimo iż zapach należy do tych wiosennych to z pewnością jednak noszenie go w okresie chłodu jesienno-zimowego jest dla mnie czystą przyjemnością wprawiając w doskonały nastrój. Całości dopełnia klasyczny niezmienny od lat piękny flakon, z korkiem przypominającym kształtem szlifowany wielki diament.

niedziela, 2 października 2016

NEWS: Beaver, Macaque & Nightingale by ZOOLOGIST Perfumes (2016)

ZOOLOGIST Perfumes to stosunkowo nowa interesująca marka prosto z Toronto w Kanadzie, założona w 2013 roku przez Victora Wonga. Właściciel współpracuje z docenianymi, nagradzanymi uznanymi perfumiarzami, aby móc wypełniać nasz świat zapachami „jedynymi w swoim rodzaju”.  Zapachy marki nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego, dlatego ze względów etycznych naturalne piżmo zastąpione zostało jego syntetycznym odpowiednikiem.
Z dumą pochwalę się, iż byłem jedną z pierwszych osób która miała tę przyjemność poznania wcześniejszych wykreowanych dzieł: Beaver, Panda, Rhinoceros, Bat, oraz wydanych w zeszłym roku perfum o dużej 25% koncentracji,  Hummingbird wykonanych przez perfumiarkę Shelley Waddington z EnVoyage Perfumes. Najnowszymi tegorocznymi zapowiedziami na okres jesienny jest Macaque zamieszane przez niezwykle utalentowaną perfumiarkę Sarah Mccartney znaną mi głównie z fantastycznych dzieł swojej niszowej marki 4160 Tuesdays oraz Nightingale klasyczne kwiatowo-szyprowe pachnidło zaprojektowanego przez Tomoo Inaba.


"Nasza fascynacja zwierzętami nie ma granic. Środowiska w jakich żyją, ich zachowania i wygląd, ich zapachy,
różnice ale też podobieństwa, które z nimi dzielimy jako ludzie wywołują u nas ogromne zainteresowanie.
Ich przebiegłość nas inspiruje, zwinność dowodzi naszych pierwotnych instynktów, a urok wyzwala w nas
niezmierzony uśmiech.
Niektóre są też pełne dziwactw. Zoologist Perfumes wychwytuje je i przeobraża w zapachy, które są niecodzienne,
czasem nawet szokujące, ale piękne i pełne luzu. Sprawią że poczujesz pełną rozkoszy więź z naturą"

Zoologist


BEAVER (new formula) (2016)
Opis:
Woda perfumowana „Bóbr” Eau de Parfum zaprasza do wślizgnięcia się do przytulnej rodzinnej nory. Spokojna rzeka odgradza norę w swoim falującym uścisku, gdy sunie poniżej kwiatów, bujnych drzew lipowych ciągnących się wzdłuż brzegów. Spływa po tobie rześki aromat zielonego, kwiecistego gaju, nim skryjesz się wewnątrz, by powitały cię skórzane nuty piżmowego kastoreum. Gdy ten aromat miesza się z wilgotną, drzewną nutą świeżo rąbanego drewna, odkrywasz właśnie jak seksowne i wytworne są to perfumy i zatapiasz się w nich, pozwalając sobie na owianie się z jego zaskakującą elegancją.

Nuty głowy:  akordy zielone, Kwiat lipy, Świeży akord powietrza, Trociny, Dzikie rośliny,
Nuty serca: Wilgotne powietrze, Lekkie piżmo, Suche drewno, Akordy wodne,
Nuty bazy: Ambra,  Kastoreum, Ciemne drewno, Skóra, Ciężkie piżmo, Wanilia.

