wtorek, 5 stycznia 2010

PIŻMO

Z pewnością nieraz, podczas czytania składu perfum, zastanawialiście się, czym jest tajemnicza substancja o nazwie piżmo. Otóż jest to mocno woniejący związek chemiczny przypominający silny zapach amoniaku, niegdyś pozyskiwany z gruczołów okołoodbytniczych umieszczonych w podskórnym woreczku brzusznym samca piżmowca min: od jelenia piżmowatego, zamieszkującego Tybet, Chiny, Nepal. W naturze ten drogocenny związek jest wytwarzany również przez inne zwierzęta. Należą do nich min: piżmoszczur, wół piżmowy, skunks, borsuk, bóbr, a nawet pewna odmiana chrabąszczy angielskich. Niektóre zwierzęta wytwarzają substancje podobną do piżma zwaną Cywetą. Wśród roślin związek ten znajdziemy w nasionach marchwi, nasion hibiskusa lub pewnej odmiany malwy.
Odkąd tak wielce doceniono piżmo, populacja piżmowców zaczęła się regularnie kurczyć. Kłusownictwo doprowadziło do tego, że na wolności pozostało już bardzo niewiele,około dwóch tysięcy osobników tego niezwykłego gatunku. W Chinach powstało kilka ośrodków, gdzie zwierzęta są hodowane właśnie do celów przemysłu perfumiarskiego. Używa się go powszechnie w chińskich, hinduskich i perskich lekarstwach i eliksirach miłosnych, a najczęściej w perfumach, do utrwalania i nadawania zapachu.Perfumy z dodatkiem piżmowym nadają pachnidłu ciepły,słodki aromat jednocześnie bardzo trwały.

Niekiedy piżmo uważane jest za afrodyzjak. Ciekawym jest fakt, iż piżmo po zmieszaniu z alkoholem uwalnia swój niepowtarzalny zwierzęcy aromat, który jest wyczuwalny w większości istniejących perfum.Z piżma wyizolowano substancje zapachowe: muskon, egzalton, i muskopirydynę.
W Indiach, aby uzyskać afrodyzującą słodkość, łączy z miodem i nasionami konopi. Zmieszane z wonnościami, mirrą, kamforą i wodą różaną, daje maść, którą Arabowie zwykle byli wcierać w okolice lędźwi. Piżmo pojawia się w hinduskiej medycynie jadżurwedycznej, a także w chińskiej jako rodzaj panaceum; zarówno w roli środka uśmierzającego, jak i pobudzającego serce i system nerwowy. Uspokaja zmysły, lecz rozbudza zwierzęce pożądanie.
Dziś w Chinach z piżmowców hodowanych w stanie na pół wolnym co roku pobiera się piżmo, zapobiegając w ten sposób tradycyjnym ich pogromom - przy pomocy broni palnej, pułapek i trucizny. Istnieje nadzieja, że ta metoda okaże się w pełni skuteczna, ponieważ piżmo jest najdroższą w świecie substancją pochodzenia zwierzęcego, a zagrożenie gatunku piżmowca jest, według WWF, sprawą wielce niepokojącą ekologów. Nie zabija ich się, by pobrać gruczoł. Jest on wycinany w sposób, który nie zagraża życiu zwierzętom. Niestety utrzymanie takiego ośrodka jest bardzo kosztowne i właśnie dlatego jest ich tak niewiele.
Pomimo ciągłych starań nie udało się całkowicie zwalczyć kłusownictwa. Piżmowce nadal są zabijane dla swoich cennych gruczołów. Na czarnym rynku cena kilograma suszonych gruczołów tych zwierząt dochodzi nawet do stu tysięcy dolarów. Jest to cena tak wysoka, że mało kto mógłby sobie pozwolić na taki wydatek. Trzeba pamiętać, że handel tym towarem jest surowo zabroniony. Piżmo jest zastępowane syntetykami ze względu na ochronę gatunków. Dziś do wyrobu perfum używa się głównie piżma syntetycznego, by chronić zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt.
Jedna z ciekawostek: Piżmo wchodziło w skład ulubionych perfum Marii Antoniny, żony Ludwika XIV. W jednej z opowieści o Wersalu możemy usłyszeć, że komnata monarchini pachniała piżmem jeszcze długie lata po jej śmierci.
Piżmo to związek o wspaniałych właściwościach. Utrwala zapach, podkreśla go i jest jednocześnie idealnym dopełnieniem wielu kompozycji. Dodaje iście królewskiego aromatu każdym perfumom, poprawia humor i sprawia, że zapach naszych ulubionych perfum towarzyszy nam o wiele dłużej.

