sobota, 21 listopada 2015

Romanza, Victorian Narcissus (Act 3 Scene 2) by Masque Fragranze Milano (2015)

Riccardo Tedeschi i Alessandro Brun założyciele mediolańskiej Masque Fragranze w swojej ofercie mają wspaniałe pachnidła. Współpracę rozpoczęli w 2010 roku linią kosmetyków i perfum dla kobiet Masque Cosmetics. W międzyczasie obaj panowie kontynuowali własną olfaktoryczną edukację, chcąc realizować swoje pomysły.
W 2013 jako Masque Fragranze przedstawiła na targach Pitti Fragranze we Florencji trzy zapachy „Terralba, Montecristo i Luci ed Ombre” inspirowane Operą o życiu w czterech aktach -. czwarty i piąty z kolei „Tango”  i „Russian Tea” miały swoją premierę w 2014 roku.
 „Rosyjską herbatę” stworzył nie byle kto, a młody i niezwykle utalentowany Julien Rasquinet znany mi chociażby z obłędnych pachnideł dla Naomi Goodsir i 11 zapachów z pierwszej kolekcji zjawiskowej niszy dla marki MIN New York. Niestety jak na razie nie miałem okazji poznania przedostatniego pachnidła: Russian Tea.
Wszystkie kompozycje zapachowe włoskiej marki mają swój własny i niepowtarzalny charakter, powstały u najbardziej utalentowanych młodych perfumiarzy: Meo Fusciuni, Julien Rasquinet, Delphine Thierry i Cécile Zarokian. Nie od dziś wiedziałem że Włosi tworzą doskonałe, prawdziwe dzieła sztuki, i tak też jest z Masque Fragranze.
W tym roku Riccardo Tedeschi i Alessandro Brun zaprezentowali na włoskich targach swoje najnowsze perfumy z nowym logo zatytułowane Romanza, Victorian Narcissus inspirowaną kontrowersyjną swego czasu prozą Oscara Wilde „ Portret Doriana Graya”
Pachnidło w którym głównym tematem jest interesujące kwiecie narcyza zinterpretowane zostało przez młodego perfumiarza Cristiano Canali znanego mi z obłędnego dzieła, które jeszcze nie tak dawno miało swoją premierę na Włoskich Targach: Funadmental marki Rubini.

Portret Doriana Graya to powieść uniwersalna, w której współczesny czytelnik może odnaleźć własne problemy i rozterki. To lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy w świecie wszechobecnych obrazów i wizerunków szukają własnego oblicza i kształtują obrazy innych, a także dla wszelkiej maści moralistów, którzy nazbyt łatwo szafują potępiającymi wyrokami. Moglibyśmy powiedzieć za Gombrowiczem, który wyciągnął z lektury Wilde’a znakomitą lekcję, że „człowiek jest najgłębiej uzależniony od swego odbicia w duszy drugiego człowieka, chociażby ta dusza była kretyniczna”.

Historię ujmująco przystojnego i czarującego Doriana Graya zna chyba każdy, przynajmniej w ogólnym zarysie. Młodziutkiego, zaledwie dziewiętnastoletniego Doriana poznajemy w chwili, gdy utalentowany malarz Basil Hallward, zachwycony jego uroda i czystą, niewinną duszą, tworzy jego perfekcyjny portret. Tego samego dnia na drodze młodzieńca staje cyniczny lord Henry Wotton, który zaczyna mieć na Graya niepokojący, lecz niewątpliwie magnetyczny wpływ. To właśnie przez niego Dorian zaczyna postrzegać w swej urodzie i młodości swoje największe atuty, których utrata oznaczałaby niepowetowaną stratę, graniczącą z utratą sensu życia.
Z tego względu swój cudowny portret Dorian zaczyna postrzegać jako przekleństwo, mające przypominać mu o mijającym czasie. Skłania go to również do wyrażenia życzenia, by na zawsze mógł pozostać młody i piękny, nawet za cenę zaprzedania duszy. A jak wiadomo życzenia mają to do siebie, że spełniają się w najmniej spodziewanych momentach i nie zawsze tak, jak byśmy sobie tego życzyli.