Wykreowana przez Chrisa Bartletta woda perfumowana Beaver jest pachnidłem o 20% koncentracji perfum ze zmienioną formułą. Początkowo debiutowało w 2014 a w 2016 delikatnie zmieniono jego wersję. Początek jak w pierwowzorze uderza nas bardzo aromatycznym, intensywnie dynamicznym, zielonym i świeżym aromatem wilgotnego leśnego powietrza przesyconego kwieciem lipy i rozkopanej ziemi, kierujący się w mocną animalno-drzewną stronę. Z tym że większy nacisk nałożono na bujną, soczystą, wilgotną roślinność oraz najwyższej jakości aromaty piżmowo-animalne, ostre i wyraziste jak np. kastoreum.
Zrezygnowano w całości z akordów pudrowych i dymnych zastępując je lekkimi skórzanymi niuansami, które wprost znakomicie łączą się z nutami zwierzęcymi. Należy wspomnieć iż we wszystkich kompozycjach zapachowych z powodów etycznych marka nie stosuje naturalnych, zwierzęcych ingrediencji, a jedynie zastępując je syntetycznymi odpowiednikami.
Intensywny, wręcz ostry aromat animalny jak chmura łączy się z zielenią przesiąkniętą deszczem ale taką o chrupiących gałązkach, zielonych łodyżkach i liściach świeżo zerwanych tworząc jedyny w swoim rodzaju mistrzowsko skomponowany zapach o zielono-drzewnej świeżości. Jest prawdziwą ucztą dla zmysłów powojeniowych, zamknięte we flakonie z etykietą przedstawiającą bobra. Zaskakujące spokojnymi przejściami między akordami cechującymi się wyjątkową trwałością. Jest ono zapachem pełnym kontrastów: chłodnej i wilgotnej roślinności i zwierzęcej lekko skórzanej pikanterii nadającej mu tajemniczości i pazura. Dopiero pod sam koniec noszenia ocieplone zostaje subtelną wanilią z aksamitną skórą. Należy moim zdaniem do tych hipnotycznych, uzależniających i zaskakujących najwyższą jakością, więc koniecznie zalecam testy.


Macaque (2016)

Nuty głowy: Zielone jabłko, Czerwona mandarynka, Cedr,
Nuty serca: Galbanum, Miód, Herbata jaśminowa, Drewno palisandrowe, Kadzidło frankońskie, ylang-ylang, 
Nuty bazy: Drzewny mech cedrowy, Zielona herbata, Piżmo, Biały oud.


Perfumy z dominującym akordem jabłka są bardzo popularne w śród kobiet. Lekkie, słodkie, radosne i łatwe w odbiorze uwodzą swoim kwaskowatym, owocowym zapachem. Ten jakże subtelnie lekki i przyjemny zapach skierowany jest do marzycielek i romantyczek.
Jabłko to nie tylko słodycz, ale też trochę słońca, jego zapach często okazuje się być idealnym towarzyszem w letnie dni. Macaque w otwarciu pachnie właśnie świeżym, soczystym, lekko kwaśnym, zielonym jabłuszkiem, które aż chce się schrupać! Oprócz jabłka, mocno wyczuwalna jest tu mnóstwo herbaty która ma za zadanie odprężające, uspokajające. Z mandarynką i cedrem ukazuje  bardzo świeże, owocowo-drzewne aromaty, idealne dla młodych kobiet ale i nie tylko. Są słodkie, ale to słodycz nienachalna, odrobinę kwiatowa z dosłownie kroplą miodu, przełamana cierpką nutą, herbacianą.
Pikantne, cierpko-gorzkie akordy zielonego galbanum z cedrem, piżmem i chłodnym kadzidłem frakońskim subtelnie zaostrzają pachnidło, malują aurę chłodu górskiego powietrza  a pojawiający się znowu mocny dodatek herbaciany delikatnie zmienia kierunek podmuchu nadając spokojnego, wyciszającego tonu. W końcowej fazie czuć głównie delikatne, drzewne drzazgi cedrowe w oparach zielonej herbaty, co daje nam wrażenie pełnego odprężenia i błogości. W oddali zaś cichutko popiskuje echo owocowe.
Mimo swojej początkowej kwaskowej słodyczy są dla mnie za lekkie i za świeże na jesienną porę roku Projekcja jest  zadowalająca, raczej delikatna, bliskoskórna.  Nie ma w pachnidle niczego co by irytowało, żadnej  intensywności, żadnego wżerania się w skórę. Perfumy pokazują różne oblicza, od początkowego -słodkiego, owocowego, po chłodne, cierpkie, lekko wilgotne  i świeże.
Te perfumy to raczej miła, bardzo lekka odskocznia od ciężkich woni, w której żaden składnik specjalnie nie dominuje, nawet takie jak agar czy kadzidło. Ładna, bardzo spokojna, stonowana kompozycja nie zwracająca uwagi otoczenia więc mogę śmiało powiedzieć iż świetnie się sprawdzą w gorącym letnim dniu.
" Wewnątrz poważnej świątyni  w starożytnym omszałym lesie w dole, ma miejsce ceremonia – poszukiwanie wewnętrznego spokoju.
Kadzidło, agar i herbata jaśminowa skandują w refleksyjnej harmonii, ich lekkie kwiaty i słodkie dary wpadają w rytm z ogarniającymi aromatami natury. Obserwując zorganizowaną hierarchiczną społeczność makaków widzimy praktycznie nasze własne nadzieje odbite w ich oczach.”