Info:
lulua,wikipedia

poniedziałek, 4 stycznia 2010

AMBRA

Nazwa "Ambra" pochodzi od francuskiego gris ambre(szary bursztyn). Pierwotnie słowo bursztyn oznaczało ambrę, która była mylona z prawdziwym bursztynem, ze względu na podobieństwo i miejsce występowania.
To legendarny składnik perfum. Jest naturalną wydzieliną, produkowaną przez kaszalota. Woskowata substancja, szarobrunatna, dość twarda ,lecz lżejsza od wody,wydalana jest w naturalny sposób przez zwierzęta i znajdowana na plażach, lub pozyskiwana z wnętrzności.Wydobywano ją sondując lancami zawartość jelit rozpłatanego zwierzęcia.


Celem jej jest ochrona układu trawiennego przed haczykami mątw, którymi odżywia się ten wieloryb.
Ambra jest prawdopodobnie wynikiem niestrawności lub zaparcia wieloryba.Woskowa masa nabiera walorów zapachowych, kiedy zostaje wyrzucona na brzeg przez morskie fale.Występuje w postaci brył osiągających wagę nawet do 20 kg.
Wygląd ambry ewoluuje w czasie.
Barwa ambry, od brunatnej poprzez żółtawą do białej, świadczy o jej wieku, im jaśniejsza tym starsza. Najbardziej ceniona jest biała, sfosylizowana, to ona dryfuje najdłużej niesiona wiatrem, prądami, falami. W czasie tej długiej wędrówki zachodzą naturalne chemiczne procesy (o których nauka wciąż wie niewiele) , dokonuje się "cud natury". Tylko dziesiątki lat (co najmniej) dryfowania po oceanach, w słonej wodzie, zapewnia ambrze najwyższą jakość.
Popularność ambry nie słabnie od lat, już od wieków krążyło wiele legend i domysłów na temat jej pochodzenia.
Sądzono na przykład, że to pszczele ule, które pod wpływem wysokiej temperatury prażącego słońca odpadały od skał,do których były przyczepione i wpadły do morza.
Wedle innych wyobrażeń miały to być zastygłe grudy żywic albo odchody ptaków.
Zdaniem arabskiego podróżnika Al-Masudi ambra miała rosnąć na dnie mórz jak grzyby, które targane prądami morskimi odrywały się od dna i dryfowały na powierzchni wody.

Teoria ta jeszcze przez kolejne sześć stuleci znajdowała zagorzałych zwolenników .
Dopiero XVIII wiek przyniósł rozwiązanie tej frapującej zagadki, kiedy to pewnemu łowcy kaszalotów z Nantucket w Massachusetts USA, udało się wydobyć z trzewi zabitego kaszalota
ważącą niemal 10 kg bryłę ambry.

Zapach to najlepszy sposób na jej identyfikację. Pozwala na określenie wieku i jakości bryły.
Bryły ambry można znaleźć u wybrzeży Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego.Stanowi ona jeden z najdroższych, najbardziej rzadkich i cennych substancji, używanych w perfumiarstwie.

W XVIII wieku ambra stała się ważniejsza od piżma ponieważ była uważana za bardziej wyrafinowaną i elegancką. Francuskie wyrażenie "Fin comme l'ambre" kwalifikuje mężczyznę jako dobrego kochanka. Wariantem ambry używanym w perfumiartwie jest kreatywna kompozycja Cistus ladaniferus z wanilią i akordami drzewnymi. Cistus pochodzi z Basenu Morza Śródziemnego. W bardzo rozcieńczonym roztworze rozwija się w woń przypominająca finezję ambry.
Ambra znana była ok.1000 lat p Ch. Już wtedy doceniono jej niezwykły zapach uznając ją za afrodyzjak. Posiadanie ambry miało przynieść właścicielowi szczęście, władzę i majątek.
Z pewnością i tak było, ponieważ obok niewolników i złota, uważana była za najcenniejszy towar handlowy.



W XVI wieku arabski podróżnik i geograf Leo Africanus podaje, że Funt ambry kosztował 60 Dukatów, co w porównaniu do innych cen
(niewolnik 20, eunuch 40, wielbłąd 50 Dukatów ) czyniło go niezwykle pożądanym towarem.
Ambra to substancja o niezwykłym zapachu utrzymującym się nawet do kilkuset lat,  to zapach, którego również niezwykle trudno się pozbyć.

