czwartek, 26 listopada 2015

NEWS: Sospiro Anniversary Edition (2015)

Sospiro Anniversary Edition - nowe, limitowane w ilości zaledwie 1000 sztuk pachnidło marki Sospiro stworzone wyłącznie na rynek arabski a dostać go można w luksusowej Galerii Handlowej Paris Gallery (Arabia Saudyjska, Katar i Bahrajn)
100ml flakon wody perfumowanej został ręcznie pokryty kryształami które tworzą kolor flagi Zjednoczonych Emiratów Arabskich a umieszczony został na purpurowym jedwabiu.
Pachnidło to zostało wprowadzone do sprzedaży z okazji obchodów 44 rocznicy Dnia Narodowego kiedy całe Państwo świętuje 44 lata zjednoczenia i doskonałości Emiratów.
Zjednoczone Emiraty Arabskie powstały 2 grudnia 1971 r, kiedy wygasł układ z Wielką Brytanią i poszczególne szejkanaty zdecydowały się na zjednoczenie. Na początku ZEA były federacją sześciu emiratów — Abu Zabi, Dubaj, Umm al-Kajwajn, Szardża, Fudżajra i Adżman. Rok później do ZEA dołączył emirat Ras al-Chajma. Przez cały tydzień w różnych miejscach miasta, od galerii handlowych po parki i hotele, prezentowana jest historia kraju.
Tego dnia świąteczne oblicze Dubaju ukazane zostaje podczas dwudniowych obchodów Dnia Narodowego, na Mohammed Bin Rashid Boulevard w centrum Miasta, gdzie co roku odbywa się popularna parada.

Sospiro Anniversary Edition
National Day UAE limited Edition 2015

Nuty głowy: czerwone jagody, migdały, ziołowe akordy,
Nuty serca: cedr, paczula, kokos,
Nuty bazy: piżmo, wanilia, tytoń, karmel.


sobota, 21 listopada 2015

Romanza, Victorian Narcissus (Act 3 Scene 2) by Masque Fragranze Milano (2015)

Riccardo Tedeschi i Alessandro Brun założyciele mediolańskiej Masque Fragranze w swojej ofercie mają wspaniałe pachnidła. Współpracę rozpoczęli w 2010 roku linią kosmetyków i perfum dla kobiet Masque Cosmetics. W międzyczasie obaj panowie kontynuowali własną olfaktoryczną edukację, chcąc realizować swoje pomysły.
W 2013 jako Masque Fragranze przedstawiła na targach Pitti Fragranze we Florencji trzy zapachy „Terralba, Montecristo i Luci ed Ombre” inspirowane Operą o życiu w czterech aktach -. czwarty i piąty z kolei „Tango”  i „Russian Tea” miały swoją premierę w 2014 roku.
 „Rosyjską herbatę” stworzył nie byle kto, a młody i niezwykle utalentowany Julien Rasquinet znany mi chociażby z obłędnych pachnideł dla Naomi Goodsir i 11 zapachów z pierwszej kolekcji zjawiskowej niszy dla marki MIN New York. Niestety jak na razie nie miałem okazji poznania przedostatniego pachnidła: Russian Tea.
Wszystkie kompozycje zapachowe włoskiej marki mają swój własny i niepowtarzalny charakter, powstały u najbardziej utalentowanych młodych perfumiarzy: Meo Fusciuni, Julien Rasquinet, Delphine Thierry i Cécile Zarokian. Nie od dziś wiedziałem że Włosi tworzą doskonałe, prawdziwe dzieła sztuki, i tak też jest z Masque Fragranze.
W tym roku Riccardo Tedeschi i Alessandro Brun zaprezentowali na włoskich targach swoje najnowsze perfumy z nowym logo zatytułowane Romanza, Victorian Narcissus inspirowaną kontrowersyjną swego czasu prozą Oscara Wilde „ Portret Doriana Graya”
Pachnidło w którym głównym tematem jest interesujące kwiecie narcyza zinterpretowane zostało przez młodego perfumiarza Cristiano Canali znanego mi z obłędnego dzieła, które jeszcze nie tak dawno miało swoją premierę na Włoskich Targach: Funadmental marki Rubini.

Portret Doriana Graya to powieść uniwersalna, w której współczesny czytelnik może odnaleźć własne problemy i rozterki. To lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy w świecie wszechobecnych obrazów i wizerunków szukają własnego oblicza i kształtują obrazy innych, a także dla wszelkiej maści moralistów, którzy nazbyt łatwo szafują potępiającymi wyrokami. Moglibyśmy powiedzieć za Gombrowiczem, który wyciągnął z lektury Wilde’a znakomitą lekcję, że „człowiek jest najgłębiej uzależniony od swego odbicia w duszy drugiego człowieka, chociażby ta dusza była kretyniczna”.

Historię ujmująco przystojnego i czarującego Doriana Graya zna chyba każdy, przynajmniej w ogólnym zarysie. Młodziutkiego, zaledwie dziewiętnastoletniego Doriana poznajemy w chwili, gdy utalentowany malarz Basil Hallward, zachwycony jego uroda i czystą, niewinną duszą, tworzy jego perfekcyjny portret. Tego samego dnia na drodze młodzieńca staje cyniczny lord Henry Wotton, który zaczyna mieć na Graya niepokojący, lecz niewątpliwie magnetyczny wpływ. To właśnie przez niego Dorian zaczyna postrzegać w swej urodzie i młodości swoje największe atuty, których utrata oznaczałaby niepowetowaną stratę, graniczącą z utratą sensu życia.
Z tego względu swój cudowny portret Dorian zaczyna postrzegać jako przekleństwo, mające przypominać mu o mijającym czasie. Skłania go to również do wyrażenia życzenia, by na zawsze mógł pozostać młody i piękny, nawet za cenę zaprzedania duszy. A jak wiadomo życzenia mają to do siebie, że spełniają się w najmniej spodziewanych momentach i nie zawsze tak, jak byśmy sobie tego życzyli.

Co do samej powieści, choć skromna objętościowo, wywiera dużo większe wrażenie niż niejedna znacznie obszerniejsza książka. Można w niej znaleźć liczne rozważania na temat sztuki, jej sensu i celu, sposobu oddziaływania na człowieka. To fascynująca historia młodego człowieka, który w rękach starszego,  zepsutego i wyrachowanego "mentora" jest niczym miękki wosk. Jest to studium upadku moralnego, zatracania samego siebie i szukania sensu życia w sprawach, które na to nie zasługują. Można ją odczytywać jako obraz dekadenckiego, zepsutego przełomu XIX i XX wieku i żyjących głównie konwenansami londyńskich sfer wyższych. Wreszcie, to opowieść o złudnych iluzjach, niedopowiedzeniach, zbrodni i miłości.

Oscar Wilde

Warto przy tym wspomnieć, że pierwsze wydanie Portretu Doriana Graya okazało się pracą tak kontrowersyjną, że autor został zmuszony do przeredagowania jej, usunięcia części scen oraz dodania nowych. Głównym zarzutem były sugestie homoseksualnych relacji między Dorianem a twórcą jego portretu, Basilem, oraz lordem Henrym. Nawet w wersji, którą obecnie otrzymujemy, nie sposób nie dostrzec pewnej dwuznaczności ich relacji. Podobnie zresztą, jak późniejszych związków Graya z niewymienionymi z nazwisk młodzieńcami, których sprowadza na złą drogę i psuje im reputację. Nie jest powiedziane, w jaki dokładnie sposób, tak samo zresztą piękny Dorian rujnuje opinię licznych kobiet.
Portret Doriana Graya jest bez wątpienia duchową autobiografią Oscara Wilde’a. Sam artysta uważał, że bohaterowie tej powieści odzwierciedlają różne cechy jego osobowości. Autor pisał w jednym z listów – Portret… „zawiera wiele ze mnie. Bazyli Hallward jest tym, za kogo się uważam; lord Henryk – tym, za kogo uważa mnie świat; Dorian – tym, kim chciałbym zostać – być może w innych czasach”.