Nightingale 
Nuty głowy: Bergamotka, Cytryna, Szafran,
Nuty serca: Japoński kwiat śliwki, Czerwona róża, Fiołek,
Nuty bazy: Oud, Paczula, Drewno sandałowe, Mech, Kadzidło frankońskie, Białe piżmo, Labdanum, Szara ambra.

Obraz słowika jest dość częstym tematem w sztuce i poezji. Słowik jest symbolem nieprzebranego bogactwa, (obszarów ciała i obszarów ducha) jest także symbolem miłości jako majowy śpiewak, którego poprzez jego głos wiązano z miłością. Jest też symbolem zwiastuna wiosny. Ptak ten najczęściej występuje w sztuce poezji i bajek, przykładowo, w Romeo i Julii - Szekspira. "Spóźniony słowik"- Juliana Tuwima, a także w baśniach Andersena jako; słowik cesarza.
Często jest motywem użytkowym, (wzornictwo), (plakat), graficznym, (ilustracja), a także artyści, twórcy ludowi wykonują na jedwabiu obrazy z motywem słowika, czyli słowik jest także natchnieniem artystów - malarzy. Z symbolem słowika spotkać najczęściej w sztuce zdobniczej, np,  (ceramika), jak również w ozdobach ręcznie formowanych i malowanych, w ilustracjach, najczęściej akwarelki.
Jego śpiew jest wyrazem zakochanych, możemy go usłyszeć w świetle księżyca, najpiękniejsze trele jakie słowik wydobywa ze swojego gardła, ponieważ słowiki w okresie godów śpiewają co sił, nie zwracając  uwagi na romantyczną poświatę i że jest to noc księżycowa. Wyrazisty koncert słowiczy można usłyszeć też i w dzień. Słowik zaskarbił sobie opinię nocnego śpiewaka. Najintensywniej śpiewa w mroku w gąszczu krzewów w majowe wieczory.  
Nightingale jest intrygującą i piękną symfonią głębokich, intensywnych wiosennych akordów. Jednak sam początek cudownym aromatem przyprawia o zawrót głowy. Otwarcie wprost chwyta za serce, gdyż jest jednym z najpiękniejszych jakie miałem okazję w tym roku testować.
Musujące połączenie cytrusów z jedwabistym, pikantnym, suszonym na słońcu szafranem dało znakomite efekty, otwierając drogę akordom pudrowego fiołka, tu z soczystą różą pięknie się uzupełniając. Ukazuje na skórze aromaty zmysłowości i nieodpartego czaru.
Zniewalającej balsamicznej aksamitności nadaje kwiat śliwy z łagodnym, miękkim i kremowym sandałowcem, który będzie jeszcze miał swój moment w końcowej bazie pachnidła. Labdanum o miękkim, cielesnym charakterze też ma tu swoje miejsce, wzbogacone sporą dawką drzewnego mchu. Mech jako popularny składnik perfum zaliczany jest do najbardziej kultowych składników, który niestety ma jedną wielką wadę. Jest jednym z najczęściej alergizujących składników w perfumach dlatego Międzynarodowej Organizacji IFRA jego zastosowanie w perfumach zostało wycofane a zastąpione syntetycznym. Przez co sporo legendarnych pachnideł przeszło swoistą reformulację.
Mech ten nadaje testowanemu pachnidłu charakteru mocno szyprowego i sprawia że całość jest z początku dynamiczna. Róża w sercu zapachu jest tu zresztą mocno wyrazista o intensywnej barwie ma za zadanie podkreślić trwałość i oryginalność pachnidła. Od pierwszych chwil pudrowo-kwiatowy szypr, lekko przyprawowy czaruje swoim aromatem wykreowany ze szlachetnych składników z każdą minutą zmierzając w kierunku mocarnego półmroku. W pachnidle tym ogrom mchu dębowego który towarzyszy nam praktycznie od samego początku z dodatkiem w postaci sowitej wiązki wytrawnej paczuli tworzy wyraźną, mocną, pikantną lekko kwaśną chmurę zapachową a kadzidlany podmuch kreuje na nadgarstku lekkko dymny charakter.

Podsumowując:  Zmysłowy szyprowy eliksir wzmocniony mocnymi, kwiatowo-orientalnymi akordami (głównie róży)  z obłędnymi początkowymi cytrusami dodającymi niebywałej energii zmieniający w bazie zapachu swoje oblicze o 180 stopni. W noszeniu jest suchy, jedwabisty, stając się coraz bardziej wyraźnie drzewny,  przyprawowy. Dla wielbicieli pięknie skomponowanych z pazurem nowoczesnych kwiatowo-paczulowych szyprów lubiących klimat retro pozycja obowiązkowa! 

NEWS: J.Lesquendieu Maison de Haute Parfumerie

J. Lesquendieu jest luksusową francuską perfumerią, której dzieła są tak zaprojektowane, by spełnić oczekiwania wymagającej klienteli. Historia firmy zaczęła się ponad wiek temu, w latach 1900-tych z Joseph’em Lesquendieu, młodym nowatorskim farmaceutą i perfumiarzem, który wierzył, że „Poszukiwanie prawdziwego luksusowego produktu nie powinno mieć granic.”

Szlachetne pochodzenie założyciela, Joseph’a Lesquendieu, francuskiego farmaceuty i perfumiarza może sięgać początków 16-tego wieku. Ciężko pracujący w północnej Francji Joseph Lesquendieu ukończył Szkołę Farmacji w Amiens z dyplomem z Farmacji i założył swoją firmę perfumeryjną i kosmetyczną, J.Lesquendieu, w 1903 na 5bis rue de la Tacherie w Paryżu. Członek paryskiego perfumeryjnego konsorcjum, pełnił także rolę francuskiego Zagranicznego Ekonomicznego Doradcy i za swój cenny udział w przemyśle perfumeryjnym i kosmetycznym został mianowany „Kawalerem Legii honorowej” 15 stycznia 1926 roku.

Joseph Lesquendieu dążył do osiągnięcia doskonałości tworząc zapachy przez uwalnianie własnej kreatywności od ograniczeń budżetowych i przedkładając jakość nad ilością. W swoich ostatnich latach poświęcił większość wolnego czasu na spisywanie swoich wspomnień, w tym przepisów, technik i wskazówek, by przekazać przyszłym pokoleniom, że sam, jako żarliwy farmaceuta, osiągnął sukces w tworzeniu wyjątkowego domu dla produktów kosmetycznych na poziomie międzynarodowym. Filozofia i metodologia Joseph’a Lesquendieu istotnie pozostały filarami firmy od momentu jej stworzenia i obecnie są kontynuowane przez trzecie pokolenie firmy.
Od początku powstania firmy w 1903,inspiracje zapachowe zawsze były tworzone bez ograniczeń, skupiając się na kreatywności i używaniu tylko najwspanialszych dostępnych składników. Przez to oddanie kreatywności i doskonałości firma szybko zyskała zwolennika u bogatej klienteli Paryża.
Marka Lesquendieu rozprzestrzeniła się poprzez ich podróże zamorskie zyskując rozgłos w całych Stanach Zjednoczonych, doprowadzając do utworzenia amerykańskiego oddziału w 1904 roku na 45 West 45th Street w Nowym Jorku. „”Burzliwe lata dwudzieste” („Roaring Twenties”) były okresem wysokiej kreatywności i złotego wieku perfumerii. Butiki i Perfumerie ze wspaniałymi pachnidłami powstawały w całej Europie. Podczas tego okresu zostały wykreowane niektóre z najznakomitszych klasycznych zapachów z dziełami Lesquendieu zaliczonymi do najbardziej uznanych. Firma funkcjonowała przez dwie wojny światowe, pomagając podtrzymać francuską ekonomię w czasach wojny poprzez zatrudnianie kobiet do tworzenia zapachów i produktów kosmetycznych. W tym okresie, Lesquendieu wypuścił na rynek kilka legendarnych perfumowych dzieł, w tym Glorilis, Feu de Bengale i Bonne Fortune.