Miała wiele różnych zastosowań od czasów pierwszego jej odkrycia.
Oczywiście w pierwszej formie były to kadzidła, i to tak ambra stała się obecna w domu. W dawnych czasach ludzie palili bryły, gdyż wierzyli, że zaklęcie uchroni ich przed zepsuciem jedzenia. Była również stosowana jako lek w leczeniu wielu chorób i schorzeń.
Ambra charakteryzuje się zapachem porównywalnym do końskiego potu oraz zapachu morza.
Ze względu na swe właściwości jest używana przez najbardziej renomowanych producentów perfum.
Jest bardzo cenna dla przemysłu kosmetycznego.
We Francji, królestwie perfum, bryły skupuje od przypadkowych znalazców i rybaków z całego świata tylko jeden człowiek: Jean Pierre Petididier. Cennik wacha się od 2 do 9 tysięcy dolarów za kilogram. Dzieje się tak, ponieważ przemysł perfumeryjny, jako jeden z niewielu, rządzi się nie tylko prawami ekonomii, ale także tradycją. Słynne laboratoria perfumeryjne tylko do niego mają zaufanie, uznają go za jedynego godnego znawcę tej materii. On zaś odsprzedaje ambrę z dużym zyskiem w cenie od 12 do 20 tysięcy dolarów za kilogram :)
Jeszcze na początku lat 80-tych rocznie skupowano na świecie około 600 kg tej substancji, obecnie niespełna 100 kg. Ma to związek z malejącą populacją kaszalotów.

Obecnie naturalna ambra jest niedostępna, ze względu na ochronę tych zwierząt. Wytwarzane są jej syntetyczne lub roślinne substytuty (np. produkty otrzymywane z nasion hibiskusa) ale jeśli nawet winę za nadmierne wybijanie tych zwierząt ponoszą Norwegowie i Japończycy, nie czynią tego akurat dla ambry, ponieważ świeżo wydobyta z jelit nie przedstawia żadnej wartości. W tej sytuacji, praktycznie wobec niedostatku ambry, tylko największe perfumy zawierają ten składnik, sporządzane według starych receptur w ilościach tak małych, iż nie ma mowy o sprzedawaniu ich w choćby najdroższych sklepach.

Czysta ambra nie ma zapachu, powstaje on w wyniku fotooksydacji i autooksydacji, a składnikami decydującymi o jej charakterystycznym zapachu są ambreina, ambriole, jonony i aldehyd ambrowy.
Gdy ambra trafia do laboratorium wielkiego producenta perfum, zajmuje się nią unikatowy specjalista-człowiek o węchu doskonałym (istnieje coś takiego.Podobnie jak w muzyce istnieje słuch doskonały) On decyduje, jaki fragment bryły i do czego zostanie użyty czy jako wiodący składnik zapachowy, czy raczej jako element nadający perfumom drugie, trzecie, a nawet piąte dno.
W zależności od tego, ekstrakt z ambry będzie stanowił od 1 do 3 proc. masy perfum.
Laborant rozbija ambrę tłuczkiem na miazgę, rozciera na drobniutki proszek, rozpuszcza w 96-procentowym spirytusie etylowym w proporcji 40 gramów na litr.Roztwór ten wlewa do flakonu na okres półtora roku i ustawia na specjalnej automatycznie poruszanej półce wstrząsającej flakonem bez przerwy, dniem i nocą. Gdy już ambra "przegryzie" się z alkoholem, zostaje użyta do produkcji perfum razem z innymi składnikami.

Ośrodkiem pozyskiwania ambry były wybrzeża m.in. Australii, Nowej Zelandii ,Nowej Kaledonii na której plażach ambra znajdowana bywa szczególnie często.
Ambra ze względu na swą cenę, potocznie zwana jest pływającym złotem.Może być warta nawet ponad 10 funtów za gram. Dwa kilogramy ambry dostatecznie przetworzonej przez słońce i wodę morską (czasem trwa to nawet kilkadziesiąt lat) są w cenie dobrej klasy samochodu.
Największą bryłę ambry, jaką kiedykolwiek znaleziono, wyrzuciło morze na plażę Madery w 1942 roku. Bryła ważyła 340 kg.

Ta znaleziona w 2006 r na południu Australii ważąca ponad 14 kg warta jest ponad milion dolarów.



Bryłki ambry nie powinny być przechowywane w plastikowych pojemnikach,lecz najlepiej w szklanych szczelnie zamkniętych ,owinięte w tkaninę bawełnianą.
Według mitów zapach ambry potrafi też hipnotyzować syreny.