Dotyk perfum Appearance Dandy: absynt, kwiat pomarańczy, arcydzięgiel
Bukiet Soul Hedonist: fiołek, narcyz, hiacynt
Zemsta Ineluctable Time: dekadenckie akordy drewna, wieloznaczna ambra, cyweta


Każde perfumy stworzone z uczuciem są porteretem artysty; Użytkownik jest przypadkiem, okazją przez którą z barwnymi zapachami, twórca sam się ujawnia. Trzymałem te perfumy w tajemnicy. Bałem się włożyć do nich odbicie mojej duszy”  Cristiano Canali

Inspiracją dla tego nowego zapachu, Romanza, jest miłość Innamoramento

Pracownia wypełniona była intensywną wonią róż. Świt wdziera się. Która jest godzina? Perfumy Green Fairy (Zielona Wróżka) zostały zainspirowane całkowicie twoimi całonocnymi staraniami i teraz osiągnąłeś cel; taki piękny pozer, tak dobrze ubrany, tak starannie wypielęgnowany, tak nieodparcie ujmujący, piękny i upojny; tak upojny jak indolowy zapach kwiatów w pełnym rozkwicie, docierający z ogrodu. Tak dziwny; dopiero co wczoraj byliście tylko przyjaciółmi. Pszczołkami skaczącymi z kwiatka na kwiatek, utrzymującymi nieprzerwany bieg niasamowitego cyklu życia. Motyle w brzuchu. Co się dzieje?  Co to za zawrót głowy? Powalająca atrakcja, poruszajaca cię. Wciąż nie jesteś zakochany?


Zapach z początku trudny jednoznacznie do sklasyfikowania, lecz wyraźnie czuć pasję jak i doświadczenie twórcy. Czuć w tych perfumach szlachetność użytych esencji.
Od pierwszej sekundy aplikacji aromat jest dość ostry, odrobinę ziemisty, lecz z każdą minutą zamiast słabnąć, staje się bardziej pikantny.
Intensywny bukiet kwiatów arcydzięgla zbieranych po deszczu razem z zielonym listowiem i kwieciem fiołka nadają zapachowi pudrowej zielonej świeżości, lekko pikantnej, chłodnej, mocno gorzkiej a to za sprawą dodanego w dużych ilościach absyntu nazywanego potocznie Zieloną Wróżką.
Absynt to słynny (szczególnie we Francji z przełomu 19 i 20 wieku)  wysokoprocentowy napój alkoholowy zielonego koloru, otrzymywany w procesie destylacji z różnego rodzaju ziół, przede wszystkim z  kwiatów i liści piołunu (artemisia), hyzopu oraz anyżu, z dodatkiem kopru włoskiego.  
Ma zniewalający ziołowy zapach.  Jest przejmująco ostry, żywiczny, przykurzony. Początkowo stosowany był jako leczniczy eliksir na wszelkie dolegliwości, zwłaszcza przeciwbólowo. Smak absyntu jest podobny do smaku innych alkoholi z zawartością anyżu z wyraźnie odznaczającą się goryczą, przełamywaną przez dodawanie różnych ziół.
Po dłuższym noszeniu stwierdzam że jest to porządnie skrojony męski iskrzący szypr. Gorzki, pikantny, z charakterystyczną szczyptą lekko słonawej goryczki z cierpkim posmakiem o dziwnie aromatycznym posmaku chrupiącego zielonego figowego listowia, którego nie znajdziemy w nutach, sprawiający wrażenie nieco aromatycznego i pikantnego. Zachwycający mariaż kwiatowy który ukazuje się później w sercu zapachu pachnący ziemią nasiąkniętą deszczem stanowi trzon tej idealnie wyważonej kompozycji.
Dominujące upajające kwiatowe aromaty fiołka, narcyza i hiacynta są wprost niespotykane!  Mocny dodatek w postaci kwiatu pomarańczy o silnym zapachu został tu pięknie wkomponowany z pikantnym arcydzięglem.
Bukiet kwiatowy przepięknie rozwija się na skórze choć nietypowo, ponieważ kojarzy się z zapachem dzikich kwiatów rosnących na łąkach, wśród nieokiełznanych traw i ziół na nieco bagnistych mrocznych terenach. Tu ten aromat łączy się z bardzo wyrazistymi ostrymi ingrediencjami.
W połączeniu z drzewami przypominają woń jakby z innej epoki. Silnie drzewno-animalistyczna nosi w sobie jakąś intrygującą tajemnicę i nie łagodzi pachnidła. Jest mrocznie, chłodno i dziko a zarazem aromatycznie i miękko. Po dłuższym noszeniu robi się lekko zwierzęco „brudny” i staje się bardziej aromatyczny i wytrawny. Przypomina jakby połączenie lukrecji z chłodnym anyżkiem z miętą i melisą.

Romanza jest zapachem skierowanym w męską stronę. Idealny dla mężczyzny który pragnie wzbudzić zainteresowanie być może nawet pożądanie który chce stworzyć specyficzną atmosferę.
Jest intrygującym, seksownym, eleganckim pachnidłem! Które zostawia po sobie bardzo długi ogon. 
Masque Fragranze z pomocą wybitnych nosów perfumiarzy tworzy naprawdę niesamowite olfaktoryczne dzieła. Jest to Dom Perfumeryjny który doskonale rozumie świat zapachów i do którego chce się wracać.
Śmiało mogę powiedzieć iż Romanza była to jednym z najlepszych premier prezentowanych na Wrześniowych Targach Pitti Fragranze we Florencji. Żelazny punkt programu, koniecznie warto je poznać!



NEWS: Rose Oud by Yves Rocher (2016)

Moda na różane agarowce nie ustaje a Rose Oud jest tego kolejnym przykładem.
Są to najnowsze perfumy marki Yves Rocher z serii Secrets D'Essences wykreowane przez perfumiarkę Annick Menardo które zawitają w Perfumeriach na początku nowego 2016 roku.
Jest to już dwunaste pachnidło w kolekcji Secrets D'Essences a jedenaste wykreowane przez tę perfumiarkę dla marki.  Rose Oud to druga różana wariacja po wycofanym Rose Absolue, zaprezentowana we flakonie w ciemnym kolorze mrocznej purpurowej róży o tej samej 50ml pojemności jak poprzednie edycje. 
W nutach min: Róża Damasceńska, Oud z Laosu, Kminek oraz Labdanum.


Unikalny i wyjątkowy zapach, który pozwala wyrazić swoją indywidualność. Dla kobiet lubiących zmysłowe, intensywne i silne nuty.

Zapach ten to zaproszenie do podróży. Rose Oud celebruje mityczną istotę Orientu jaką jest drzewo agarowe o niezrównanej mocy. Zapach jednocześnie drzewny, skórzany i tajemniczy. Aby je okiełznać, kreatorka zapachy, Annick Menardo, połączyła je z różą damasceńską. Czarująca i kobieca, otula drzewo agarowe zmysłową pieszczotą. Dwie siły, które się przyciągają, jedna mroczna, druga promienna. Razem tworzą wyjątkową kwintesencję zmysłowości. Ambrowe nuty żywicy labdanum łączą się z ostrymi akordami kminku stanowiąc dopełnienie i wnosząc do zapachu otulające ciepło.

Emblematyczny flakon z kolekcji Secrets d’Essences oraz opakowanie są ozdobione głębokim, ciemnym fioletem i złotem dla podkreślenia zmysłowości i wyjątkowości Rose Oud.
Skórzane i zmysłowe nuty drzewa agarowego kontrastują z wyjątkowo intrygującą i kobiecą różą damasceńską, tworząc unikalną alchemię, kwintesencję zmysłowości.

Olejek eteryczny z róży damasceńskiej: Róża damasceńska, bogata i wykwintna, jest zarówno pikantna, owocowa i ziołowa. Jej wielobarwna i promienna kobiecość z rozmachem wnosi do zapachu świeżość i blask.


Olejek eteryczny z drzewa agarowego: Drzewo agarowe odkrywa nuty drzewne, żywiczne, balsamiczne, ciepłe i drapieżne. 
Tropikalne drzewo agarowe z południowo-wschodniej Azji nazywane również „ Orlim Drzewem” zasługuje na miano nadane mu przez rdzenną ludność tego regionu. W obliczu niesprzyjających i w dużej mierze naturalnych czynników drzewo to broni się produkując z czasem szczególnie wonną żywicę.
Naturalny rozwój żywicy o niebywałej wartości zapachowej oraz transformacja drewna agarowego w olejek eteryczny wymagają czasu: dwa miesiące maceracji w wodzie, następnie proces destylacji, który trwa 6 do 7 dni. Mocne, silnie uzależniające akcenty uzyskanego w ten sposób olejku nadają zapachowi Rose Oud tajemniczy wymiar.
Jego mocno zarysowane i silnie uzależniające akcenty wnoszą do zapachu bogaty i tajemniczy wymiar.

Proces produkcji drzewa agarowego, kontrola i ochrona gatunku: Pozyskiwane w ramach specjalnego łańcucha produkcji w Laosie, drzewo agarowe wykorzystane w Secrets d'Essences Rose Oud spełnia najwyższe wymagania jakości i identyfikowalności.
Yves Rocher współpracuje z firmą z Laosu, w bezpośrednim kontakcie z rodzimymi plantacjami.
Ponieważ chodzi o gatunek chroniony, ścinka tych zasadzonych drzew, jak również proces destylacji wymagają zezwolenia. To racjonalne i zintegrowane zarządzanie zapewnia firmie zrównoważone zasoby.
Dzięki temu łańcuchowi produkcji, Yves Rocher przyczynia się do ochrony gatunku, jego trwałości oraz do rozwoju lokalnej gospodarki.


poniedziałek, 16 listopada 2015

MIN New York Scent Stories vol.2

MIN New York mieszcząca się na Crossy Street na dolnym Manhattanie jest niszową perfumerią z charakterem i jednym z najbardziej rozpoznawalnych zapachowych miejsc na świecie znajdująca się na Manhattanie, w której znajdziemy ponad 100 luksusowych marek z całego globu.
Założona została w 1999 roku przez Chada Murawczyka z interesująco brzmiącym nazwiskiem  (jego dziadkowie pochodzą z Polski) Firma wyznaje prostą filozofię: „Świat nie potrzebuje więcej produktów. Potrzebuje lepszych produktów” 
MIN w 2014 roku zaprezentowało prawdziwą gratkę dla koneserów znakomitego perfumiarstwa - swoją własną linię perfum zatytułowaną: Scent Stories vol.1 w której znalazło się 11 znakomitych pachnideł inspirowanych wspomnieniami a skomponowanych z najwyższej jakości ingrediencji zamkniętych w czarnych, minimalistycznych flakonach. Każda limitowana edycja zapachu z 1000 dostępnych jest ręcznie sygnowana i numerowana. 
W tym roku marka przedstawia swoją olfaktoryczna podróż z nową kolekcją Scent Stories vol.2 na którą znalazło się pięć limitowanych i numerowanych pachnideł w takich samych czarnych flakonach jak poprzednia kolekcja.


Scent Stories vol.2
Ad Lumen - Chapter: 1
Nuty: Włoska Bergamotka, Egipski jaśmin, Róża, Piżma.

Powiem szczerze że po lekturze nut w życiu nie zgadłbym że to pachnidło mnie aż tak zachwyci, a jednak. To co ono wyprawiało w połączeniu z moją skórą nie potrafię opisać jednym zdaniem. Wprost uzależniłem się od tej cudownej woni.
Uwielbiam zapachy nieskomplikowane, klarowne, przejrzyste, o raczej bliskoskórnej projekcji, i do nich właśnie należy Ad Lumen, którego spokojnie można używać z innymi zapachami, albowiem wspaniale z nimi harmonizuje.
Prostota, czystość, szczerość tego zapachu urzekła mnie od pierwszego wdechu. 
Początek to świeże i lekkie otwarcie cytrusowego sorbetu rozlewającego się na skórze świetlistą wstęgą. Ta lekka, wibrująca mieszanka wzmocniona została subtelnymi białymi kremowymi akordami kwiatowymi które o dziwo w ogóle nie przytłaczają, a całość została przyprószona subtelnym, delikatnym piżmowym pudrem.  To połączenie staje się nieco mydlane spowija szyję niczym kaszmirowy szal, pieści zmysły i ten etap mi się szalenie podoba. Jest biało, czysto i nieskazitelnie.
Przypomina zapach czystości, bieli, świeżego prania, zapachu świeżo wypranej białej koszuli. Właśnie tak to pachnidło odbieram. Wyczuwam w nim także subtelny dodatek aldehydowy, który został pominięty w spisie nut.
Podsumowując: Cudownie lekkie, finezyjne i imponująco czyste pachnidło, bezpretensjonalne, klarowne, a jednocześnie zniewalające swoim czarem, które trwa cały dzień. Myślę, że jego urok i wyjątkowość tkwi właśnie w tej prostocie i minimalizmie. A ja kocham się takimi delektować.
Dla mnie jest to mistrzowska kreacja która uczyni, że poczujemy się w niej wyjątkowo więc trzeba ją poznać!

Scent Stories vol.2
Plush - Chapter: 2
Nuty: Kwiat pomarańczy, Wanilia, Ylang-ylang, Jaśmin, Drewno kaszmirowe, Korzeń irysa, Paczula, Piżmo, Szara ambra, Aldehydy, Galbanum.