Co do samej powieści, choć skromna objętościowo, wywiera dużo większe wrażenie niż niejedna znacznie obszerniejsza książka. Można w niej znaleźć liczne rozważania na temat sztuki, jej sensu i celu, sposobu oddziaływania na człowieka. To fascynująca historia młodego człowieka, który w rękach starszego,  zepsutego i wyrachowanego "mentora" jest niczym miękki wosk. Jest to studium upadku moralnego, zatracania samego siebie i szukania sensu życia w sprawach, które na to nie zasługują. Można ją odczytywać jako obraz dekadenckiego, zepsutego przełomu XIX i XX wieku i żyjących głównie konwenansami londyńskich sfer wyższych. Wreszcie, to opowieść o złudnych iluzjach, niedopowiedzeniach, zbrodni i miłości.

Oscar Wilde

Warto przy tym wspomnieć, że pierwsze wydanie Portretu Doriana Graya okazało się pracą tak kontrowersyjną, że autor został zmuszony do przeredagowania jej, usunięcia części scen oraz dodania nowych. Głównym zarzutem były sugestie homoseksualnych relacji między Dorianem a twórcą jego portretu, Basilem, oraz lordem Henrym. Nawet w wersji, którą obecnie otrzymujemy, nie sposób nie dostrzec pewnej dwuznaczności ich relacji. Podobnie zresztą, jak późniejszych związków Graya z niewymienionymi z nazwisk młodzieńcami, których sprowadza na złą drogę i psuje im reputację. Nie jest powiedziane, w jaki dokładnie sposób, tak samo zresztą piękny Dorian rujnuje opinię licznych kobiet.
Portret Doriana Graya jest bez wątpienia duchową autobiografią Oscara Wilde’a. Sam artysta uważał, że bohaterowie tej powieści odzwierciedlają różne cechy jego osobowości. Autor pisał w jednym z listów – Portret… „zawiera wiele ze mnie. Bazyli Hallward jest tym, za kogo się uważam; lord Henryk – tym, za kogo uważa mnie świat; Dorian – tym, kim chciałbym zostać – być może w innych czasach”.

Dotyk perfum Appearance Dandy: absynt, kwiat pomarańczy, arcydzięgiel
Bukiet Soul Hedonist: fiołek, narcyz, hiacynt
Zemsta Ineluctable Time: dekadenckie akordy drewna, wieloznaczna ambra, cyweta


Każde perfumy stworzone z uczuciem są porteretem artysty; Użytkownik jest przypadkiem, okazją przez którą z barwnymi zapachami, twórca sam się ujawnia. Trzymałem te perfumy w tajemnicy. Bałem się włożyć do nich odbicie mojej duszy”  Cristiano Canali

Inspiracją dla tego nowego zapachu, Romanza, jest miłość Innamoramento

Pracownia wypełniona była intensywną wonią róż. Świt wdziera się. Która jest godzina? Perfumy Green Fairy (Zielona Wróżka) zostały zainspirowane całkowicie twoimi całonocnymi staraniami i teraz osiągnąłeś cel; taki piękny pozer, tak dobrze ubrany, tak starannie wypielęgnowany, tak nieodparcie ujmujący, piękny i upojny; tak upojny jak indolowy zapach kwiatów w pełnym rozkwicie, docierający z ogrodu. Tak dziwny; dopiero co wczoraj byliście tylko przyjaciółmi. Pszczołkami skaczącymi z kwiatka na kwiatek, utrzymującymi nieprzerwany bieg niasamowitego cyklu życia. Motyle w brzuchu. Co się dzieje?  Co to za zawrót głowy? Powalająca atrakcja, poruszajaca cię. Wciąż nie jesteś zakochany?