W momencie śmierci Josepha Lesquendieu w 1962 firma już zyskała rozgłos wśród prawdziwych koneserów. Perfumy produkowano dalej aż do początku lat siedemdziesiątych. Ale z powodu braku bliskiego osobistego zaangażowania założyciela na każdym etapie procesu twórczego, firma w końcu wstrzymała produkcję i nie prowadziła działalności od wczesnych lat osiemdziesiątych aż do niedawna, kiedy trzecie pokolenie podjęło decyzję o wznowieniu działalności firmy.

W 2015 roku wznowienie firmy zostało zapoczątkowane z trzecim pokoleniem na czele nowego zespołu przez jednego z wnuków założyciela, który dorastał w tej rodzinie perfumiarzy i nabył wartości rodzinne w młodym wieku. Żeby zabezpieczyć spuściznę swojego dziadka, przedstawił projekt, który zaczął się od marzenia, dużej ilość badań i pozyskiwania informacji na temat każdego aspektu firmy od góry do dołu.
Pasja i spuścizna założyciela utrzymuje się już przez trzecie pokolenie, które obecnie stoi na czele firmy w zarządzie. Jérôme Lesquendieu, tak zapalony w poszukiwaniu doskonałości jak jego dziadek, aktywnie włącza się we wszystkie etapy procesu od tworzenia do produkcji i z powodzeniem ponownie wypuszcza na rynek legendarne luksusowe pachnidła.


Podejście pozostaje wierne tradycji z lat 1900-tych,rzadko znajdywanej w tworzeniu dzisiejszych zapachów. Perfumiarz firmy jest niezależny od typowych ograniczeń czasowych i budżetowych i ma całkowitą twórczą swobodę, by tworzyć paletę powonieniową jedynie ze swojej inspiracji, używając najwspanialszych z całego świata, wartościowych i dostępnych materiałów.

Flakon perfum zawsze był integralną częścią tworzenia zapachu, a pachnidła są umiejętnie łączone w pary: ładną szklaną butelką i zatyczką godnymi swojego szlachetnego pochodzenia. Zarówno butelka, jak i korek są skrupulatnie kształtowane z cennego ręcznie dmuchanego szkła we Francji przez sławnego szklarza, “Waltersperger”.  Każdy element wymaga intensywnej pracy 11 wykwalifikowanych rzemieślników; niezwykłego wysiłku, z którego wyłania się niepozorna liczba sowitych dzieł dla prawdziwych miłośników zapachów. Ta metodologia przypomina dawno zapomniany luksus, który polega na skupieniu bacznej uwagi na najdrobniejsze szczegóły by osiągnąć doskonałość.

Limitowane edycje pachnideł wyprodukowano w nakładzie około 1000 do 1500 butelek z każdego zapachu.

Obecnie J.Lesquendieu dalej poszukuje doskonałości przez łączenie nowatorskich i tradycyjnych metod, wolności tworzenia  do kreowania nowej linii wspaniałych luksusowych zapachów dla kobiet i mężczyzn zaprezentowanych wiernej  klienteli w cennej ręcznie robionej szklanej butelce i korku przypominającej te dawne oryginały z lat 1920-tych.

BONNE FORTUNE (1953/2016)
Eau de Parfum 

Rodzina zapachowa: przyprawowo-drzewna, cytrusowa.
Nuty głowy:  Grejfrut, Bergamota, Mandarynka,
Nuty serca:  Imbir, Mięta, Wetiwer,
Nuty bazy:  Drewno gwajakowe, Fasolka tonka, Cedr.

Bonne Fortune to kompozycja promieniująca pozytywną energią, w całości poświęcona upajającym aromatom gorącego lata. Jest to klasyczny wskrzeszony po 63 latach zapach w którym zrezygnowano z olfaktorycznych ozdobników i dodatków zastępując  je lekkimi i prostymi składnikami ułożone na szlachetnej drzewnej bazie. Jednak prawdziwym bohaterem są tu cytrusy, celowo przedawkowane które dostarczają głębokich zapachowych doznań. Istna cytrusowa uczta.
Te jakże intensywne pachnidło, wypełnione po brzegi olejkami dojrzałych cytrusów takich jak: bergamota, mnóstwo dojrzewających grejfrutów i mandarynek otwiera powoli drogę  chłodnym i pikantnym akordom serca, które tu razem znakomicie się łączą a w tle wychylający się za owocowego sadu potężny cedr zaostrza aromat. Nadaje drzewnej, pikantnej świeżości.
Połączenie cytrusów z  chłodem świeżej mięty z wetiwerią dało niezwykłe rezultaty. Dzięki tej grze powstała zaskakująco lekka, świeża i pikantna kompozycja. Po długim noszeniu stapia się ze skórą ukazując subtelne goryczkowo-cytrusowe aromaty. W końcowym tchnieniu ociepla sie dzięki pudrowej tonki i drewna gwajakowego. Akordy drzewne w podstawie zapachu są tak subtelne, prawie niewyczuwalne z wyjątkiem cedru.
Podsumowując: Klasyczna aromatyczno-cytrusowa kompozycja przypomina te pachnidła najlepszej szkoły perfumiarstwa z minionej epoki. Wykreowana z prostych, radosnych składników wibrująca, świeża, subtelnie drzewna i pikantna prawie w całości wykreowana ze śródziemnomorskich składników nadających jej świeżości i dynamizmu. To zbiór aromatów o charkaterze lekkim i dynamicznym, kierującym się w męską stronę. dla osób kochających lato i wielbicieli intensywnego życia i długotrwałej świeżości.


FEU DE BENGALE (1940/2016)
Eau de Parfum

Rodzina zapachowa:  kwiatowo-waniliowa.
Nuty głowy: Figi, Migdały, Davana (Artemisia),
Nuty serca: Róża, Irys, Mandarynka, Balsam Tolu,
Nuty bazy: Wanilia, Piżmo, Fasolka tonka.

Dostępna dziś kolekcja luksusowych limitowanych pachnideł kontynuuje tradycję szacownego domu perfumeryjnego i wzbogaca olfaktoryczny świat zapachami z najwyższych półek, które są ucztą dla zmysłów.
To niezwykłe pachnidło z ukrytą potęgą zmysłowości. Feu de Bengale pierwotnie debiutowało na rynku w latach 40-tych. To kompozycja z gatunku gourmandowych i orientalnych. Namiętnych i otulających swoją słodyczą.  Idealna pozycja dla osób które lubują się w klimatach smakowitych, kremowych, perfumach o niezwykłym pięknie i potężnej projekcji, wykreowanych z najlepszych obecnie dostępnych na światowym rynku naturalnych ingredjencji.
Testy nadgarstkowe wypadły bardzo pomyślnie, a sam zapach należy do moich faworytów z całej kolekcji. Sam początek to mocno wykręcająca syropowo-likierowa, upojna słodycz mocno dojrzałej mandarynki polanej gęstym migdałowo-waniliowym sosem. Dominujące nuty słodkie łagodzone zostają kremowymi, balsamicznymi  akordami. Wanilii uświadczymy tu naprawdę sporo,to ona jest tu królową i głównie decyduje o trwałości kompozycji. Ten jakże dominujący składnik nadaje pachnidłu wraz z fasolką tonką przyjemnej pudrowo-słodkiej głębi. Dojrzewająca w słońcu figa która również się tu pojawia otulona zostaje migdałową puchatą kołderką a dzięki madagaskarskiej wanilii towarzyszącej nam od samego wdechu ukazują się aksamitne słodkie wonie.
Kwiecie zerwanej o poranku Bułgarskiej róży pięknie się wkomponowuje, roztaczając wokół swój subtelny aromat. Tu z pudrowym irysem który jest jednym z najdroższych składników używanych od lat w perfumiarstwie, gdyż pozyskiwanie olejków z korzenia tej rośliny  to najbardziej czasochłonne zajęcie. Ten pudrowo-irysowy dodatek sprawia że kompozycja nabiera jedwabistego charakteru a razem z innymi drogocennymi składnikami otulając w okresie jesienno-zimowym tworzy ciepły, oryginalny zapach, istną słodko-kremową harmonię.



GLORILIS (1925/2016)
Eau de Parfum

Rodzina zapachowa: przyprawowo-kwiatowa.
Nuty głowy: Bergamota, Czarny pieprz, Goździki,
Nuty serca:  Róża, Labdanum, Geranium,
Nuty bazy:  Wetiwer, Wanilia, Cedr, Kadzidło.

Od pierwszego wdechu uderza nas istna feria barw, pikantnych, rozgrzewających.Solidna dawka pieprzu z goździkami jest  sucha w odbiorze przypomina mi w jakimś stopniu ostatnie pachnidło Spirituelle marki Divine z Serge Noire Lutensa. Akord pieprzu z goździkami  jest tu bardzo dosłowny -  dopiero co świeżo  zmielony, suchy, wiercący w nosie. Spod obłoku pikanterii pojawia się róża którą tutaj niesłychanie trudno jest wyłowić zpoza oczywiście góry przypraw. Fascynujący jest ten stop kwiecia z przyprawami, niemal doskonały, ale w żadnym wypadku nienudny.
Za chwilę jednak następuje zdziwienie, gdyż ukazują sie aromaty lekko słodkawo-kamforowe, subtelnie fizjologiczne za sprawą bliskoskórnego labdanum, przywodzące na myśl zapach wnętrza starej, drewnianej szafki z lekami jak i aromatu starej drewnianej kaplicy. Niemniej jednak zapach na tym etapie budzi pozytywne lekko nostalgiczne wspomnienia. Pod koniec nabiera mocy stając się bardziej wytrawny. Dodatek korzenia wetiwerii jest subtelny, pozbawiony szorstkości, otulony miękkim mało jednak przytulnym akordem waniliowym, Potem jednak drzewna wanilia szybko się rozpływa a sam zapach nabiera pałera za sprawą dobrze wyczuwalnej nuty cedru z kadzidłem. Cedr, jest tu piękny lekko żywiczny, męski ale dopiero w połączeniu z subtelnym chłodnym kadzidłem nabiera lekko dymnej ostrości.
Wskutek połączenia opisanych diametralnie różnych akordów: kwiatowych, przypraw, wanilii, drzew i kadzidła , kompozycja staje się jednocześnie pikantna, dynamiczna i energetyzująca z jednej strony a kojąca i chłodna z drugiej.  Wszystko tu zostało wręcz idealnie złożone, bez żadnych zgrzytów, idealnie wyważone.
Podsumowując: zaskoczył mnie ten zapach. Jest on bardzo interesujący ,ma w sobie coś ze starych perfumeryjnych tworów z dawnych lat. Prawdziwie i bezdyskusyjnie męskie pachnidło pełne tajemniczości, zadziorne, nie można przejść koło niego i nie zwrócić uwagi, przyjemnie chłodne, mocno pikantne, wręcz typowo jesienne, w sam raz oddające klimat tej pory roku. Wciąż pozostaję pod wielkim jego urokiem. Jest to naprawdę wyższa szkoła jazdy o mocarnej projekcji, więc radzę dawkować je ostrożnie gdyż siła pikantnego rażenia jest powalająca.




LESQUENDIEU LE PARFUM (1900/2016)
Eau de Parfum

Rodzina zapachowa: przyprawowo-orientalna
Nuty głowy:  Bergamota, Herbata, Brzoza,
Nuty serca:  Jaśmin, Fasolka tonka, Labdanum,
Nuty bazy: Ambra, Cedr, Wanilia.

Lesquendieu Le Parfum Subtelny, delikatny, romantyczny, relaksujący, niezobowiązujący który wbrew pozorom pachnie bardzo intrygująco. Zapach klasycznego piękna, ciepłego uśmiechu, ale jednocześnie niedostępności, tajemnicy i jasno określonych granic. Uwodzi aromatem delikatnej jaśminowej herbaty. Ma się wrażenie picia relaksującego naparu w kwitnącym wiosennym ogrodzie.  Jest subtelnie słodki ale lekki jednocześnie z białym kwieciem jaśminu w tle.
Ta jakże przyjemna dla nosa otulająca woń po dłuższym czasie noszenia zmienia się, łagodnieje i bardziej kremowa, a'la migdałowo-heliotropowa, przypruszona delikatnym tonkowym pudrem, a kwiaty w bazie w pełni rozkwitu, dosłodzone zostają mocną wiązką czarnej puchatej wanilii. Przez ten cały czas pudrowy akord tonki nie męczy swoja mocą a słodycz kwiatów staje się wyważona.
Kwiatowo-herbaciane akordy osadzone na pudrowej bazie mają niezwykłą miękkość i gładkość, są kobiece, szlachetne a mimo to bardzo trwałe. Dla mnie są raczej za delikatne, z pewnością te perfumy nadają się na wszystkie pory roku i wszelkie okazje. Na pewno są odskocznią od ciężkich orientalnych  woni, i zapewne pięknie sie rozwiną w upalny poranek.
Lesquendieu Le Parfum  to niezwykle interesująca kompozycja, niebanalna choć tak naprawdę jest nieskomplikowana, bardzo przyjazna, otulająca ciepłem herbaty i zmysłowością białych kwiatów. Cedr i ambra wydają się trzymać zapach w ryzach, nie pozwalają mu się rozpłynąć, tworzą kontury kremowego, rozmarzonego wypełnienia. Całość otacza noszącego sympatyczną słoneczną relaksującą aurą i jest niezwykle przyjemną dla nosa kompozycją którą śmiało można nosić na każdą porę roku.



LILICE
Eau de Parfum

Rodzina zapachowa: kwiatowo-pudrowa.
Nuty głowy: Cytryna, Bergamota,
Nuty serca: Róża, Irys, Czarna porzeczka,
Nuty bazy: Ambra, Cedr, Wanilia.

Lilice to jedno z tych pachnideł w kolekcji, ujawniające powoli swoje piękno, ze składem tak misternie połączonym iż każdy z aromatów wprost idealnie się wkomponowuje.
Początek chwyta za serce, jest pełne wdzięku uderzając moje nozdrza świeżym i wibrującym otwarciem cytrusowym. Połączone zostają w sercu zapachu charakterystycznym, bogatym w najlepsze olejki eteryczne owocowo-kwiatowym motywem który został tu niesamowicie wpleciony, pięknie uzupełniając to pachnidło otulając owocową lekko kwaskową słodyczą czarnej porzeczki która jest głównym składnikiem tych perfum, ale w postaci dojrzałego owocu, bez aromatów listowia.
, a intensywna gęsta wręcz mięsista świeżo zerwana róża, której pączki nasycone są ciemną czerwienią nabiera zmysłowego charakteru. Przez ten kontrast z owocem róża wypada wierniej i ciekawiej pachnie bardzo autentycznie. Dodatek puchatej wanilii z irysem ale tym z gatunku spokojnych gładkich i nie marchewkowych sprawia że nabiera kremowej aksamitności odzwierciedlając romantyczną naturę kobiety.  Dopiero pod sam długi koniec noszenia tych perfum zaczyna subtelnie migotać akcentem pikantno-orientalnymi barwami  lecz niezwykle subtelnymi: cenną w przemyśle perfumeryjnym ambrą z wanilią która we flakonie wypełniona swoimi aromatycznymi ziarenkami  po brzegi ma za zadanie ocieplić to pachnidło. Dodatek w postaci śladowych ilości drewna cedrowego dodatkowo zaostrza aromat nadając pachnidłu drzewnej świeżości.
Podsumowując: Lilice legendarnego domu perfumeryjnego jest kolejnym wkładem do świata luksusu i olfaktorycznego piękna. Kompozycja bajkowa, czarująca i zmysłowa, pełna radości życia. Ujmująco słodka i sensualna. Oddaje kontrast pomiędzy intensywną aromatyczną kwiatowo-owocową świeżością a niesamowitą zmysłową i aksamitną głębią. Jest pyszną kremową kompozycją która rozwija się w miękki, jedwabisty zapach, otula skórę jak aksamitny zimowy szal swoją nienachalną słodyczą. Przeznaczona dla kobiet poszukujących przepięknych  otulających jesienno-zimowych eliksirów. Noszenie tego zapachowego dzieła w okresie jesiennym jest dla mnie czystą przyjemnością.