Plush to zapach w którym z początku dominuje pikantne przykurzone galbanum z dodatkiem kwiatu pomarańczy.
Zapach zaczyna się bardzo intensywnie: olbrzymim koszem pełnym zebranego kwiecia pomarańczy. Po kilkunastu sekundach do głosu dochodzi galbanum którego jest tu tak dużo że aż świdruje w nosie, a razem z pudrowym irysem odpowiada za jego suchy, jedwabisty i pikantny charakter. Pozornie chaotyczne mieszanka z dodatkiem pikantnej ambry do której znów dochodzi to ziele układa się w interesującą całość a gorąca wanilia z aldehydami i kremowym ylangiem subtelnie łagodzą wszelkie ostre nuty.
Potem w tle pojawia się coś, co trudno mi było określić. Pachnidło ukazuje coś bardzo słodkiego tak jakby połączenie cynamonowego gęstego lejącego drzewnego miodu z karmelizowanym wręcz palonym cukrem. Ten etap zapachu może noszącego naprawdę zmęczyć i choć nie jest to gourmandowy ulep, to dla mnie zdecydowanie jest za słodki na tym etapie. Ten środek mnie zdecydowanie przerósł i zmęczył.
Nie umiem tego wyrazić ale dopiero długo pod koniec noszenia kiedy wszystko pięknie ucichnie, to zaczyna przyjemnie pachnieć najprawdziwszą czekoladą. Jest to taka subtelna czekoladowa słodycz muśnięta miodową lekko cierpką nutą. Podejrzewam że za ten efekt odpowiada min. dodatek ciepłej paczuli, i właśnie ten etap tu najbardziej mi odpowiada.
Ze względu na ogromną moc rażenia na upały się nie nadaje, ponieważ zadusi zarówno noszącego to pachnidło jak i otoczenie. Raczej idealnie się sprawdzi w taką deszczową, zimną aurę jaka dziś panuje, zdecydowanie na chłodne zimowo-jesienne dni. Polecam testy wielbicielkom pachnideł słodkich, kwiatowo-drzewnych, lekko pikantnych ocieplających i otulających wieczorną zimową porą.




Scent Stories vol.2
Chef’s Table - Chapter: 3
Nuty: Bergamotka, Bazylia, Szałwia, Pomidor, Czarna porzeczka, Turecka róża, Fasolka Tonka, Piżmo, Szara ambra.

Ten zapach kusi aromatycznymi zielonymi składnikami służącymi do wydobycia smakowitych aromatów w wielu potrawach: naturalne przyprawy, świeże, aromatyczne zioła. Bez ich zapachu i smaku trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek kuchnię. Ziołowa świeżość nadaje pachnidłu o lekkim charakterze wyjątkowemu dynamizmowi.
Zioła ukazane w Chef’s Table są zbierane bardzo wczesnym rankiem, pokryte jeszcze poranną rosą z dodatkiem aromatycznym lekko cierpkim zapachem listowia ukrytego w śród zebranych pomidorów koktajlowych który subtelnie unosi się w powietrzu. Ten aromat przywodzi mi na myśl dzieciństwo, dom rodzinny i ogród pełen warzyw z mnóstwem świeżych i niemytych czerwonych pomidorów które potem jedliśmy prosto z krzaka, pełnych zdrowotnego likopenu - naturalnego barwnika nadającego pomidorom ich czerwony kolor, ale przede wszystkim karotenoidu o właściwościach antyoksydacyjnych. W ten sposób zmniejszają one ryzyko wystąpienia przeróżnych chorób.
Taki pomidor uprawiany z wielką miłością to prawdziwy skarb. Jakże miła odmiana od tego co prezentują nam sklepy spożywcze: naładowanego chemią, plastikowego, i bez zapachu.
Po dłuższym czasie aromaty ziół przygasają a wtedy pojawia się prawdziwy król wieczoru: gnieciony liść czarnej porzeczki z dodatkiem czarnych lekko kwaskowych, cierpkich owoców.
Zapach opada na miękkie piżmowe objęcie, a dzięki dodatkowi tonki staje się suchy, lekko pudrowy i jedwabisty. Koniec zapachu to również nieśmiało wychylająca się zza kotary subtelna róża machająca nam na pożegnanie.
Podsumowując: Pachnidło przeznaczone dla wielbicieli aromatycznych ziół i najwierniej odwzorowanego krzaka porzeczki w perfumach. Od samego ziemistego korzenia aż po dojrzałe kwaskowate owoce. Gorąco polecam!





Scent Stories vol.2
Forever Now - Chapter: 4
Nuty: Kolendra, Różowy pieprz, Geranium, Aldehydy, Kadzidło frankońskie, Drewno cedrowe, Drewno sandałowe, Skóra, Absolut labdanum.

Delikatny i subtelnie drzewny zapach z mocnym dodatkiem w postaci przyjemnie chłodnego kadzidła frakońskiego - mocno przyprawionego i odrobinę skórzanego. Olibanum nie męczy swoja projekcją, jak w innych tego typu tworach, a wręcz upaja i oplata jak bluszcz swoim pięknym lecz subtelnym dymnym podmuchem, przylegając do ciała, cały czas pozostaje blisko skóry. To taki kadzidlany twór w wersji light :) Razem z innymi składnikami daje delikatny kadzidlano-balsamiczny aromat który nadaje kompozycji wyjątkowej szlachetności i pewnego rodzaju tajemniczości.

Testowany Forever Now ma świetną trwałość, mimo że ma kilka bliskoskórnych akordów jest wyczuwalny bardzo długo i na pewno wyróżnia się spośród innych tego typu perfum  za też co go uwielbiam bo jest naprawdę mistrzowsko zmieszany.
Z początku jest pikantnie. Aromaty z kadzidłem dodatkiem ukazują mi pochmurny i trochę wietrzny obraz. Do nich dołącza pieprz i kolendra a zapach jasnej, sterylnie czystej aldehydowej chmurki od których bije moc świeżości, lekkości i radości jest tu prawie nie zauważalna. Została schowana za zasłoną drzewno-kadzidlanych ingrediencji.
Po dłuższym czasie zapach powoli się rozpromienia i ociepla a baza robi się delikatna, drzewna dzięki   sandałowcu. Ten lekko mleczny drzewny akcent nadaje pachnidłu aksamitności, kremowości, a razem z cielesnym labdanum rozjaśnia te chłodne przestrzenie. Staje się miękkie, lekko słodkawe.
Pięknie ociepla całość nadając mu wymiar zapachu przyjemnego na  jesienno-zimowe chłody.
Ależ mi się te perfumy podobają! Ostatnia faza tego pachnidła jest mistrzowska i chyba powoli się przekonuje do nie lubianego przeze mnie labdanum.
Swoją przygodę ze składnikiem jakim jest olibanum zacząłem dobrych kilkanaście lat temu i odkąd pamiętam strasznie mnie drażnił i odrzucał. Tutaj jestem pozytywnie zaskoczony tym zapachem i chyba czas się z nim przeprosić.
Są zapachy, które chce się nosić i wąchać bo są piękne. Do takich zaliczam Forever now bo takowym jest. Idealny na niemal każdą okazję, głównie sprawdzi się wczesną wiosną, jesienią oraz zimą.  
 Podejrzewam że także latem podgrzany słonecznymi promieniami może ukazać interesujące oblicze.
Wzbudził autentyczny zachwyt otoczenia więc gorąco polecam do testów!
  



Scent Stories vol.2
Coda - Chapter: 5
Nuty: Aldehydy, Śliwka, Kwiatowe akordy, Akordy drzew, Skóra, Piżmo.

Działająca na wyobraźnię nazwa zapachu i minimalistyczny flakon, zachęciły mnie do dalszych testów. Tym razem z kolejnym pachnidłem skierowanym w damską stronę. 
To piękna kompozycja. Namiętna i gorąca, słodka i otulająca, przeznaczona dla kobiet które poszukują zimą eliksirów upojnie słodkich o niezwykłym pięknie i potężnej projekcji.

Coda to zapach drzewny, śliwkowo-aldehydowy z mocno wykręcajacą ulepną słodyczą śliwkowego likieru. Ten owocowy dodatek ma tu moc porażającą i jakże piękną, która na pewnym etapie pachnie szafranowo.
Tuż na samym wstępie prezentuje się solidna dawka aldehydów, które z kwiatostanem zmienia się w bogaty aldehydowy bukiet wspaniale rozwijający się na skórze. Jest doskonałą harmonią między ciepłymi drzewno-skórzanymi aromatami  a właśnie intensywnym kwiatowym, bogatym w eteryczne olejki. To połączenie pięknie zostało rozświetlone piżmowymi ingrediencjami w bazie zapachu.
Bardzo wyrazisty, upojnie słodki aromat jak suszone w gorącym słońcu daktyle muśnięte szafranowym miodem dodające ciepła tej uroczej kompozycji.
W dalszej części zapach staje się kremowo ciepły i drzewny, z wciąż wyczuwalną porażającą śliwą do której dochodzą pikantne akordy skórzane. Zapach z początku wydał mi się taki jadalny, słodki i puszysty niczym szafranowo-owocowo-miodowy  mus.
Podsumowując: Świetnie skomponowany, przeznaczony dla wielbicielek ciężkich, ogoniastych, ulepnych jesiennych aromatów. Zainteresowanych odsyłam do perfumerii gdzie takowe pachnidło które jest już dostępne łącznie z innymi z nowej kolekcji. 






poniedziałek, 9 listopada 2015

NEWS: Hummingbird by Zoologist Perfumes (2015)

ZOOLOGIST Perfumes to stosunkowo nowa interesująca marka prosto z Toronto w Kanadzie, założona przez Victora Wonga. Z dumą pochwalę się, że byłem jedną z pierwszych osób która miała tę  przyjemność poznania wcześniejszych wykreowanych dzieł: Beaver, Panda, Rhinoceros więc zapraszam do lektury.
Marka Zoologist Perfumes niestety jako jedna z tych nielicznych z powodu niepodporządkowania się rygorystycznym, dla mnie chorym przepisom IFRA nie jest dostępna w Europie. Zakupić ją można tylko za pośrednictwem strony internetowej online. 
Wydane w tym roku pachnidło Hummingbird jest o dużej 25% koncentracji, wykonane zostało przez perfumiarkę Shelley Waddington znaną z EnVoyage Perfumes. Jest to bardzo udana kompozycja, prawie w całości poświęcona upajającym kwiatom a wykreowana została z najwyższej jakości składników. Czarująca i zmysłowa kwiatowo-owocowa woda perfumowana ujmuje swoją delikatną zieloną słodyczą, która pod koniec noszenia zaczyna interesująco migotać akcentami szyprowymi.
Perfumy te to kwintesencja wiosennego, sielskiego intensywnie zielonego krajobrazu z prawdziwie bajkowym sadem pełnym dojrzewających owoców. Malują mi się obrazy delikatnej kobiety o nadzwyczajnej urodzie, która hasa z olbrzymim koszem narwanego kwiecia między owocowymi drzewami wczesnym słonecznym rankiem a wokół panuje doskonała harmonia.
Początkowe świeże i lekkie otwarcie pięknie się rozwija, otula swoją owocową świeżością zielonego jeszcze niedojrzałego jabłuszka i innych owocowych nektarów które o dziwo na każdym etapie trwania nieśmiało dają o sobie znać. Całość promieniuje radosną pozytywną energią. Jabłko z dodatkiem bzu oraz zielonej konwalii dodaje pachnidłu owocowo-kwiatowej świeżości, a dodatek fiołka z tulipanem tworzy aksamitną lekko zieloną kwiatowo-pudrową aurę.
Dominujące owocowe niuanse z czasem ustępują miejsca kremowym słonecznym subtelnie słodkim akordom kwiatowym mimozy, miodu, ylangu i wiciokrzewu które znajdziemy w sercu zapachu.
Tak skomponowane pachnidło powoli ujawnia swoje prawdziwe piękno, zaskakuje spokojnymi przejściami, odzwierciedlające romantyczną naturę kobiety.
Podsumowując: subtelny i czarujący aromat o niezwykłym pięknie wprowadzający w pozytywny nastrój przeznaczony jest dla osób które poszukują prawdziwie wiosenno-letnich zapachowych doznań. Polecam testy teraz gdyż noszenie go w okresie jesienno-zimowym stanie się czystą przyjemnością.

Hummingbird by Zoologist Perfumes 
Nuty głowy: Jabłko, Wiśnia, Owoce cytrusowe, Bez, Konwalia, Gruszka, Śliwka, Róża, Liście fiołka,
Nuty serca: Miód, wiciokrzew, Bez, Mimoza, Piwonia, Tulipan, Ylang-ylang,
Nuty bazy: Ambra, Kumaryna, Akordy kremowe, Mech, piżmo, Drewno sandałowe, Jasne akordy drewien.