Zapach z początku trudny jednoznacznie do sklasyfikowania, lecz wyraźnie czuć pasję jak i doświadczenie twórcy. Czuć w tych perfumach szlachetność użytych esencji.
Od pierwszej sekundy aplikacji aromat jest dość ostry, odrobinę ziemisty, lecz z każdą minutą zamiast słabnąć, staje się bardziej pikantny.
Intensywny bukiet kwiatów arcydzięgla zbieranych po deszczu razem z zielonym listowiem i kwieciem fiołka nadają zapachowi pudrowej zielonej świeżości, lekko pikantnej, chłodnej, mocno gorzkiej a to za sprawą dodanego w dużych ilościach absyntu nazywanego potocznie Zieloną Wróżką.
Absynt to słynny (szczególnie we Francji z przełomu 19 i 20 wieku)  wysokoprocentowy napój alkoholowy zielonego koloru, otrzymywany w procesie destylacji z różnego rodzaju ziół, przede wszystkim z  kwiatów i liści piołunu (artemisia), hyzopu oraz anyżu, z dodatkiem kopru włoskiego.  
Ma zniewalający ziołowy zapach.  Jest przejmująco ostry, żywiczny, przykurzony. Początkowo stosowany był jako leczniczy eliksir na wszelkie dolegliwości, zwłaszcza przeciwbólowo. Smak absyntu jest podobny do smaku innych alkoholi z zawartością anyżu z wyraźnie odznaczającą się goryczą, przełamywaną przez dodawanie różnych ziół.
Po dłuższym noszeniu stwierdzam że jest to porządnie skrojony męski iskrzący szypr. Gorzki, pikantny, z charakterystyczną szczyptą lekko słonawej goryczki z cierpkim posmakiem o dziwnie aromatycznym posmaku chrupiącego zielonego figowego listowia, którego nie znajdziemy w nutach, sprawiający wrażenie nieco aromatycznego i pikantnego. Zachwycający mariaż kwiatowy który ukazuje się później w sercu zapachu pachnący ziemią nasiąkniętą deszczem stanowi trzon tej idealnie wyważonej kompozycji.
Dominujące upajające kwiatowe aromaty fiołka, narcyza i hiacynta są wprost niespotykane!  Mocny dodatek w postaci kwiatu pomarańczy o silnym zapachu został tu pięknie wkomponowany z pikantnym arcydzięglem.
Bukiet kwiatowy przepięknie rozwija się na skórze choć nietypowo, ponieważ kojarzy się z zapachem dzikich kwiatów rosnących na łąkach, wśród nieokiełznanych traw i ziół na nieco bagnistych mrocznych terenach. Tu ten aromat łączy się z bardzo wyrazistymi ostrymi ingrediencjami.
W połączeniu z drzewami przypominają woń jakby z innej epoki. Silnie drzewno-animalistyczna nosi w sobie jakąś intrygującą tajemnicę i nie łagodzi pachnidła. Jest mrocznie, chłodno i dziko a zarazem aromatycznie i miękko. Po dłuższym noszeniu robi się lekko zwierzęco „brudny” i staje się bardziej aromatyczny i wytrawny. Przypomina jakby połączenie lukrecji z chłodnym anyżkiem z miętą i melisą.

Romanza jest zapachem skierowanym w męską stronę. Idealny dla mężczyzny który pragnie wzbudzić zainteresowanie być może nawet pożądanie który chce stworzyć specyficzną atmosferę.
Jest intrygującym, seksownym, eleganckim pachnidłem! Które zostawia po sobie bardzo długi ogon. 
Masque Fragranze z pomocą wybitnych nosów perfumiarzy tworzy naprawdę niesamowite olfaktoryczne dzieła. Jest to Dom Perfumeryjny który doskonale rozumie świat zapachów i do którego chce się wracać.
Śmiało mogę powiedzieć iż Romanza była to jednym z najlepszych premier prezentowanych na Wrześniowych Targach Pitti Fragranze we Florencji. Żelazny punkt programu, koniecznie warto je poznać!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz